TW : KREW
Gdy tak myślałam. Popatrzyłam ma zegarek była już 16 :30 .
No to trochę się zamyślałam-Mikołaj. Powinniśmy już wyjechać bo jest już pół do 17 .
- dobra to do jutra- powiedział do Wardęgi.
-cześć! - krzyknął na pożegnanie
Wyszliśmy z domu sylwka i poszliśmy w stronę samochodu . Gdy szliśmy ktoś złapał mnie za ramiona i dał mi nóż pod szyję. Nie miałam łez w oczach zachowałam zimną krew.
- ostrzegałem, no cóż
- zostaw ją albo dostaniesz wpierdol.- powiedział wkurzony konop
Zdałam se sprawę. Przecież ja kiedyś chodziłam na karate. Wtedy mnie oświeciło, było takie ćwiczenie na samoobronę. Przypomniałam co robić żeby przewrócić typa.
Zwinnym i szybkim ruchem zabrałam noż spod mojej szyi. Kopnełam go w krocze. Zagjął się wtedy stanełam od boku przekręciłam mu rękę ,nóż wypadł mu z ręki . I pod kolanem kopnęłam mężczyznę i upadł. Złapałam jego dwie ręce i przyklęknełam na nim.
Mikołaj odrzucił gdzieś na bok nóż. Był zaskoczony tym co potrafię.
Miki ściągnął tego mężczyzny kominiarkę. A to kim on był mnie totalnie zaskoczyło.MARCIN MARCIN MARCIN PIERDOLONY DUBIEL.
- jesteś psychopatką kurwa! - krzyknął obolały
- jeszcze raz jej coś takiego powiesz a zobaczysz. Karola idź zawołaj sylwka!
- już idę
W tej chwili puściły mi nerwy ,zalałam się łzami. Biegłam do niego.
Zapukałam do drzwi.
Otworzył ufff- sylwek dzwoń na policję dubiel mi nożem groził. Ale się obroniłam.
- ej a co z twoim brzuchem? Masz cały we krwi.
- co jak t... - zobaczyłam na moim brzuchu ranę. Pewnie się tym nożem dźgnełam. Przez adrenalinę nawet nie poczułam.
- dobra dzwoń na policję i karetkę a ja idę do Mikołaja.
-już
Z każdym krokiem coraz bardziej bolało.
Gdy byłam już blisko widziałam jak podjeżdża policja i karetka.Policja zatrzymała dubiela. Więcej nic nie pamietam bo zemdlałam. Pamiętam jeszcze to że Mikołaj do mnie biegł.
1 2 3
Zobaczyłam białe światło które raziło mnie w oczy. Byłam w szpitalu. Zobaczyłam Mikołaja .
- Boże co się stało?
- już jest dobrze. Miałaś operacje rana była dość głęboka.
Odrazu przytuliłam Mikołaja i go pocałowałam.
Brakowało mi tego. Mówię to już setny raz ale będę to mówić tyle ile będę tego potrzebować.- A co ci się stało w wargę i nos?
- pobiłem się z tym zjebem. Gdy policja go zabierała on się wyrwał i zaczał mnie lać. Ale już jest w więzieniu więc nic ci nie grozi słońce.
- nie wiedziałem że umiesz się tak bić młoda-to urocze przezwisko sprawiły motylki w moim brzuchu. I chyba się zarumieniłam.
- Lubię zaskakiwać ludzi.
Jakoś tydzień później wyszłam ze szpitala . Weszłam do mieszkania a to co zobaczyłam rozczuliło mnie.
Channelka bawiła sie z drugim kotkiem.
ALE TO BYŁO SŁODKIE.- odebrałeś kota za mnie? - powiedziałam wzruszona widokiem
- tak , cieszysz się?
- oczywiście, pacz jak słodko razem wyglądają.
- wiem, jak go nazwiemy?
-może dior ( imię wybierały osoby z grupy basenowyklapekkitzz_moonlightvas_theonott)
- będzie jej pasować
Pocałował mnie i przytulił.
Było zajebiście ten zjeb może nie zepsuje nam już życia( otóż zepsuje -aut)
Chciałabym żeby było tak wiecznie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Druga część tego rozdziału będzie dzisiaj wieczorem.
Pozdrawiam osoby z grupki
basenowyklapekk
itzz_moonlight
vas_theonottWpadajcie do nich.
Papa
500 słów
CZYTASZ
Poznani przez drame ~konopskyy
RandomGdy 20-letnia Karolina Zakrzewska, ogląda film Pewnego YouTubera, który wywołuje jej wszystkie negatywne wspomnienia związane ze Stuartem Burtonem. Jej przyjaciółka Adria każe jej napisać do YouTubera, który się tym zajmuje. Karolina nie jest do te...