8. Żegnam

544 25 98
                                    

Kazali mi wyjść z sali .
Nie mogłem jej teraz zostawić
Wyszłem. I czekaliśmy z niecierpliwością aż lekarz wyjdzie z sali.

Lekarz wyszedł z sali z smutną miną. O
kurwa

- panie doktorze. Co z nią?

- zatrzymała się akcja serca. Ale ją uratowaliśmy. Podczas wypadku złapała żebra które przebiły jej płuca. I prawą nogę. Pacjentka będzie musiała jeszcze 2 tygodnie jak nie więcej poleżeć w szpitalu.

- dziękuję. Dowidzenia

- dowidzenia

Gdy usłyszałem pierwsze zdanie lekarza sam myślałem że mi serce stanie.

Weszłem do sali

Usiadłem przy bladej dziewczynie.
Złapałem ją za dłoń

- przepraszam to moja wina. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie .kocham cie. Gdy usłyszałem o tym wypadku myślałem że się kurwa zajebie.

POV:Karolina

Gdy się budziłam czułam jak ktoś mnie trzyma za dłoń. Nie otwierałam oczu tylko słuchałam co ma mi do przekazania.

- przepraszam to moja wina.- przecież to Mikołaj- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie .kocham cie. Gdy usłyszałem o tym wypadku myślałem że się kurwa zajebie.

KURWA KAROLINA TY ŻYCIE WYGRAŁAŚ

- też cie kocham Mikołaju Konopskyy Tylko.

Otworzyłam oczy. Zobaczyłam Mikołaja zaskoczonego, który od razu mnie przytulił.

Po chwili mnie puścił i powiedział

- czy u czynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie karolino - jestem w niebie. Kurwa. - i zostaniesz moją dziewczyną?

NO KURWA OCZYWIŚCIE ŻE TAK

- jeszcze pytasz? - uśmiechnęłam się i go odrazu pocałowałam . Brakowało mi tego.

Gadaliśmy z Mikołajem było w tym dużo śmiania

- a i zapomniałem powiedzieć że jest tam sylwek. Idę go zawołać

Przyszedł sylwek .

- boże karola , martwiliśmy się- przytulił mnie

- oj tam. Mamy ci coś do powiedzenia z mikim

- no co tam. - powiedział druid

- jesteśmy razem

Wardęga wyszedł z sali z płaczem mikołaj za nim pobiegł.
Słyszałam że druid powiedział że to nie możliwe że my jesteśmy razem
. Mikołaj powiedział że że mną zerwie dla niego . CO. Mikołaj wypierdalaj z mojego życia. Nie chce go znać.


A tak na serio druid gratulował nam szczęścia i nas dwóch przytulił.

SKIP TIME WYJŚCIE ŻE SZPITALA

Wypisali mnie dzisiaj. Mogę chodzić, gipsu na nodze już nie mam.
Jest już wszytko git. Auto poszło na złom muszę kupić nowe.
Tyle wspomnień mam z tym autem.
Z Mikołajem dalej jesteśmy razem.
Sylwek dalej się z nami przyjaźni .
Moje życie jest super.

-Kochanie zbieramy się- teraz dopiero wróciłam do rzeczywistości. Za długo myślałam.

-Chodźmy - mikołaj wziął moje walizki. Poszliśmy do samochodu.

Jechaliśmy z mikim w ciszy, dał rękę na moje udo.
Motylki zaczęły latać po moim brzuchu.
Ale nie przeszkadzało mi to.

Weszliśmy do domu.

- no cześć kochana- przywitałam się z channelką

Ona zaczęła mruczeć.
Kocham tego kota.

Usiadłam na kanapie

- gdy byłam w aucie. Myślałam że to już koniec.

- ty wiesz jak ja się bałem? Wybiegłem z domu chyba z prędkością światła.

- no cóż. Ważne że żyje

Mikołaj usiadł koło mnie. W telewizji był jakiś program ale się tym nie interesowaliśmy. Popatrzyłam w jego brązowe oczy. Okulary dawały mu jeszcze większego uroku.
Przybliżaliśmy się do siebie. Nasze usta dzieliły milimetry.

Aż w końcu się pocałowaliśmy. Nawet nie wiem kiedy wylądowałam na jego kolanach.

Z pocałunków na ustach konop zjechał trochę niżej. Teraz całował mnie w szyję.
Cichutko jęczałam .

Zadzwonił telefon. KURWA SYLWEK PIERDOL SIĘ

- przepraszam

Odebrał

- mam nadzieję że to coś ważnego bo ci głowę urwe. Jeszcze dziś

- no to tak........ - nie słyszałam co mówił ale dużo.

- jejku to nie mogłeś jutro?

- nie. Żegnam

-Żegnam

Rozłączył się

- boże przepraszam. Cię

- nie no spoko. Teraz wy dwoje bierzecie za wszystko odpowiedzialność.

Poszliśmy spać . Razem w jego łóżku. Położył rękę na mojej talii. A drugą głaskał mnie po głowie.
O
Odpłynelam

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka

Witajcie

Jutro rozdział

Mam dość

Papa

Nie wiem ci dalej pisać więc tak to zakańczam.
To nie koniec

#sylwekniezesrajsie

600 słów

Poznani przez drame ~konopskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz