Rozdział 4

166 8 22
                                    

Bella weszła do jadalni i usiadła do stołu. Miała nadzieję że nie będzie musiała zbyt długo siedzieć na kolacji, ponieważ jak najszybciej chciała pomóc swojemu panu. Uwielbiała z nim przebywać nawet jeśli często okropnie ją traktował, krzyczał, wyzywał, poniżał i czasami torturował wręcz kochała jego towarzystwo. Dlaczego bardzo często przychodziła do niego i pytała czy w czymś mu pomóc. Jej największym pragnieniem było to żeby jej pan ją pokochał, wiedziała, że to się raczej nie wydarzy dlatego, że Czarny Pan nie może kochać. Z rozmyśleń wyrwał ją głos Cyzi.
- Bello nie nakładasz sobie niczego?- zapytała ją troskliwie Narcyza.
Bella dopiero wtedy zorientowała się, że od 10 minut siedzi przed pustym talerzem
- Nakładam, zamyśliłam się poprostu- odpowiedziała brunetka i nałożyła sobie trochę jakiejś sałatki.
Nie była głodna, więc przez około 5 minut jeździła widelcem po talerzu.

Tymczasem w gabinecie Czarnego Pana

Voldemort nie mógł się skupić na pracy, cały czas myślał o Bellatrix, o jej pięknych czarnych włosach, o jej cudownych czarnych oczach, o jej pięknej figurze. Myślał także o jej wspaniałym charakterze, o tym jaka szczęśliwa była gdy zabijała lub torturowała, o tym jak bardzo była mu wierna i oddana, Bella była gotowa oddać za niego życie. Uświadomił też sobie jaki był w stosunku do niej okropny.

Wspomnienie

Przypomniał sobie jak kilka dni przed jej trafieniem do Azkabanu bardzo się zdenerwował, Bella przyszła do niego pomóc mu, a on bez powodu zaczął się na nią drzeć i ją wyzywać, wtedy nawet po raz pierwszy rzucił na nią crucio. Po tym wszystkim Bella wyszła z jego gabinetu z fałszywym uśmiechem na twarzy i poszła do swojej komnaty. W swojej komnacie płakała około 3 godziny, a jej siostra ją pocieszała. Voldemort dowiedział się o tym następnego dnia i odrazu przeprosił Belle i ją po raz pierwszy przytulił.

Koniec wspomnienia

Voldemort był na siebie strasznie zły, że tak traktował Belle. Uznał, że musi to wszystko wynagrodzić Belli i nie może jej tak traktować.

Nagle usłyszał pukanie do biura...

Przepraszam, że rozdział tak późno ale wcześniej nie miałam czasu napisać.

A love story of bellamort Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz