A love story of bellamort

Rozdział 15

Spotkanie trwało jeszcze godzinę, a po nim wszyscy się rozeszli. Czarny Pan odrazu po zakończeniu spotkania poszedł do swojego biura, a za nim szybko poszedł Yaxley. Bellatrix lekko się zdziwiła bo nic nie wiedziała o żadnym spotkaniu, ale uznała że to zignoruje. Kobieta poszła do swojej siostry Narcyzy i spędziła z nią kilka godzin. Wieczorem poszła do biura Toma i weszła bez pukania, odrazu do niego podeszła i go pocałowała.
- Idź stąd Bellatrix i naucz się pukać- powiedział zirytowany mężczyzna i odsunął ją od siebie. Bella nic nie odpowiadając wyszła z biura i poszła do siebie.

Dni mijały, a Czarny Pan ignorował Bellę. Jutro miał być bal bożonarodzeniowy na którym Bella nie miała najmniejszego zamiaru iść. Bella cały czas zastanawiała się o co chodzi, przecież było dobrze, bardzo dobrze, a tu nagle, Tom jakby ją znienawidził, nie rozumiała dlaczego. Miała już dość myślenia o tym, totalnie dość, więc wzięła różczkę i „odessała" sobie trochę myśli. Po chwili wpadła na świetny pomysł, w którego wykonaniu na pewno pomoże jej Rabastan, ale najpierw zabije swojego okropnego męża.

Bella przyszła do Rudolfa i na początku go pocałowała. Chwilę z nim porozmawiała, po czym wyciągnęła różczkę i zaczęła torturować mężczyznę, była bardzo okrutna. Po godzinie skończyła tortury, a Rudolf błagał ją żeby go nie zabijała.  Bellatrix go oczywiście nie posłuchała, Rudolf został zabity, a skrzaty miały sprzątać jego ciało.

Kobieta po zabiciu męża poszła do Rabastana.
- Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia- rzekła wchodząc do pomieszczenia bez pukania.
- Jaką propozycję? I zacznij w końcu pukać, jak gdzieś wchodzisz- odpowiedział mężczyzna.
- Jutro na balu będziemy tańczyć ze sobą kilka razy, może się pocałujemy, nieistotne, muszę po prostu wzbudzić w kimś zazdrość i nie, nie mogę zacząć pukać- powiedziała Bellatrix.
- W kim ty chcesz zazdrościć wzbudzić? Bo na pewno nie w Rudolfie- odpowiedział.
- Nie powiem ci w kim, ale na pewno nie w Rudolfie bo przed chwilą go zabiłam- wyjaśniła.
- I dobrze że nie żyje, zawsze go nienawidziłem, ale w takim razie w kim ty chcesz wzbudzić zazdrość? I dlaczego akurat ja mam ci pomóc?- zapytał mężczyzna.
- Ty dlatego że jesteś moim ulubionym przyjacielem i tylko ty nie jesteś w związku, a w kim ci nie powiem- odpowiedziała.
-Zgodzę się na to, jeśli powiesz mi o kogo chodzi- powiedział, a Bella przewróciła oczami.
- O Czarnego Pana-  powiedziała szeptem.
- Okej, pomogę i mam nadzieję że on mnie nie zabije- odpowiedział Rabastan.
Bella i Rabastan ustalili plan i go przećwiczyli, po czym Bellatrix opowiedziała mężczyźnie całą sytuację. Po kilku godzinach był już wieczór, a Bellatrix poszła do ogrodu poczytać.

W czasie w którym Bella robiła te wszystkie rzeczy, Voldemort wymyślał plany jak zabić chłopaka. Miał ich kilka ale żaden nie był idealny.  Tom często też zastanawiał się co u Bellatrix, ale nie miał czasu do niej iść, uznał że z nią porozmawia na jutrzejszym balu i wszystko jej wyjaśni. Czarny Pan wyszedł na balkon swojego biura zapalić, w tym momencie akurat cieszył się że nie rozmawia z Bellatrix, bo gdyby ona to zobaczyła to by go conajmniej zabiła, a jeśli nie to cały czas wytykałaby mu że zaprzecza sam sobie. To wydarzyłoby się tylko dlatego, że kiedyś gdy Bella miała jakieś szesnaście lat Tom zrobił jej kilku godzinny wykład o szkodliwości papierosów, po tym jak zobaczył że Bella paliła. Mężczyzna po chwili wspominania spojrzał w dół i zobaczył jak Bellatrix śpi w ogrodzie z książką w rękach. Zaśmiał się gdy to zobaczył, wyglądała uroczo.

Mężczyzna po chwili był już w ogrodzie, podszedł do Bellatrix i zobaczył że wyszła na dwór w cienkiej sukience i szpilkach, bez kurtki ani niczego takiego, w środku zimy gdy na dworze było pełno śniegu.
- Ty idiotko, nie możesz wychodzić na dwór bez kurtki w środku zimy- powiedział tak żeby jej nie obudzić mężczyzna, wziął ją delikatnie na ręce i zabrał do domu.
Zaniósł ją do jej pokoju, pocałował w czoło i wrócił do biura układać plany.