Rozdział 1

47 3 2
                                    

Tą książkę zaczęłam pisać prawie rok temu. Udostępniłam ją i kilka osób ja czyta. Ja również ja przeczytałam jeszcze raz i stwierdzam, że książka ta w wielu miejscach nie ma takiego sensu. Jest (bynajmniej mi się tak wydaje) spoko i da się czytać. Tylko chciałam wyrazić taką wczesną opinie o tej książce. Uprzedzić, że niektóre rozdziały są dłuższe, a niektóre mega krótkie. Wtedy pisanie sprawiało mi taka mała przyjemność, ale nie sprawdzałam co napisałam, a teraz postaram się to zmienić i poprawić pisząc nowe rozdziały.




Tauriel

Eh to dzisiaj. Wracam do mrocznej puszczy. Bitwa Pięciu Armii wygrana. Minął juz tydzień. Co będzie dalej? Wsumie to nie wiem.
Straciłam Killiego. Miłość mojego życia. No trudno. Muszę się z tym pogodzić. Jeżeli się zepnę to przed zmrokiem powinnam być już w leśnym królestwie.

Legolas

Nigdy nie przestałem kochać Tauriel. Dalej mam nadzieję, że będziemy razem. Zawsze miałem. Nawet gdy widziałem ją z tym krasnoludem. Ja już jestem w naszym królestwie. Brakuje tu Tauriel. Ja wrocilem dwa dni temu, a to co z nią się stało po bitwie nikt nie wie. Siedziałem w swojej komnacie i usłyszałem pukanie. Podeszlem do dżwi i otworzyłem.

-Hîr. (Panie) Aran (król) prosi do sali tronowej. - powiedział jeden ze strażników.
- Mea. (Dobrze)
Tak jak powiedziałem tak I zrobiłem.
Wszedłem do sali. Siedział na sowim tronie.
- Mae govannem synu. (Dzień dobry synu)
- Mae govannem.
- Słuchaj. Dzis wieczorem Tauriel powinna wrócić. Weź kilka strażników i wyjedziecie po nią przed zmiechrzem na granicy mrocznej puszczy. - powiedział Thrindull.
- Naprawdę? Będę gotowy.
Wyszedłem z sali tronowej. Byłem tak zachwycony i zadowolony, że wkoncu wróci. Moja kochana Tauriel.

Legolas X Tauriel - Nie odejdzieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz