Rozdział 14 - Nie umieraj, proszę

29 2 2
                                    

Po długiej drodze byli już na miejscu. Bitwa miała rozpocząć się wieczorem. Trwały przygotowania. Legolas i Aragon nie byli przekonani co do tego kogo Teoden wybrał do walki. Kowale chłopcy z tajemni i małe dzieci które widziały zbyt zduzo albo zbyt mało wiosen. Wszyscy biegli w tą I wefte. Eowina zabrała dzieci i kobiety do podziemi z nadzieja, że orkowie tam nie wejdą.
- To nie jest dobry plan. Widziałeś strach w ich oczach? - zapytał Aragorn

- Nie ma innego wyjścia. - rzekł Teoden

- Pamiętaj, że masz sojuszników.

- Kogo? - król Rohanu był trochę zirytowany.

- A Gondor?

- Gdzie był Gondor, gdy padła zachodnia Bruzda?! Gdzie był Gondor, gdy wróg nas osaczyl?! Gdzie był Gon... Nie...Nie panie Aragornie, jesteśmy sami.

Pov Aragorn
Martwiłem się trochę o Legolasa. Niby byliśmy w Lothlorien I to dawno, ale dwa ataki, poważne kontuzję, w tak krótkim czasie. Nie był taki jak kiedyś i mógł umrzeć. Był elfem fakt, ale jakoś ta  myśl nie pomaga. A do tego Teoden. Pomieszało mu się w głowie do reszty. Nie przeżyjemy.

Pov 3 osoba

- Zaczęło się - powiedział sam do siebie Teoden.

Bitwa. Zaczęła się. Było widać. Widać strach w oczach tych wszystkich biednych i niewinnych ludzi, którzy umierali. Umierali za swój lud.
Aragorn walczył. Wiedział, że nie mają szans ale nie poddał się. W pewnym momencie pojawił się jego niebiesko-oki przyjaciel. Walczyli ramię w ramie do czasu... Ork zakradł się od tyłu. Nikt go nie widział. Niestety. Zaatakował.

Nieee!!! - krzyknął Aragorn

Błąd włosy elf poległ....

Legolas X Tauriel - Nie odejdzieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz