*Perspektywa Hani*
Wysiadłyśmy z samochodu tuż za Will'em. Otworzył nam drzwi jak na prawdziwego dżentelmena przystało o którym mogliśmy się już przekonać.
Wnętrze domu naprawdę było przepiękne, wszędzie było widać że jest to bardzo luksusowa rezydencja. Odrazy było słychać kłótnie dwóch chłopaków. Jak było można się domyślić że są to nasi bracia. Grali ono na konsoli w jakieś strzelanki. Mój wzrok skierował się w bruneta. Kojarzyłam go ale nie wiedziałam skąd. Po chwili gapieniu się w niego przejawiały mi się wspomnienia z placu zabaw. Czy to był ten facet? Nie na pewno nie. Też miał tatuaże. Will przedstawił swoich braci.
-Czemu ta idiotka się na mnie lampi?-Odezwał się chamsko.
-Pewnie się zakochała.- Wtrącił się Dylan, który ryknął śmiechem razem z bratem.
Już miałam rzucić tekstem lecz Will musiał ich uciszać.
-Dylan, Tony uspokójcie się. To są wasze siostry, macie się odnosić do nich z szacunkiem.- Rzekł Will w ogóle innym tonem którego jeszcze nie słyszeliśmy.
-Dobrze braciszku.-Odpowiedzieli równocześnie lecz ja wiedziałam że oni na pewno nie mówią prawdy.
Z kuchni wyszedł chłopak z chipsami i innymi przekąskami. Jak się mogłam domyślić był to Shane.
-Może chipsika?-rzucił chłopak gdy nas zobaczył.
-Nie. Wolę zdrowsze jedzenie.- Opowiedziałam na jego pytanie, a Hailie tylko pokiwała głową na nie.
***
Nasz brat oprowadził nas po całym domu, lecz cały czas nie poznałyśmy naszego prawnego opiekuna. Z tego co Will mówił ma naprawdę dużo pracy. Poznałyśmy też gosposię Eugenie
Miałyśmy osobne pokoje lecz takie same. Niczym się w ogóle nie różniło. Nawet na naszych drzwiach wisiały srebrne wielkie litery H. Tak naprawdę było to istne koło fortuny do czyjego pokoju się zapuka, bo przecież mamy na taką samą literę imię.
Jedną z rzeczy która mnie zdziwiła była garderoba z przejściem do łazienki oraz mundurki szkole wiszące na wieszakach. W naszej poprzedniej szkole nie musieliśmy ich nosić lecz wydaje mi się że lepiej było by bez mundurków.
Jako że było rano musiałśmy pójść na śniadanie. Ja nie byłam zbytnio głodna bo jadłam w samolocie lecz nie chciałam się sprzeciwiać szczególnie tej dwójce idiotów.
Weszłam do pokoju Hailie by razem z nią zejść do kuchni. Ona w tym czasie zaczynała czytać jakąś książkę, która była w biblioteczce.
Zaszłyśmy na dół gdzie czekał na nas Will. Usiadłyśmy przy stole. Gdy Eugenia zapytała się nas co chcemy zjeść odpowiedziałyśmy że chcemy tosty francuskie. Chciałam pomóc gosposi ale nie chciała. Grzanki wyglądały przepięknie, a smakowały jeszcze lepiej.
Po zjedzeniu śniadania udałyśmy się do do pokoju Hailie bo nie chciałam zostać sama.~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/352412574-288-k608298.jpg)
CZYTASZ
Rodzina Monet: Dwie zaginione siostry Monetów
Ficção AdolescenteDwie dziewczyny tracą dziw najważniejsze im osoby - mamę i babcię. Hania zaczyna się samookalczać przez problemy fizyczne. Chłopak, którego poznała w szkole pomaga jej przezwyciężyć swoje problemy.