🌼Perspektywa Hani🌼
Ostatnie dwa dni były najgorsze. Strasznie długo to przeżywałam, straciłam apetyt, jak i chęci do życia. W nocy zawsze cicho płakałam, przez co praktycznie nie spałam.
Była niedziela. Obiecałam sobie, że w ten dzień wezmę się w garść, dlatego że jutro jest szkoła.
Zawsze ubierałam się tak by było mi wygodnie, dlatego wzięłam z garderoby szare spodnie dresowe i białą krótką bluzkę, zasłaniającą pępek. Później związałam włosy w dwa luźne koki.
Przez połowę dnia nic się nie działo oprócz kłótni z Dylanem o moją bluzkę, że jest niby za krótka.
Po południu siedziałam i patrzyłam jak bliźniaki grają w jakąś strzelankę, dopóki nie przyszedł do salonu Vincent, który kazał przyjść mi do biblioteki na rozmowę. Jak zawsze się zestresowałam, kolejną rozmową. Nienawidziłam ich. Zawszę się na nich czuję jak na jakiejś spowiedzi.
W bibliotece mój prawny opiekun siedział już przy biurku, przeglądając papiery. Usiadłam na kanapie, na której uwielbiałam czytać książki.
-Dobrze, więc-zaczął-Jak z twoim samopoczuciem?
-Bywało lepiej, ale już jest coraz lepiej.-Może troszeczkę lepiej.
Skiną głową.
-Zapisałem cię do psychologa, ponieważ martwi mnie twoje zachowanie w ostatnim czasie.-powiedział z powagą.
-Nie potrzebny jest mi psycholog, bo ja po prostu miałam tylko chwilowe załamanie i potrzebowałam pobyć w samotności.-Nie byłam w ogóle zachwycona z powodu psychologa.
-Właśnie te chwilowe załamania mogą oddziaływać na psychikę, dlatego właśnie zapisałem cię na wizytę.
-Skoro mnie zapisałeś do psychologa, to Dylana powinieneś zapisać do jakiegoś psychiatry czy lekarza rodzinnego.
-Dylan ma czasami wybuchy agresji, które potrafi kontrolować.
-Aha.
-To z mojej strony wszystko. Masz jakieś pytania?
-Umm... Tak, bo... Chciała bym pojechać na zawody, które odbędą się we wtorek.
Proszę niech się zgodzi. Proszę. Zrobię wszystko tylko żeby pojechać na zawody noi oczywiście chodzić na SKS'y.
-Z tego co słyszałem, to nie powinnaś biegać.
-Musiałeś coś źle usłyszeć.-Kogo ja tu chciałam okłamywać. -Przepraszam. -Spóściłam wzrok, aby móc bawić się palcami. -Mi poprostu zależy na tych zawodach. Chcę realizować moje pasje. Zależy mi na nich, by móc pobiec, bo dobrze biegam i uważam że mam szanse zająć miejsce na podium.
-Dobrze, zgodzę się, żebyś pojechała, pod warunkiem, że Dylan pojedzie z tobą jako opiekun.
-Ale... ale czemu akurat Dylan, a nie Shane i po co muszę mieć opiekuna?
-Przydziliłem ci Dylana, dlatego że chcę mieć pewność, że jesteś bezpieczna i czy dobrze będziesz się czuć. Shane nie może, dlatego że pisze w tym dniu sprawdzian.
-Okej, a na SKS'y mogę chodzić? -Zapytałam.
-
Dobrze, jeśli mi obiecasz, że gdy będziesz się źle czuć lub noga będziesz cię boleć, musisz zrobić przerwę.
-Noga zawsze będzie mnie boleć.-Przewróciłam oczami.- Ale zgadzam się. Koniec?
-Tak.-Odpowiedział poczym wyszłam z biblioteki.
☁️☁️☁️
454 słów
Wesołych Świąt Wam życzę!!🎄🎅
~Hanuśka~
CZYTASZ
Rodzina Monet: Dwie zaginione siostry Monetów
Teen FictionDwie dziewczyny tracą dziw najważniejsze im osoby - mamę i babcię. Hania zaczyna się samookalczać przez problemy fizyczne. Chłopak, którego poznała w szkole pomaga jej przezwyciężyć swoje problemy.