9. Zakazy

433 17 4
                                    


*Perspektywa Hani*

Zaraz za plecami naszego brata pojawił się nasz brat. Wszedł do biblioteki ubrany bardzo elegancko. Nosił wtedy idealnie dopasowaną białą, wyprasowaną koszulę. Czarne spodnie oraz również czarne eleganckie buty. Usiadł przy biurku, które stało naprzeciwko kanapy na, której siedziałam. Wyprostowałam się lekko, a Vince zaczął swoje przemówienie.

Mówił że wie oczywiście że zalazłyśmy się w trudnej sytuacji i ciężko będzie nam się przyzwyczaić do nowego trybu życia. Opowiadał że szczególnie dbaj o prywatność jak i bezpieczeństwo. Odwołał też się do domu. Z tego co się dowiedziałam że jest chroniony dwadzieścia cztery da dobę chroniony oraz obserwowany.

O szkole też wspomniał że do tej samej szkoły chodzi Dylan, Shane i Tony. W poniedziałek ma być nasz pierwszy dzień w prywatnej szkole. Ucieszyłam się że nie będę musiała się widywać z nimi w placówce.

Zabronił nam mieć chłopaków. Choć ja niezamierzałam w tym wieku szukać wybranka życia. Kazał nam się nie kręcić po skrzydle pracowniczym.

***

Miałam już go serdecznie dosyć, nawet przestałam go słuchać, ale oczywiście udawałam że słucham. Jeszcze ten jego mówienie było strasznie przytłaczające. Przemawiał jakby był na ja jakimś spotkaniu biznesowym, nawet tak wyglądał. Czas się ciągle dłużył już chciałam mu wytknąć żeby skończył swoją przemowę ale on akurat skończył.

-Macie jeszcze jakieś pytania, zastrzeżenia?- Zapytał nas.

-Nie.- odpowiedziałam cicho.

Podał nam karteczkę z numerami telefonów do braci.

-Zapiszcie je proszę w telefonie.

-Dobrze.- odpowiedziałyśmy. Poczym Vincent wstał i wyszedł z pomieszczenia.

Szczerze odechciało mi się już czytania. Poinformowałam Hailie że idę do pokoju. Nie bałam się że na patoczę się na jakiegoś niemiłego brata bo byli w szkole. Postanowiłam zapisać numery do póki nie zapomnę. Vince'a zapisałam normalnie jak i Will'a. Zaś innych braci tak:

Dylan- Idiota wśród idiotów💅
Shane- ✨cHiPsIkI✨
Tony- Typ z placu zabaw🎅

~~~

336 słów

Większość rozdziału była pisana w towarzystwie mojego kota (Okruszka), który tylko skakał po drzewie próbując złapać jakiegoś ptaka😑. Więc musiałem pójść z nim do domu.

W tym momencie Okruszek siedzi na szafce. A mój drugi kotek (Słodzika) śpi na parapecie.

~Hanuśka~


Rodzina Monet: Dwie zaginione siostry MonetówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz