Rozdział 10 - Mój miś jest zniszczony

835 31 0
                                    


9 lat wcześniej

Siedziałam w swoim pokoju i odrabiałam zadanie domowe z matematyki, już zaczynałam się nudzić i niecierpliwić ponieważ mi nie wychodziło, musiałam poczekać na tatę aż wróci z pracy. Obiecał, że mi z tym pomoże i nauczy mnie matematyki. Trochę się niecierpliwiłam, bo powiedział że będzie o piętnastej, a była już szesnasta. Mama powiedziała, ze nie będę mogła oglądać bajek dopóki nie odrobię lekcji, więc musiałam czekać. Chwile później słyszałam parkujący samochód na podjeździe i otwierające się z hukiem drzwi wejściowe i głośne rozmowy i śmiechy. Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam w kierunku pokoju. Głosy stawały się coraz wyraźniejsze, słyszałam w nich miedzy innymi Jake, ale i kogoś jeszcze. Zerknęłam ukradkiem z balustrady i ujrzałam kolegów brata, którzy przyszli go odwiedzić. Jednym z nich był Jordan, nasi rodzice przyjaźnili się z jego rodzicami więc często gdzieś razem jeździliśmy i się spotykaliśmy. Nie przepadałam za nim, ani za żadnym kolegą brata, bo tylko kiedy byłam w ich pobliżu razem z nim mi dokuczali. Tata wszedł do środek i zniknął w gabinecie. Zignorowałam Jake'a i jego okropnych kolegów, tak jak oni to robili praktycznie zawsze. Na początku było mi bardzo smutno, że brat mnie ignoruje lecz czym dłużej tak było przywykłam do tego i już nie było mi przykro. Jeżeli nie chciał się ze mną bawić i spędzać czas to trudno, poszłam do szkoły i mam swoich przyjaciół. Stanęłam pod drzwiami gabinetu taty i zapukałam, na co usłyszałam tylko cicho pozwolenie na otworzenie drzwi dobiegające z środka. Nacisnęłam klamkę i znalazłam się w środku, pomieszczenie było dosyć mroczne, panowała w nim ciągła ciemność. To był drugi raz jak tam weszłam, a to miejsce przeszywało mnie na wskroś powodując gęsia skórkę na całym moim ciele. Podłoga była wyłożona ciemnym drewnem, 3 ściany były pomalowane granatową farbą, a jedna ta od strony okna była pokryta białą cegła i jako jedyna rozświetlała to pomieszczenie nadając trochę światła. Jedna ze ścian była wyłożona wielką biblioteczką, na której stała masa różnych segregatorów i książek. W pokoju znajdowały się również dwa duże fotele w kolorze granatu, stolik kawowy umieszony pomiędzy nimi i lampka, pod oknem stało biurko z laptopem i kolejną stertą papierów, właśnie tam siedział tata zajmując czarny ogromny fotel klikając coś w komputerze.

- Tata, miałeś mi pomóc w zadaniu domowym. – zwróciłam się do niego i dopiero teraz posłał mi swoje spojrzenie.

- Teraz nie mogę Madelaine, zwróć się z tym do brata. Mam urwanie głowy. – powiedział nic mi nie wyjaśniając, tylko mnie spławiając bo od razu wrócił spojrzeniem w stronę komputera. – Idź już i zamknij drzwi za sobą.

Nigdy nie miałam dobrego kontaktu z tatą, zawsze w stosunku do mnie był oschły i nie okazywał mi żadnych uczuć, lecz kiedy coś mi obiecywał zawsze dotrzymywał obietnicy. Co tym razem było takiego ważnego, że nie mógł znaleźć głupich kilkunastu minut na zerknięcie na to zadanie domowe. Wyszłam z gabinetu zamykając drzwi tak jak kazał i poszłam na górę do swojego pokoju. Zrobiłam tylko te zadania, które umiałam a resztę zostawiłam. Wzięłam swojego ulubionego misia pod pachę. Był brązowy z klapniętymi uszkami i dużą biała łatką pod okiem i na brzuszku. W drugą dłoń wzięłam zadanie domowe licząc na to, że może brat okaże mi łaskę i rzuci okiem, jednak wiedziałam jaką odpowiedź usłyszę, dlatego wzięłam sobie alternatywę żebym nie musiała chodzić w tę i z powrotem. Zeszłam na dół słysząc odgłosy dochodzące z salonu, weszłam do niego i zobaczyłam trzech chłopców w tym mojego brata grających w jakąś grę na konsoli, były to jakieś wyścigi bo jeździli samochodami. Mogłam się tego spodziewać. Weszłam w odpowiednim momencie, bo właśnie w tym momencie zakończyła się ich gra a na ekranie wyskoczyła tabela z rankingiem, na którym widniało kolejno od pierwszego miejsca, Jake, Jordan, Liam. Ten ostatni, to jakiś nowy kolega Jake ze szkoły, który niedawno przeprowadził się do naszego miasta, nie znałam go prawie wcale podobnie jak mój brat, ale widocznie dobrze się za kumplowali, skoro zaprosił go do domu.

Hope for us | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz