Witam Hailie Monet

268 4 0
                                    

- Hailie , jeżeli się nie mylę , to zadzwoniłem do ciebie 18 minut , temu , a sama droga z twojego domu tu zajmuje 45 minut . - powiedział , rozbawiony Vince .

- A nie mówiłem , by jej tak szybkiego samochodu nie kupować ?- zażartował Will .
Ja jednak , rzuciłam się Camowi na szyję ignorując ich idiotyczne żarty . Bo były idiotyczne . prawda ?
- Tato , co się stało ?- wyszeptałam do jego koszuli , hamując łzy , które znikąd pojawiły się w moich oczach .
-Spokojnie , wszystko jest dobrze - mruknął ojciec głaszcząc mnie po głowie , gdy ja się powoli uspokajałam .Wtedy poczułam jak jakaś malutka rączka ciągnie za moją sukienkę .Odkleiłam się od Cama , by spojrzeć w dół . Tam moja córka patrzyła na mnie zdezorientowana .
- Mama , co się śtało ( autorka :pisownia , tak specjalnie , bo wiecie , to małe dziecko )- zanim coś powiedziałam ,tata ukucnął i powiedział do Rosie :
-Nic się nie stało ,tak czasami jest . .- wtedy i ja uklęknęłam . Nawet tak małemu dziecku było trudno uwierzyć w takie kłamstwo , zwłaszcza , że ledwo go znała . Widziała go zaledwie kilka razy , więc trudno się dziwić .
- Po prostu trochę mi smutno moja mała wojowniczko - powiedziałam i dałam się jej przytulić .

Chwilę później , już mnie porwała Maja , by zrobić mi makijaż i włosy . Nikt oczywiście , mi niczego nie chciał powiedzieć , a cierpliwości mi ubywało z każdą sekundą , spędzoną w niewiedzy .Gdy wypadłam z mojej łazienki i zobaczyłam Vincenta , wydarłam się na niego .
- Czy wreszcie , łaskawie mażesz mi powiedzieć , co się dzieje i dlaczego kazałeś mi tu przyjechać ? Dlaczego jest tu tata ? Nie , żeby coś ja się cieszę , no ale , nie dostał chyba czasowej przepustki ? Powiesz mi coś !!! - wrzasnęłam 
- Hailie , uspokój się - zaczął mój najstarszy brat .
- Hailie uspokój się !!!- machnęłam rękami w górę , nie dając za wygraną - No tak , Hailie . Ty możesz się martwić , ale my ci niczego , nie powiemy , bo po co ?! Po co wtajemniczać małą głupią siostrę !!??
- Hailie - powiedział trochę ostrzej Vince
- Vincent , myślałam , że już zakończyliśmy erę , gdy na moje pytania , nikt nie odpowiada , a jak już to pół słówkami .Vince , do cholery jasnej , prowadzę profile wszystkich naszych mark w mediach , prowadzę całą fundację , a ty mi nie chcesz powiedzieć ? Wracamy do czasów , gdzie na pytania , czym jest Organizacja , odpowiadacie mi ,, nic ważnego " , ,, nie martw się tym " , to nie twoja sprawa " ? Serio Vince ?
- Przestańcie , bo mi z narzeczonej , za chwilę buraka zrobisz - powiedział Leo , który nie wiadomo skąd się pojawił i podszedł do mnie , stając za moimi plecami .
- Mamcio , dlaczego krzyczysz na wujka Vince ?- spytała Rosie , która też wyrosła jak jakiś grzyb
- Właśnie Hailie Monet , dlaczego krzyczysz , na Vincenta ?- zaśmiał się Adrien Santan . No jeszcze jego brakowało ! Chciało mi się płakać z bezsilności ,jednak założyłam maskę , nie przepuszczającą emocji .
- Witaj Adrienie - powiedziałam , by jakkolwiek ratować sytuację .
- Witaj Halie Monet - powiedział uprzejmie , choć na jego ustach nadal błądził głupi uśmieszek . Zignorowałam to tylko podeszłam do mojej córki , bo obecnie ona najbardziej mnie interesowała . Patrzyła na Adriena , pewnie dlatego , że go nie znała , jednak tylko jak jego wzrok padł na nią to odwróciła wzrok .
Skąd ja to pamiętam .... hm .
Tak czy siak podeszłam do mojej córki w wzięłam ją na ręce , coś tam do niej gruchając . Podeszłam do Vincenta ,jednocześnie wołając opiekunkę , by położyła Rosie spać .
- A to jak mniemam mała Rosanna Monet .- gdy Santan wypowiedział te słowa , od razu poczułam jak córka wtula się we mnie . Posłałam mężczyźnie mordercze spojrzenie  co skomentował śmiechem .
- Zabierz ją - powiedziałam do Leo , przekazując mu Rose , a blondyn wykonał moje polecenie .Spojrzałam się pewnie na Santana .
Czasy kiedy się go bałam , dawno minęły .
Teraz byłam prawdziwą Monet i byłam w czołówce osób , zaangażowanych w biznes , bo wyprzedzał mnie tylko Will , no i Vincent .
- Może przejdziemy do mojego gabinetu ? - zaproponował Vince , z kamienną twarzą .
- Jasne - odpowiedział Adrien z chytrym uśmieszkiem .

Hejka , jak wam się podoba ? Hasło ,, Monet dla zasięgu !!!
Bajo !!!

Rozdział nie sprawdzany pod względem pisowni .


Miłość z Pensylwanii ( Rodzina Monet )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz