Filiżanka

175 4 0
                                    

Dzień później , Will się obudził .
Nawet nie jesteście w stanie sobie wyobrazić , jak bardzo się ucieszyłam . Prawie udusiłam się kawą , jaką wtedy piłam , zostawiając filiżankę , z nie dopitym napojem , klnąc na los , że musiał się obudzić , kiedy mnie nie ma i pobiegłam do sali gdzie leżał . Biegłam jak szalona , taranując wszystkich na swojej drodze . Nie zwracałam uwagi nawet na Shane'a , z którym byłam na owej kawie , choć byłam bardziej niż pewna , że biegnie za mną . Wpadłam , jak strzała do pokoju , już ledwo widząc , bo łzy rozmazały mi pole widzenia . Za nim , ktokolwiek , w tym Will , zdążył się odezwać dopadłam brata .
- Will ... - zaczęłam - Will , nigdy już mi tego nie rób . - zaczęłam płakać ,jeszcze bardziej , podchodząc do niego . Był widocznie zmęczony , z worami pod oczami , ale nadal jego spojrzenie było ciepłe i nadal pachniał tym cudownym połączeniem , proszku do prania i Świąt Bożego Narodzenia . Wysiłek ,jaki widać było , po tym jak uniósł ręce by mnie objąć , realnie bolał . Załkałam cicho , mocząc mu ubranie .
- Cichutko , malutka - mruknął i czekał , aż się uspokoję .

Piłam zieloną herbatę , słuchając rozmów braci . Do pokoju weszła Lidsay i usiadła koło mnie , włączając się do naszej rozmowy .  Jak pierwsze emocje opadły , doszło do mnie zmęczenie , a przez to , że nie spałam przez ostatnie dwie noce , oczy kleiły się do siebie ,więc gdy wszedł Leo , bo skączył swój dyżur , tylko oparłam głowę , o jego ramię i z delikatnym uśmieszkiem zasnęłam .
Wszystko się układało . Will się obudził i był w coraz lepszym stanie , a w Organizacji powoli wygasała burza , po wyjściu taty . Nic tylko się cieszyć .
I spać .

Hej ! Wiem , wiem nie było mnie tu od listopada , ale pracowałam nad dużym projektem , który już niedługo - bo 12 stycznia , zobaczycie u mnie . Byłoby mi miło jak by został ciepło przyjęty bo , to pierwsza , tak duża ,moja praca , nie odtwórcza .Już niedługo pierwsze dwa rozdziały !
A , tymczasem jak wam się podoba końcówka ,, Miłości z Pensylwanii " ? To ostatni rozdział z tej serii , więc zależy mi na waszej opinii . Na początku chciałam uśmiercić Willa , ale nie mogłam tego zrobić , jakoś po prostu nie mogłam tego napisać .
Bajo !

Miłość z Pensylwanii ( Rodzina Monet )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz