,,7.. 70? Minutes In Heaven.. [PART 1, 15+]''

774 23 3
                                    

Per. Arion

~' { » Obudziłem się sam w łóżku.. Nie czułem już przyjemnego ciepła wokół. Po chwili się zorientowałem, skąd to ciepło dochodziło... Zarumieniłem się cholernie mocno. Czułem jak me serce przyśpieszyło. Rozejrzałem się po jasnym przez promienie słoneczne domu.

Słyszałem jakieś odgłosy z dołu.. Wstałem i się przeciągnąłem, w miarę możliwości gdyż miałem spięte mięśnie i przez to nie mogłem nimi poruszać za bardzo... Zacząłem kierować się w stronę dochodzącego mych uszu dźwięku. Po chwili już mogłem dostrzec te ciemne włosy oraz błysk bursztynowych oczu. Stanąłem w drzwiach. Ziewnąłem cicho, ledwie wydając z siebie wysoki, ale zarazem cichy pisk.

Ciemnowłosy obrócił się w moją stronę z ekspresją na twarzy, która przedstawiała kompletnie nic. Zero uczuć.
— Jak się spało? — Zapytał chłodnym tonem, jednak wiedziałem że troszczył się o mnie. Miałem nawet złudzenia, że Tsurugi się we mnie zakochał...
— Dobrze, raczej. Dopóki nie zaczęło mi dokuczać zimno. — Wymamrotałem cicho. Ten spojrzał na mnie z ukosa.
— Miałeś koc. Czemu niby miałoby Ci być zimno? — Powiedział to bez emocji. Zdrętwiałem w zakłopotaniu. Na szybko chciałem wymyślić coś, by tylko opuścić tą rozmowę... — Uh! Nooo... Tak, ale.. al- Z resztą, nieważne hah!.. — Wyjąkałem i udałem się do szafy, w której były ubrania wrazie czego...

Chciałem ją otworzyć, jednak nie udało mi się. Spojrzałem na Victor'a. Ten patrzył na mnie z irytacją i pogardą. Czułem się jakbym mu służył... A fakt jest taki że chciałem wyciągnąć ubrania dla siebie! Westchnąłem, bezsilny. Spojrzałem ponownie na Tsurugi'ego. — Eem.. Pomożesz..? Proszę! — Zrobiłem maślane oczy, wiedząc że to raczej na niego nie zadziała... No i nie zadziałało, gdyż nie widziałem żadnej jego reakcji, oprócz tego że mi jednak pomógł. Uśmiechnąłem się do niego serdecznie, gdy ten wciąż próbował otworzyć szafę.

Wtedy podszedłem do niego i akurat w tym momencie udało mu się otworzyć szafę, ale jakimś chińskim cudem otworzył to tak cholernie mocno, że sam z zapału zamiast polecieć do tyłu poleciał do przodu prosto do szafy. Przypadkiem pociągnął mnie ze sobą.

Drzwi zastrzasnęły się a ja podskoczyłem, następnie kuląc się. Na szczęście szafa była dość duża by nas obydwóch pomieścić. Przycisnąłem swe ciało do rogu, chowając twarz w rękawy. Wyższy spojrzał na mnie. Przybliżył się tak, bym wciąż mógł się poruszyć, ale by był blisko mnie. Objął mnie delikatnie. — Czego się tak boisz, kruszynko? — Wymamrotał cicho, wciąż mnie tuląc. Oczywiście... Tą "słodką" doczepkę dodałem sam w myślach. On by mnie nigdy tak nie nazwał... Uh!

Spojrzałem na niego, nabierając trochę odwagi. Po chwili jednak odwróciłem swój wzrok gdyż czułem delikatne sfrustrowanie. Poczułem stado motyli w swoim podbrzuszu, gdyż ten postanowił mnie ułożyć na swej miednicy.

Spojrzałem na niego przestraszony... Jak
zwykle, spaliłem buraka. — Victor..? Co ty ro-.. — Nie zdążyłem się wypowiedzieć dokońca gdyż ciemnowłosy mnie utulił. No dobra.. Skoro tak się chce bawić... Ugh, nie wierzę że to robię!...
Zacząłem delikatnie się na nim wiercić przez co ten na mnie spojrzał znacząco powstrzymując się od cichego jęku. W myślach uśmiechnąłem się z triumfem w oczach. Ten złapał mnie za ramiona, przyciągając do siebie z każdym momentem coraz bliżej... Moje ciało było gorące przez zaistniałą sytuacje, a serce mi biło jak szalone. Wkońcu tylko milimetry dzieliły nas od siebie... Złączyliśmy swe usta w delikatnym pocałunku, bez gwałtowności czy namiętności. Podobało mi się to... Nawet bardzo. Aah! Mój.. osoba którą kochałem od tak dawna.. Już drugi raz chce to spróbować zrobić..!

Tsurugi odsunął się ode mnie i uśmiechnął się cwanie. — Arionuś, przypomnij mi... Co ja takiego mówiłem w szatni..? — Zachichotał swym oniemiającym głosem. Cholera! Nie wierzę... To nie może być prawda... Zaczerwieniłem się, oraz mogę się założyć że nie ma teraz różnicy pomiędzy mną a pomidorem!...
Przypomniałem sobie jego słowa...; ,,Następnym razem Ci nie odpuszczę." Nie chciałem tego wymawiać... Czekałem w ciszy na jego odpowiedź wciąż nie mogąc [czyt.: nie chcąc 😘] się ruszyć, delikatnie zacząłem sapać poprzez gorąco w szafie. Tsurugi zaskoczył mnie wkładając w tym momencie swe dłonie pod mą koszulkę. Zadrżałem od jego dotyku... Spojrzałem na niego z miną pełną strachu i podekscytowania. — A.. Ah..~ — Wymamrotałem, kładąc swą dłoń na swoich ustach. Spuściłem wzrok w dół.. Zarumieniłem się i jednak uniosłem głowę do góry. Wtedy Victor zdjął moją koszulkę i nachylił się nad moją klatką piersiową... Poczułem uczucie mokrości, które się przemieszczało po mojej szyi, zjeżdżając na obojczyki. Tsurugi w pewnym momencie przygryzł moją skórę tak, że został ślad.. Kuźwa! Jak ja się pokażę na treningu? Nawet kołnierz nie zasłoni mi całej szyi!

Zacząłem delikatnie panikować... Jednak, cholera!.. Jak mogło mi się to nie podobać?

...

Jęknąłem cholernie głośno, że chyba było mnie słychać na drugim piętrze. Victor zaczął pieścić jeden z moich sutków, co jak widać, podobało mu się. Ja jęczałem i sapałem coraz ... Napalało go to bardziej. Szczerze, nie wiedziałem czy tego chcę czy nie... Taki prezencik z rana..?

Nie.. Przestań o tym myśleć, Tenma!

Per. Victor

~' { » Wziąłem jeden z jego sutków do swych ust, wsłuchując się w jego jęki... Muzyka dla mych uszu. Może i nie tak bardzo kręciły mnie tego typu zabawy, ale... Kuźwa.

Przyciągnąłem go bardziej do siebie, specjalnie jedną z dłoni przyciskając go mocniej do swego ciała, gdyż wiedziałem że siedział centralnie na moim intymnym miejscu. Podnieciłem się już, więc niższy jęknął... — Ng.. gh..~ — Uśmiechnąłem się, po chwili odsuwając się także delikatnie. Spojrzałem na niego. Włosy które praktycznie były bałaganem... z resztą, jak cały on. Rumienił się, spojrzenie miał błogie a na szyi miał liczne znaczki i ślady. Wpatrywał się we mnie... Po chwili dyszenia, rzucił się na mnie z namiętnym pocałunkiem... Z języczkiem... — Mmh..

𖤐''✧꙳▿˙ Połączyła Nas Piłka ˙▿꙳✧''𖤐 [Victor x Arion] - [Inazuma Eleven Go]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz