10. Ulga

1 1 0
                                    

.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.。・゚゚・.・゚゚・。.✧.

Może i nie za bardzo pamiętam moje dzieciństwo, ale jestem prawie pewna że nawet w tamtym okresie nie śniły mi się takie koszmary jakie w rzeczywistości przeżywałam teraz. Może i wiedziałam że nie śpię, jednak nadal miałam nadzieję że się obudzę z tego okropnego snu.

Łzy toczyły się po moich policzkach, już nawet nie starałam się powstrzymywać przed tym żeby on ich nie zobaczył. Czułam niemiłosierny ból w dolnych partiach ciała. Pochylał się nade mną chuchając swym alkoholowym oddechem mając na twarzy wyrysowany obrzydliwy uśmiech. Nienawidziłam go za to.

Kolejne pchnięcie, a ja zakryłam usta rękoma, aby nie wydać z siebie odgłosów, które mogły by go rozwścieczyć. Nie lubił gdy byłam głośno. Bałam się go z dnia na dzień coraz bardziej.

-Scarlet. - Wypowiedział po raz kolejny w moją stronę imię kobiety, której nie znałam. Zakładałam że była jego kochanką lub kimś z przeszłości, bo nie kojarzyłam nikogo o tym imieniu.

Nigdy mi nawet przez myśl mnie przeszło że mój własny ojciec posunie się do czegoś takiego. Wiedziałam że był naprawdę pijany, ale nie spodziewałam się że mógłby kiedykolwiek zgwałcić własną córkę.

To stało się naprawdę szybko. Zawołał mnie do pokoju rodziców, a ja zastałam go siedzącego na łóżku z zdjęciem ślubnym w dłoniach, które ładnie oprawione zawsze stało na komodzie. Poprosił abym usiadła obok, powiedział że jestem piękna, a potem...

A potem po prostu rozszarpał moją koszulkę. Mówił coś o tej Scarlet, jednak nie za bardzo wiedziałam o co chodziło. Już prędzej podejrzewałam że miał z kimś romans. Na początku krzyczałam, aby mi ktoś w końcu pomógł, ale nikogo nie było w domu po za nami. Krzyczałam także na niego, jednak dostałam za to tylko w twarz. Powiedział mi że nie lubi gdy kobieta jest głośna i nieposłuszna, więc byłam cicho i nie stawiałam oporu.

Postanowiłam się słuchać, marząc tylko o tym, aby to się w końcu skończyło.

W końcu skończył i zasnął nadal leżąc na mnie. Ode chciało mi się płakać, czułam się po prostu pusta w środku. Skrzywdził mnie, jednocześnie wysysając ze mnie siłę i jakikolwiek emocje. Jednak mimo pustki jaką  czułam chciałam zniknąć za wszelką cenę z tego świata.

Wysunęłam się z pod śpiącego ciała mojego ojca, ubrałam ciuchy, które były rozrzucone po sypialni i zeszłam do kuchni poszukując leków nasennych. Wzięłam do ręki opakowanie i pierwsze lepsze wino, które stało w szklanej gablotce. Wróciłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku patrząc tępo przed siebie.

Upiłam duży łyk słodkiego czerwonego wina i wysypałam na rękę wszystkie leki z opakowania. Cała garść tabletek przede mną wyglądała naprawdę kusząco. Napiłam się kolejny raz a następnie podsunęłam trzęsącą się rękę z tabletkami do ust.

Czy naprawdę chciałam to zrobić?

Czy naprawdę chciałam się poddać i zrezygnować z życia mimo że tak naprawdę ledwo się zaczęło?

Rzuciłam tabletkami przed siebie, a wszystkie rozsypały się po całym pokoju. Wrzasnęłam na cały dom aż rozbolało mnie gardło, a potem zaczęłam cicho łkać przyciskając kolana do piersi a obie ręce wplotłam we włosy. Ciągnąc tak je poczułam jak włosy pod wpływem siły ustępują i urywają się.

Gdy atak paniki w końcu odpuścił, na jego miejsce ponownie weszła pustka. Wypiłam już pół butelki wina i ledwo kontaktowałam. Usłyszałam trzask drzwi wejściowych, prawdopodobnie mój ojciec wyszedł pić dalej w barze, bo mama była na urodzinach u koleżanki i miała wrócić późno.

ChaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz