Rozdział 25

71 2 2
                                    

Nibylandia

Teraz

Luna.

Ja byłam wściekła! Szlak mnie trafił! Henry to mój brat! A ona nie ma prawa go tak traktować! Ani narażać na niebezpieczeństwo! Tak między nami czuję że Piotruś coś przede mną ukrywa. Że nie mówi mi wszystkiego i że to coś to jakiś mroczny sekret. Spaceruję po wyspie, podziwiając roślinność. Wszystko jest tu takie piękne a zielony działa na mnie wyciszająco. Nie bez powodu mówi się że natura uspokoja.
- Luna.- słyszę jego głos i od razu krew mi się gotuje. Chwyta mnie za ramię i odwraca w swoją stronę.
- Porozmawiajmy! Proszę!- błaga zdesperowany. Jego zielone oczy błyszczą frustracją. Są takie piękne. Stop! Luna ogarnij się! Jesteś na niego wściekła! Wściekła!- Ja chcę przeprosić, nie rozumiem co zrobiłem źle!
- No właśnie! Nie rozumiesz! Ty nigdy nie rozumiesz!- zła wyrywam się mu z uścisku.- Zostaw mnie. Chcę być sama! Przez chwilę!
- Ale..- protestuje.
- Proszę.- wysyłam do niego cichą prośbę.
- Dobrze.- odpowiada a ja wzdycham z ulgą.
- Tylko nie oddalaj się zbytnio. W razie czego krzycz.- całuje mnie delikatnie w czoło jakby wiedział że tego właśnie potrzebuję.
- Dziękuję. Potrzebowałam tego.- uśmiecham się. Odwzajemnia mój uśmiech.
- Nie ma za co skarbie. Zawsze do usług. Kiedy coś będzie cię złościć powiedz mi zawsze dobrze?
- Zgoda.- zniknął kiedy to powiedziałam i zostawił mnie samą. Westchnęłam. Miło było być przez chwilę tylko z własnymi myślami. Kiedy ja ostatnio byłam tylko zwykłą nastolatką? Chyba już nigdy do tego nie wrócę. Myślę że smutkiem. Nie jestem pewna własnych uczuć. Gubię suę we własnych emocjach. Chciałabym wiedzieć jak to jest być zwykłą dziewczyną. Jasne Nibylandia jest cudowna ale życie tu wcale nie jest łatwe. Może bajki przedstawiają to inaczej ale tu każdy walczy nie usta nie o samego siebie.

Córka złej królowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz