Rozdział 27

92 6 0
                                    

Regina

Dawno nie widziałam mojej córki. Potwornie się martwię. Mogłabym rozerwać tego demona na strzępy! Luna to takie moje małe słoneczko. Jest śliczna i taka słodka. Nigdy się nie kłóciłyśmy, chociaż zdarzały się nie wielkie sprzeczki. Uśmiecham się. Luna zawsze jakoś wiedziała co powiedzieć. Umie każdego pocieszyć i rozbawić w zależności od sytuacji. Kocham ją bez względu na to kim się okaże, ale nie chcę żeby Piotruś Pan zranił moją córkę. Westchnęłam. Na razie czuję się taka bezsilna. Nic nie mogę zrobić. Emma i reszta doprowadzają mnie do szału, gdy moje dzieci są zagrożone.

- Nie musi tak być.- słyszę jego głos i podskakuję. Demon pojawia się przede mną. Wstaję natychmiast gotowa do walki.
- Czego chcesz!?- krzyczę ledwo powstrzymując furię.- oddawaj moją córkę!- ryczę wściekła na całą dżunglę. Uśmiecha się perfidnie.
- Nie musi tak być.- powtarza.- możesz jeszcze pogodzić się z porażką i wrócić do Storybrooke. Wystarczy tylko chcieć.
- Nigdy! Luna jest moja! Nigdy z niej nie zrezygnuję! Tym bardziej z Henrego!
- To błąd. Miałaś szansę. Teraz wracam do mojej Luny. Dam jej buziaka od ciebie. Nie martw się jest bezpieczna pod moją opieką.- szydzi i znika zanim zdążę rzucić w niego ognistą kulą. Wrze ledwo powstrzymując emocje.

Piotruś Pan

Wracam do obu dziewczyn. Przyznam że pogawędka z Reginą była ekscytująca. Najpierw zajmę się moim kochanym słoneczkiem zanim się ich wszystkich pozbedę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 04 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Córka złej królowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz