Nibylandia
Kiedyś
Piotruś Pan
Kipiałem z zazdrości i ledwo tłumionego gniewu. Moja Luna. Moja słodka dobra Luna rozmawiała z tym pijackim prostackim piratem. Ta sama Luna która chciała zostać ze mną w Nibylandii na zawsze. Ta sama która chciała mi oddać swoje serce kiedy dowiedziała się że umieram. Zacisnąłem pięści nie panując nad sobą. Patrzyłem jak rozmawiają i z każdym słowem zaciskałem mocniej szczękę.
Luna
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę kiedy nagle ktoś chwycił mnie za rękę. Ostry mocny uścisk dłoni na moim nadgarstku mnie rozproszył i zaskoczył. Piotruś. Przrszył mnie strach kiedy spojrzałam w jego piękne zielone oczy teraz pełne gorącej nie pohamowanej furii.- Piotruś.- zaczęłam.- zaraz wyjaśnię..- chciałam wytłumaczyć co tu się dzieje ale nie pozwolił mi.
- Możesz mi wyjaśnić dlaczego do cholery rozmawiasz z moimwrogiem!?- syknął w moją stronę nie panując nad sobą.
- Ja przepraszam.- uznałam że przeprosiny w tej sytuacji to najlepszy pomysł.- samo jakoś tak wyszło. Piotruś podszedł do haka.
- Nie wasz się więcej zbliżać do mojej ukochanej piracie. Rozumiesz? Inaczej nigdy więcej nie zobaczysz światła dziennego. Przestraszyły mnie jego słowa. Wiedziałam że kiedy jest wściekły to potrafi zrobić wszystko ale nigdy nie sądziłam że aż do tego stopnia.
CZYTASZ
Córka złej królowej
FanfictionKiedy byłam mała trafiłam do Nibylandii i tam spotkałam Piotrusia Pana. Byłam jego towarzyszką zabaw i jego zagubioną dziewczynką. Potem zapomniałam onim kiedy dorosłam a Nibylandia kraina marzeń odeszła jak sen. Teraz mam 15 lat i moja mama rzuciła...