Rozdział 10

136 10 2
                                    

Regina

Moja córka jest sama z tym demonem. Mogłam myśleć tylko o tym. Byłam z sfrustrowana i zła. Po drodze zatakowały nas syreny. Na szczęście jakoś udało nam się dopłynąć do brzegu. Kiedy byliśmy już na obrzeżach tej przeklętej wyspy Nibylandii jak tylko postawiłam nogi na piasku chciałam iść do córki. To moja mała księżmiczka i nie ma takiej opcji żebym pozwoliła żeby coś jej się stało.

Luna

Wróciliśmy do obozu trzymając się za ręce. Wszyscy chłopcy na nas patrzyli i czułam się trochę niezręcznie.
- Nie przejmuj się skarbie.- szepnął mi do ucha Piotruś kojącym głosem.- oni się cieszą tak samo że wróciłaś jak ja. Nie byłam tego taka pewna ale kiwnęłam głową że rozumiem. Uśmiechnął się promiennie puścił moją rękę przez co poczułam się pusta w środku i wyciągnął swój flet. Ucieszyłam się bo uwielbiam słuchać jak gra.
- Cześć Felix.- przywitałam się posyłając mu uśmiech.
- Cześć Luna.- odwzajemnił mój uśmiech. Felix i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Piotruś na początku był o nas zazdrosny ale zrozumiał że Felix jest tylko moim przyjacielem. Usiadłam koło Felixa. Piotruś warknął. Posłałam mu złe spojrzenie więc zrobił skruszoną minę i odwrócił wzrok ode mnie.
- Chłopcy.- parsknęłam na głos.
- A może to dziewczyny są niemożliwe?- zażartował Felix za co zarobił kuksańca w bok ode mnie. Brakowało mi tego. Uświdomiłam sobie że brakowało mi naszych rozmów i żartów. Chłopcy tańczyli do późna wokół.ogniska a ja się zastanawiałam skąd oni biorą tyle energi żeby tańczyć całą noc.

Córka złej królowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz