Miodek zatrzymał się dopiero, kiedy czuł już ogromne zmęczenie. Do jego nosa dostał się okropnie kłujący i nieprzyjemny zapach. Słyszał o nim, ale nigdy wcześniej go nie czuł, od razu poszedł więc w jego stronę. Zaledwie po kilku chwilach ujrzał rozpościerającą się przed nim ogromną Drogę Grzmotu, po której stronie mieścił się mroczny, iglasty las. Kociak pamiętał go z opowieści Patykowej Gwiazdy. Były tam tereny klanu cienia. Przyglądał się im przez chwilę, kiedy po Drodze Grzmotu przemknął potwór. Miodek prawie podskoczył że strachu.
Siedział w ciszy przez kolejne kilka chwil, kiedy nagle usłyszał pisk. Nie wiedział, skąd dobiegł, dopiero potem kawałek dalej zobaczył szary kształt kawałek dalej. Szczury. Postanowił spróbować go upolować. Chciał pobyć sam, przynajmniej na jakiś czas, więc nikt na razie nic za niego nie złapie. Powoli podszedł do trzech zwierząt i przykucnął niezdarnie przy ziemi, chcąc złapać jednego z nich. Wskoczył w powietrze, aby po chwili wylądować bez gracji na ziemi, prawie obalając się do przodu - prosto na nos. Między łapami trzymał jednego ze szczurów. Ten jednak zaczął wiercić się, aż w końcu wyrwał się z niepewnego uścisku kociaka. Jak miało się okazać, szczury nie były jak inne zdobycze, miały w sobie chęć do walki.
Niedoszła zdobycz ugryzła Miodka w łapę, a pozostałe dwa szczury szybko ruszyły jego śladem, atakując kociaka szybkimi ugryzieniami.-Aa! - Miodek zapiszczał z bólu.
Chciał szybko uciec od zwierząt. Rozejrzał się, z ogromnym pośpiechem w obie strony, aby upewnić się, czy jest względnie bezpiecznie. Biegiem puścił się przez Drogę Grzmotu, mając nadzieję, że szczury nie będą miały odwagi pobiec za nim. Niestety miały.
Rany Miodka okropnie szczypały, mimo tego, że nie były specjalnie głębokie. Szczury jednak nie dawały za wygraną, kociak też nie zamierzał. Wysunął pazury i uderzył jednego z nich, ten na chwilę padł na ziemię ogłuszony, po chwili jednak wstał i przymierzył się do kolejnego ataku. Jak ja mam je pokonać! - Panikował w duszy kociak. Nie wiedział nawet, gdzie ma uciekać. Przed sobą miał Drogę Grzmotu, po której co jakiś czas z hukiem przebiegały potwory, a za sobą obce mu tereny potencjalnie wrogiego klanu, których do tego w ogóle nie znał.Nagle zza gęstych drzew i krzaków wybiegł dosyć drobny, ale w miarę umięśniony kocur o czarnym futrze. Od razu rzucił się na szczury. Widać było, że umie z nimi walczyć. Szybko odgonił całą trójkę zwierząt, zostało mu po tym co prawda kilka drobnych zadrapań, ale wydawał się tym nie przejmować.
-Nic ci nie jest? - Spytał Miodka, jego głos był lekko podejrzliwy, ale i tak od razu po skończeniu walki ze szczurami schował pazury. Nie wydawał się być wrogo nastawiony.
-N..nie. - Odparł kociak.
-Co uczeń z klanu pioruna robi na terenach klanu cienia? - Zapytał kocur. Na chwilę przeniósł wzrok swoich brązowych oczu na drugą stronę Drogi Grzmotu.
-Nie jestem uczniem. - Wyjawił Miodek. - Jestem kociakiem.
-Ach, nie wiedziałem. - Mruknął kot z klanu cienia. - Wyglądasz na ucznia, albo jesteś jeszcze bardziej przerośnięty, niż się wydajesz, albo niedługo masz ceremonię.
-Miałbym ceremonię jutro, ale uciekłem z klanu.
-Dlaczego uciekłeś? Z resztą...nie ważne. Właśnie, powinienem się przedstawić! Nazywam się Gruszkowa Łapa.
-Ja jestem Miodek. - Przedstawił się kocur. - Jesteś już uczniem, więc zgaduję, że teraz mnie wygonisz, co?
-Nie, no co ty. - Odparł od razu Gruszkowa Łapa. - W sensie wiem, powinienem, ale nie. Mój mentor, Łysy Grzbiet od razu by cię przegonił, ale ja nie. Po pierwsze, oficjalnie jesteś kociakiem, a kodeks nakazuje pomagać kociętom niezależnie od pochodzenia. Po drugie jesteś ranny. - Przez chwilę bez słowa przyglądał się ranom Miodka. - I to źle wygląda, zaczynam się martwić...wiesz, szczury często są zakażone, więc te rany mogą być groźne. Nie powinienem zostawiać cię bez pomocy. Chodź. - Strzepnął ogonem, aby kociak poszedł za nim. - Normalnie bym cię poniósł, ale jesteś większy, niż ja, więc musisz dać radę sam. Jakbyś chciał przerwę, to mów.
CZYTASZ
Wojownicy Nowela Dzieciństwo Miodowego Serca
ספרות חובביםNadszedł nowy, idealny przywódca, ale czy na pewno? Miodek - najstarszy syn Jeleniej Jaskini - według większości klanu... a może i jego wojowniczych przodków ma przed sobą niezwykłą przyszłość wielkiego przywódcy klanu. Jednak nadal jest to tylko ko...