Fyolai

421 11 6
                                    


Fyodor i Nikolay siedzieli w salonie, po udanej nocy ( ͡° ͜ʖ ͡°)  i gadali o różnych rzeczach.

-Dosiu, a możemy iść potem do sklepu?

-Po co?

-Jak to, po co? Przecież już niedługo święta!! Trzeba zrobić wieelkie zakupy, no wiesz, bombki łańcuchy na choinkę, choinkę, jedzenie...

-Niko, stop przecież Święta są dopiero za miesiąc.

-Za 24 dni!!

-To i tak dużo.

-No proszeę, jak zrobimy zakupy potem do będą straszne kolejkii !!

-No dobrze.

-Super, to chodź!!!

-C-co? teraz??

Fyodor wiedział że jego chłopak jest nieprzewidywalny, ale sądził, że na zakupy pojadą wieczorem.

-Noo a jak? Odpowiedział mu zniecierpliwiony Gogol.

-To dokończmy przynajmniej śniadanie. 

Nikolay z niechęcią przystał na tą propozycję, i jak zjedli śniadanie to od razu zaciągnął Fyodora do samochodu, którym pojechali do Galerii. Gdy dojechali na miejsce Gogol od razu poleciał do pierwszego sklepu z ozdobami. Oczywiście obkupił się w stertę, według Fyodora niepotrzebnych, ozdób świątecznych (czyt. Pierdół). Następnie udali się do sklepu spożywczego.

-Dosiuuu, możemy kupić czekoladę?

-Yhm.

-Aaaa czy.....?

-Teraz kupmy, to co się nie zepsuje a przed świętami kupimy resztę, dobrze?

-Oki. 

Tak właśnie spędzili parę godzin, które nie były jednymi z najlepiej przeżytych godzin z życia Dostoyewskiego, ale na tym nie skończyły się ich zakupy. Pod koniec dnia Nikolai zaciągnął Fyodora do sklepu zoologicznego. 

-Dosiiuuu!!! Kupisz mi zwierzaka???

-Co?

-No patrz, jaki słodki!!

Nikolay wskazał na białą kuleczkę (czyt. Pieseł).

-Tak, tak Niko, ale czy nie uważasz, że nie mamy czasu opiekować się psem? No wiesz praca...

-No proszeeeeee fyosiaaaaaa.....

-Niko, nie.

-No weeeź.

Gogol wyglądał jak dziecko, które namawia swoją mamę aby kupiła mu czekoladę. Po wielu nieudanych próbach namówienia Fyodora do kupna psa, Nikolay już miał się poddać ALE

-Dobrze kupię Ci ale obiecasz mi, że będziesz się nim opiekował.

-Omg Dosiuuu dziękujeee <3 Gogol był tak szczęśliwy z tego powodu że od razu pobiegł, aby kupić psa (oczywiście za wszystko płacił biedny Fyodor).

-Patrz, jaki urroczy!!!

-No, w sumie wygląda trochę jak ty.

-Jak ja, czemu?

-Bo...też jesteś uroczy. 

-Omg, dziękuje <333

Fyodor wziął Nikolaya za rękę, i tak wrócili do domu. Usiedli na kanapie.

-Zjemy coś?

-A mamy coś do jedzenia?                                                                                                                                      

-Jak to? Chodziłeś cały dzień po sklepach, i nie kupiłeś nic na obiad, teraz to w sumie kolację?

-Noooo... W sumie.... ale ty też chodziłeś po sklepach!

-Ale to ty kupowałeś.

-No dobra, nie ważne zamówimy coś?

-Taaaaak!!! A co?

-Nie wiem, a co byś chciał?

-Może...yyyyy...Ramen?

-Oki. Fyodor zamówił Ramen, po czym z powrotem usiadł obok Nikolaya i go przytulił.

-Coś się stało? Zapytał (trochę zaniepokojony) Nikolay, jego ukochany nigdy nie zachowywał się w ten sposób, zazwyczaj był nieczuły, ale mimo to, wiedział, że mocno go kochał.

-Nieee, po prostu jestem zmęczony.

-Czym się tak zmęczyłeś?

-Zakupami.

-Hahhaha, aż tak cię zmęczyły? Zapytał roześmiany Niko.

-Hmmm. Fyodor mocniej wtulił się w Gogola.

Po chwili do drzwi zadzwonił dzwonek, Nikolay wstał i odebrał Ramen od dostawcy. 

-Proszę. Podał Ramen Fyodorowi i zaczęli jeść. Gdy zjedli odstawili miski na stół.

-Niko?

-Hmm?

-Pujdziemy do łóżka?

-( ͡° ͜ʖ ͡°) ?

-Nie taak!!! Jestem zmęczony! chcę iść spać

-No dobrze, dobrze, chodź. Poszli do łóżka i położyli się w swoich objęciach po czym zasnęli.




Jeżeli kto kolwiek to czyta to dziękuje<3

A wgl jeżeli chcecie jakiś ship to piszcie w kom



one(lub więcej)- shoty bsdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz