Fyolai (school AU){część 4}

176 5 5
                                    

Pov. Nikolay.

Obudziłem się w środku nocy, leżałem na podłodze jeszcze pijany, chwilę zajęło mi ogarnięcie gdzie jestem i co tu robię, no tak, jestem u Fyodora, chciałem go poderwać. Chwila, gdzie jest Fyodor? Rozejrzałem się po pokoju leżał nade mną na kanapie, wstałem z zimnej podłogi, zachwiałem się i upadłem na Fyodora (wiecie taka scenka z każdej dramy jak on na niego spada w zwolnionym tempie podpiera się na rękach i zawisa nad swoim ukochanym~) 


W tym momencie chłopak się obudził i spojrzał na mnie, nasze spojrzenia utrzymywały się rzez dłuższy moment. Pod wpływem chwili, i wypitej w dużej ilości alkoholu ja, pocałowałem go. Wiedziałem, że prawdopodobnie rano nie będę tego pamiętał i że to błąd zważając na ilość wypitego alkoholu. Zdziwiłem się bardzo, ponieważ Fyodor oddał pocałunek a nawet przyciągnął mnie do siebie. Wiedziałem że Dostojewski będzie na mnie zły jeżeli się o tym dowie/będzie to pamiętał więc szybko się od niego oderwałem.

-Niko...

-Fyodor idź spać jesteś pijany. Na moje (nie)szczęście chłopak posłuchał się mnie, ja też postanowiłem iść spać.

(oczywiście, że zapomniał, że się z nim całował xd wow)

Rano obudziłem się skacowany, no wiadomo czego by się tu spodziewać po tym jak cały wieczór chlałem. XD WOW. Rozejrzałem się zmulony po pokoju, i teraz dopiero się skapnąłem, że to nie mój pokój.

-O kurwa, Fyodor wstawaj!!! Skapnąłem się, że mamy dzisiaj szkołę i w sumie chyba nawet jakiś egzamin, czy coś.

-C-co? Fyodor wygramolił się z pod kanapy i spojrzał na mnie zdziwiony.

-Jesteśmy spóźnieni do szkoły!!! Zbieraj się!

-W sobotę? Możesz iść sam. Powiedział roześmiany Fyodor. (jak coś się nie zgadza z czasem to sorry ale nie chciało mi się tego czytać od nowa więc może być jakiś błąd)

-Aaa... no tek hehhe.

-Jaaaa... ale mam kaca.

-Ja też, kurwa kac morderca.

-Idę po jakiś Ibuprom czy coś.

-Do sklepu? Nie masz w domu?

-Nie, nie często piję.

-A ok, poczekam tu.

(będzie teraz narracja 3os.-a)

Fyodor wyszedł ze swojego mieszkania, od wczoraj nie przestało padać, a Dostojewski nie wziął ze sobą parasola, zignorował to i skierował się w stronę najbliższego sklepu. Po paru minutach dotarł do żabki, przy okazji kupił zupki chińskie (oczywiście wiadomo że to jest najbardziej wykwintna potrawa każdego Polskiego obywatela).

Fyodor kupił to co miał i wrócił do mieszkania. Przy wejściu przywitał go Nikolay. 

-Hejka, jesteś cały mokry, nie będziesz chory? Jakby na potwierdzenie słów Nikolaya Fiodor kichnął.

-Nie wiem, nie powinienem, mam nadzieję że nie.

-Idź się przebrać.

-Idę, masz. Fyodor wręczył Gogolowi leki i zupki chińskie i poszedł do swojego pokoju.


Heheheh witam to ja wasz ulu polsat pojawiłam się na 5s a teraz znowu znikam.

Ogólnie chyba zrobię do końca ten Fyolai a potem na życznie jednej z mojej czytelniczek Tachizaki i chyba będziemy kończyć.

Miłego wieczoru/nocy/dnia<3.



one(lub więcej)- shoty bsdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz