Fyolai [school AU] {część 2}

52 5 3
                                    

Osamu wskazał mi kierunek, w którym najprawdopodobniej poszedł Fyodor.Poszedłem tam mając nadzieję, że nie zraził się do mnie zbytnio. Doszedłem do końca korytarza, prawie nikogo tam nie było, oprócz mnie i czarnowłosej osoby siedzącej na ławce z podkulonymi nogami.


-Hej, to był żart wiesz?


-T-tak, przepraszam, że tak się zachowałem. Powiedział ocierając łzy z policzków.


-Nie masz za co przepraszać, to ja cię przepraszam, że tak powiedziałem, na pewno wszystko w porządku?


-Tak.


-Aaaa, nie gniewaj się na mnie?


-Hmmmm, muszę nad tym pomyśleć. Powiedział z udawanym zamyśleniem.


-Dobra skoro nie to może chcesz gdzieś dzisiaj wyjść po szkole?


-Nie wiem...


-No chodź będzie fajnie. Nikolay postanowił że wyciągnie nowego choćby miał przy tym stracić rękę i nogę.


-No dobra no.


-Jej!


-A gdzie pójdziemy?


-Nie wiem, możemy iść do kina?


-Okej, wiesz teraz leci taki horror, możemy...


-Spoko. Nikolay od razu się zgodził mimo tego że sam nie przepada za horrorami. Po lekcjach poszli do kina tak jak się umawiali. Weszli do budynku i usiedli na miejscach.


-Ej Nikolay?

-Hmm?

-Wiesz bo... dlaczego ty w ogóle się chcesz ze mną przyjaźnić?

-A czemu nie?

-No bo wiesz... ludzie nie bardzo za mną przepadają.

-Nie? Dlaczego? Według mnie jesteś cudowny. Fyodor zarumienił się mimo woli, w końcu chyba każdy zareagowałby tak samo.

-Yyy, dziękuję(?). 

Wreszcie zaczął się film, Fyodor wydawał się zainteresowany ale nie Gogol  bał się, że może się ośmieszyć przed nowym, ponieważ on bał się filmów tego typu.


Miłego dnia/ nocy <3

Piszcie jakie chcecie jeszcze rozdziały---------->

one(lub więcej)- shoty bsdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz