''Wypadek'' Rozdział 13

367 11 1
                                    

Otworzyłam szerzej oczy, nie wierząc w to, co widziałam.

Oni się tam obściskiwali.

Byłam jak w transie. Jakby ktoś wylał na mnie wiadro wody. Nie ruszyłam się z miejsca, tylko patrzyłam. Kiedy dotarło do mnie, co się właśnie działo, zatkałam usta dłonią. Thomas, słysząc to, odsunął się od Kylie, która popatrzyła na mnie z satysfakcją w oczach. Spojrzałam na nich jeszcze raz, a następnie odwróciłam się na pięcie w celu ulotnienia się.

- Emily, poczekaj !

Usłyszałam, że Thomas szedł w moją stronę, więc przyspieszyłam, niemal biegnąc.

- Nie przeszkadzajcie sobie, ja już idę! - Krzyknęłam, kiedy weszłam do salonu po moje rzeczy.

Wybiegłam z domu, kiedy nagle poczułam wibracje w tylnej kieszeni. Na ekranie telefonu pojawiły się powiadomienia informujące, że ktoś oznaczył mnie pod jakimś postem. Weszłam w ikonę, a tam zobaczyłam zdjęcie ukazujące Thomasa i Kylie. W tym samym czasie chłopak mnie dogonił, a za nim reszta naszych znajomych.

- I po co ci to było, Thomas ? -zapytałam z udawanym spokojem.

Milczał. Stał naprzeciwko mnie i milczał. Cały czas milczał.

Chciał do mnie podejść, ale natychmiast się odsunęłam. Zerknęłam na niego a ponieważ wciąż nic nie mówił, zaśmiałam się ironicznie.

- Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi? - Zapytał zdezorientowany Charlie.

- Zapytajcie swojego przyjaciela. Albo i możecie nawet jego rzekomą eks. - Powiedziałam i odeszłam. Thomas jeszcze mnie wołał, ale zignorowałam to i szłam przed siebie.

Nie biegł za mną, za co byłam mu wdzięczna, bo potrzebowałam to wszystko przemyśleć.

Z jakiego powodu poczułam zazdrość, gdy zobaczyłam Kylie i Thomasa. Tak naprawdę nie miałam powodu, aby być zazdrosną. W końcu nie byliśmy parą. Wkurzyłam się na samą siebie, że jakimś cudem byłam zazdrosna.

Byłam zazdrosna o Thomasa.

Gdy zobaczyłam go z Kylie, ogarnęła mnie okropna złość. Nie chciałam tego. Wolałam, aby było jak dawniej. Aby dokuczał mi na każdym kroku, za co ja bym się odgryzała. Abyśmy mówili wszystkim, że się nienawidzimy. Abym znów nie lubiła jego, a on mnie.

Po co chciał, żebym udawała jego dziewczynę i żebym go pocałowała na oczach całej szkoły, jak wieczorem tego samego dnia,upokarza mnie przed całą szkołą i całuje się z byłą?

Westchnęłam, porzucając te bzdurne myśli. Nawet nie zauważyłam, kiedy doszłam do domu. Jeszcze cztery miesiące i wszystko będzie jak dawniej.

Zdjęłam buty i kopnęłam je w kąt, a następnie udałam się na górę do swojego pokoju. Podeszłam do szafy, z której wyjęłam piżamę w jednorożce, a zaraz potem się w nią przebrałam. Postanowiłam, że nie będę się już dzisiaj kąpać, bo po prostu mi się nie chciało. Podłączyłam telefon do mojej ładowarki i rzuciłam się na łóżko. Zasnęłam niemal od razu.

***

Usłyszałam, jak coś wibrowało mi koło ucha. Nie otworzyłam oczy, po omacku sięgnęłam po telefon i odebrałam połączenie.

- Odebrała! Cicho Już bądźcie! - usłyszałam Mie po drugiej stronie komórki ,która chyba próbowała uciszyć chłopaków. - Emi, każdy się o ciebie martwił. Nie dawałaś znaku życia od kiedy, no wiesz... Ta akcja z Thomasem. Gdzie jesteś?

- Komórka mi padła - skłamałam. - Jestem w domu. A ty gdzie jesteś? Nocowałaś u Ethana?

- tak, wszyscy nocowaliśmy. Jedynie Thomas gdzieś poszedł,ale wszystko ci zaraz opowiem, jak do ciebie przyjadę.

Queen of nothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz