''Jego bezpieczne miejsce ''Rozdział 5

419 9 1
                                    

- Cholera - Obudziły mnie promienie słoneczne, które przebijały się przez w połowie osdłoniętego okna. Trzeba było zasunąć rolety do końca, kiedy kładłam się spać. Nie chciało mi się iść dzisiaj do szkoły. Czuję się paskudnie.

Z racji tego, że nie miałam nic innego do roboty, założyłam kapcie i skierowałam się na dół. Nikogo nie było w salonie oprócz jednego osobnika. A tym osobnikiem był Thomas, który rozłożył się na kanapie i grał w coś na konsoli.

- Hej - odezwałam się , zasypanym głosem, podchodząc bliżej.

- Cześć - Odpowiedział po chwili milczenia.

- Jesteś zły? - spojrzałam na niego, totalnie nie rozumiejąc o co tym razem mu chodzi.

- Siadaj - Wskazał na miejsce gdzie miał nogi, podeszłam do niego, odłożył konsolę na stół i usiadł normalnie jak na cywilizacyjnego człowieka przystało.

- Więc? - zapytałam.

- Kto ci dał wczoraj to gówno? - zapytał patrząc na mnie.

Zastygłam patrząc na niego w bez ruchu. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. W końcu się przełamałam i odpowiedziałam.

- Archer.

- Kurwa mać. Twój przyjaciel ?

- Nie kurwa, ksiądz. - Już mam dość dzisiejszego dnia.

- Ale pytam się spokojnie to spokojnie odpowiadaj. - przewrócił oczami - Dobra nie ciągnijmy tego tematu, ale obiecaj, że nigdy więcej nie weźmiesz tego do ust.

Nie mam zamiaru. Chciałam tylko spróbować, ale nie chciałam mu tak szybko ulegać więc odpowiedziałam:

- Nie twój pieprzony interes co robię, z kim i kiedy. - powiedziałam patrząc na niego jak na debila.

- Ja pierdole czy ty zawsze musisz się zachowywać jak pieprzona księżniczka? - spojrzał na mnie, już lekko zirytowany.

- Tak.

- Emily, kurwa mać. Przestań. - Spojrzał na mnie wrogo. -Na twoim miejscu byłoby mi smutno, że jedyne co masz do zaoferowania, to rozlożenie nóg. Bo nikt nie byłby na tyle głupi, aby znosić twój paskudny charakter każdego kolejnego dnia. I to aż do śmierci, która wydaje się przy tobie być zbawieniem.

Zabolało.

Nie odpowiedziałam. Pierwszy raz zabolały mnie słowa Thomasa tak mocno, że nie potrafiłam na nie odpowiedzieć. Spojrzałam na niego rozczarowana i nic nie mówiąc wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę pokoju. Wołał mnie, ale to zignorowałam. Kiedy byłam już w swoim pokoju, chciałam zamknąć drzwi, ale ktoś podłożył nogę i nie dało się ich zamknąć. A mówiąc ktoś, mam na myśli Thomasa. Puściłam drzwi, bo i tak był silniejszy, więc nawet nie było co walczyć. Nie odwracając się i nie zwracając na niego więcej uwagi , położyłam się na łóżko i wzięłam telefon do ręki. Zaczęłam przeglądać Instagrama, chociaż dalej czułam jego wzrok.

- Emily - odezwał się Thomas, lecz ja udawałam, że go nie słyszę.

- Emily - powtórzył.

- No czego, kurwa.

- Będziesz mnie teraz unikać?

- Tak - wróciłam do przeglądania Instagrama.

- Zachowujesz się jak dziecko, Miller. -Westchnął.

- Ty siebie słyszysz, człowieku ? - Spojrzałam na niego i przysięgam, że miałam ochotę wydłubać mu oczy.

- Dobra , okej. Przyznaję się, przesadziłem. Przepraszam. Ale mieszkamy pod jednym domem kurwa. Ubieraj się. Zabiorę cię gdzieś w ramach przeprosin.

Mimo, że byłam zła na chłopaka, naprawdę nie chciało mi się siedzieć w domu. Dlatego też wstałam i podeszłam do szafy, chłopak uznał to za zgodę, więc chyba też poszedł się ubierać.

Ubrałam :

Kiedy byłam już gotowa, zeszłam na dół ubrać buty. Ubrałam moje znoszone af1 i założyłam czarną kurtkę The north face. Chwilę później zobaczyłam przez okno Thomasa palącego fajkę. Wyszłam z domu poczym zakluczyłam drzwi i włożyłam klucz do kieszeni. Nie czekając na niego, wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Chwilę później do samochodu wszedł Thomas. Włożył kluczyki do stacyjki i ruszyliśmy. Nie miałam pojęcia gdzie jedziemy, więc postanowiłam zapytać.

- Gdzie jedziemy?

- Gdzieś. - powiedział wymijająco.

Nie miałam ochoty na dalszą konwersację z nim, więc odwróciłam głowę w stronę okna i podziwiałam widoki.

- Niespodzianka - Mruknął

- Okej.

Jechaliśmy w totalnej ciszy, że nawet się nie zorientowałam, że samochód się zatrzymał.

- Jesteśmy - Powiedział i wyszedł z auta.

Po chwili też wysiadłam i zamknęłam drzwi, poczym odwróciłam się i zobaczyłam cos niesamowitego. Plaża. Zabrał mnie na pieprzoną plażę.

- Czemu tu przyszliśmy? - zapytałam go będąc w totalnym szoku.

- Tu przychodzę zawsze jak chce się wyłączyć od świata. O tym miejscu wiedziałem tylko ja. Teraz już ty też. To jest takie moje bezpieczne miejsce. - wzruszył ramionami.

Zabrał mnie do swojego bezpiecznego miejsca.

Zaczęłam się rozglądać po tym miejscu. Jest tu naprawdę ślicznie. Morze jest tu naprawdę czyste i błękitne. Usiedliśmy na piasku obok siebie. Przez około 10 minut nic nie robiliśmy, tylko po prostu
patrzyliśmy się w morze.

- Serio przepraszam. - Thomas przerwał ciszę, dalej patrząc na morze. - Mówiłem to tylko dlatego, że musiałem się wyładować i akurat trafiło na ciebie. Miałem koszmarny tydzień. Zbyt dużo emocji.

- Okej, rozumiem. - powiedziałam

- Słuchaj, Emily. Dobrze wiemy, że przez twoją głupotę nie pałamy do siebie dużą sympatią - zaczął. Za ten komentarz posyłam mu mordercze spojrzenie. -jednak będziemy mieszkać razem przez pół roku. Dlatego muszę prosić cię o zaprzestanie swoich akcji dywersyjnych przeciwko mnie przez te 6 miesięcy.

Właśnie przesłuchiwałam się jego słowom i uśmiechałam się z rozbawieniem. Oczywiście musiał wszystko obrócić przeciwko mnie - sam nigdy nie przyznałoby się to błędu. Mimo wszystko bardziej mnie to śmieszyło, niż wkurzało.

- Czy ty właśnie zaproponowałeś mi ugodę ? - spytałam retorycznie, z zalotnym uśmieszkiem. Chłopak prychnął cicho i pokręcił głową.

- Nie, dalej cię nienawidzę.

- I vice versa.

Parsknęłam, kiedy chłopak wyciągnął do mnie dłoń. Już chciałam łapać go za rękę, ale on cofnął się w ostatnim momencie.

- Pierdol się.

- Z tobą? - Uniósł brew - niestety muszę odmówić, cenię sobie zdrowie.

- No chyba jednak nie cenisz- miejąc na myśli Jennifer. On dobrze widział o czym mówię, bo wzruszył ramionami i zaczął kierować się w stronę samochodu.

Wsiedliśmy do samochodu i wyjechaliśmy spowrotem do domu. Kiedy już tam byliśmy, każdy poszedł do swojego pokoju. Resztę dnia przesiedziałam rozmyślając co dzisiaj się wydarzyło.

***
Hejka ! Ma nadzieję, że rozdział się podobał 🫶

Do zobaczenia w kolejnym! 💗

Queen of nothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz