'' Koledzy Thomasa " Rozdział 9

418 8 0
                                    

Kiedy wstałam usłyszałam głośne śmiechy. Ubrałam szybko dresy i zrobiłam wysokiego koka. Zeszłam na dół i zobaczyłam kolegów Thomasa. Lubiłam ich. Ale nigdzie nie widziałam Thomasa i jego najlepszego przyjaciela.

- Hejka- zawołałam, bo byli tak zajęci graniem na konsoli, że nawet mnie nie zauważyli. - Gdzie są Thomas i Colton ?-zapytałam Charliego, który był w kuchni.

-Pojechali na zakupy.

-Po co?

-Po buty, bo obydwaj mają pierdolca na tym punkcie.-przewrócił oczami.

-To akurat dobrze wiem.

-Jedliście śniadanie? A jeśli nie to jedziemy do jakiejś kawiarni?

-Nie jedliśmy, Ethan jeszcze śpi. Poszedł spać do pokoju Thomasa dzisiaj rano, bo uważał, że jest za wcześnie żeby tak szybko wstawać.Chyba, że... -Uśmiechnął się cwanie.

-Chyba, że co?-zapytałam nie rozumiejąc.

-Masz może kostki lodu?I głośnik przenośny?

-Nie rób mu tego-zaśmiałam się-I tak mam głośnik,co do kostek nie jestem pewna.

-Chyba chciałaś powiedzieć: nie róbmy mu tego.

Poszłam do lodówki żeby sprawdzić czy mamy lód,mieliśmy więc podałam go chłopakowi.

-Masz może wiadro?

-Tego nie wiem, dopiero co się tu wprowadziłam, zadzwoń do Thomasa.

Brązowooki wyjął telefon i zaczął dzwonić do Thoma.

-Siema stary, macie może wiadro?

-Po chuj ci wiadro?-usłyszałam odgłos z telefonu.

-Masz czy nie?

-Nawet kurwa nie próbuj wylewać na Ethana wody.-powiedział zdenerwowany Davis.

-Czemu?

-Bo on śpi w moim łóżku.

-Przeżyjesz.

-Jeśli to zrobisz to przysięgam, że akurat ty tego nie przeżyjesz.

-Jak łóżko będzie mokre to obiecuję iż wysuszę ci je.-Namawiał go.

-Wiadro jest pod zlewem.-westchnął zrezygnowany.

-Jest!-krzyknął zadowolony z siebie blondyn. - Miłego wybierania butów!- krzyknął.

- Jak z dziećmi.-westchnął Lucas, który znikąd wziął się obok mnie.

-Pamiętaj co mi obiecałeś Charlie!

-Tak pamiętam, a ty się tam staruszku zajmij się bucikami.- drugą część swojego zdania powiedział do Coltona.Ten nie zdążył odpowiedzieć, gdyż Charlie się rozłączył.

-Ja idę po głośniki.-oznajmiłam.

Gdy wzięłam je z pokoju zeszłam do Brązowookiego a ten już trzymał w ręce wiadro z lodowatą wodą.

-Daj telefon zapisze ci mój numer.-oznajmiłam.

-Czy to jakiś swego rodzaju podryw?Nawet cię o numer nie zdążyłem zapytać.-zaśmiał się uroczo i podał mi telefon z uśmiechem na twarzy.

Zapisałam mu swój numer a sobie jego, następnie połączyłam się z dwoma głośnikami. Z pierwszym się połączyłam Charliego telefonem a drugi ze swoim.

-Co pierwsze robimy włączamy coś na telefonie czy go oblewamy?-Zapytałam

-Najpierw włączamy na telefonie a co chcesz puścić?-zapytał mnie chłopak

Queen of nothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz