=16=

25 3 6
                                    

- Jinnie, już dobrze. To więcej nie wróci. Jego już nie ma i nie będzie. - Taehyung klęczał przy roztrzęsionym przyjacielu, starając się go uspokoić.

Nie lubił widzieć go takiego, więc robił wszystko, żeby mu pomóc, choć wiedział, że jest ciężko. W końcu nie tak łatwo zapobiec atakowi paniki. Mówił do niego spokojnie, przytulał, dając jednocześnie przestrzeń do oddechu i kazał brać głębsze wdechy. Skupił na nim swój wzrok i pokazywał co ma robić. Na szczęście zadziałało po dłuższym czasie.

- Przepraszam...

- Nie przepraszaj. To nie twoja wina. Brałeś dzisiaj leki?

- Zapomniałem. - spuścił głowę. - Myślałem, że będzie dobrze.

- Masz szczęście, że zawsze noszę przy sobie zapasowe tabletki. Masz, popij. - podał mu butelkę z wodą. Zaczekał jeszcze chwilę, aby starszy doszedł do siebie, ale nie spodziewał się, że ktoś się przy nich zatrzyma.

- Cześć hyung! - Taehyung nie znał tego głosu, więc odwrócił się w stronę chłopaka.

- Jungkook? Co ty tu robisz? - zdziwił się Jin.

- Jungkook? Ten Jungkook? - Tae wstał i zmierzył go wzrokiem.

- O matko... Ty jesteś... ten z siłowni. - młodszy zrobił wielkie oczy i zawstydził się.

- Tak, no i? Jin zadał ci pytanie. - zmarszczył brwi. Nie był co do niego przekonany.

- Spokojnie Taetae. - Seok złapał go za rękę i uśmiechnął się do kolegi. - Jak tu wszedłeś?

- Najpierw poszedłem do Jimina hyunga, a skoro już tu byłem, to pomyślałem, że zobaczę co u ciebie. - wytłumaczył. Skupił się na nim, ale czuł przeszywający go wzrok. Bał się spojrzeć na drugiego Kima. - Ja... Przyniosłem ci też babeczki. Chim mówił, że lubisz, a skoro zrobiłeś wczoraj obiad to chciałem się jakoś odwdzięczyć i... - mówił coraz szybciej, przez co zaczął się gubić.

- Taetae, jest dobrze. Nie gap się tak. Przyniesiesz mi mój aparat, żebyśmy mogli dokończyć zdjęcia?

- Nie zostawię cię. - posmutniał, w końcu odrywając wzrok od najmłodszego.

- To ci zajmie minutę. Zresztą jest ze mną Kookie. Mogę tak mówić?

- Pewnie. - pokazał swój króliczy uśmiech.

- Super... Ale mam cię na oku. - ostrzegł Taehyung i odszedł.

- Więc... spróbujesz? Przyznam, że mogą nie być najlepsze, ale robiłem wszystko według przepisu.

- Z chęcią. To czekolada? - Jeon pokiwał głową.

Jin wziął gryza i stwierdził, że są bardzo dobre. Czuł tam coś znajomego, ale nie wiedział dokładnie, co to było. JK powiedział tylko, że to tajny składnik. Tae do nich dołączył, dając przyjacielowi sprzęt, ale zaraz musiał popędzić do łazienki.

W tym samym momencie na salę wszedł Yoongi z Namjoonem. Od razu zostali otoczeni przez grupę studentów, a także wykładowców. Min zauważył w rogu byłego przyjaciela, który śmiał się z czegoś w towarzystwie Jungkooka, przez co poczuł ukłucie gdzieś w środku. Był zły, ale postanowił to zignorować. Skupił się na pomaganiu uczniom i słuchaniu o różnych zajęciach.
Niestety Jin zauważył jego obecność i od razu uśmiech zszedł mu z twarzy. Był rozdarty. Z jednej strony strasznie się bał i czuł, że zbliża się kolejny atak, a z drugiej chciał do niego podejść i porozmawiać. Tym razem jednak to pierwsze zwyciężyło. Tak mu się wydawało. Niestety to nie było to co myślał i już po chwili zacisnęło mu się gardło. Stracił grunt pod nogami, ale na szczęście Kook go złapał.

Mistake // ᵀʷᶤᵗᵗᵉʳ ᴬᵁ ᴮᵀˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz