Mój ojciec uparł się aby zrobić mi bal urodzinowy i zaprosić połowę miasta . Oczywiście to będzie tylko po to aby mógł się popisać oraz aby podpisać przeróżne kontrakty. Nie miałam wyboru, nawet się nie zapytał. Wiem ,że czym prędzej ojciec chce wydać mnie za mąż .Nie mam wyboru, a książe jest ,też niczego sobie. Marzyłam tylko o tym aby czym prędzej ten koszmar minął. Bal miał się odbyć o godzinie 17 ³⁰ natomiast ja miałam wejść później, jak zwykle na pokaz,bo około
18 ⁰⁰ wtedy akurat się urodziłam. Miałam włożyć przepiękną suknię aby zwrócić na siebie uwagę. Pierwszy taniec miałam zatańczyć właśnie z Księciem Williamem.
Tak bardzo nie chciałam na to iść...~
W tej chwili na granicy miasteczka przybyli lordowie Mikaelsonowie . Zatrzymali się na niewielką przerwę w ich podróży.
~- Bracie, nie chciałbyś może zaszczycić w dworze Rousseau ? Odbywa się tam chuczny bal na cześć córki Aberthorta. Podobno jest najpiekniejszą kobietą w całym kraju. (Klaus)
- Nie w głowie mi zauroczenia a odpoczynek i spokój bracie. (Elijah)
- Choć razem ze mną ,poznamy wiele dam, najemy się.Poznamy ich obyczaje.A nawet może jakaś zawróci Ci jeszcze w głowie. (Klaus)
- Dobrze , ale nie wychylaj się za bardzo. Mamy poznać tylko tutejszą ludność i poznać się z nią. (Elijah)
Suknia na bal dla Elizabeth.
CZYTASZ
~Lady Oy Like That~ E.M (W Trakcie)
FanfictionJedyna taka dama, wyborna , elegancka, dobra, waleczna, odważna, szlachetna, czarownica. On pierwotny wampir, który wydaje się nią zainteresowany. Kiedy Elizabeth ma wyjść za mąż z przymusu, zaczynają się schody. Czy ich miłość przetrwa ? Czy obo...