~ Lay down ~

10 2 0
                                    

Obudziło mnie oślepiające światło z lampy. Poczułam, że leżę na czymś miękkim, na moim łóżku. Dopiero co znajdowałam się w lesie, jak tutaj dotarłam ?

- Ooo, widzę ,że panienka już wstała. Jak się pani czuje ?

  - Dobrze ,a pan to ?

- To jest doktor Stepherd's

Wtrącił mój ojciec, nie wiem jak go wcześniej nie zauważyłam.

- Jeśli tak, to będę się już zbierał.

-Dobrze bardzo panu dziękuję, za pomoc. Widzimy się na zebraniu we wtorek.

-Zatem do widzenia.

Drzwi się zamknęły, a ja wiedziałam ,że czeka mnie niemiła pogadanka z ojcem.

-Jeszcze raz wyjedziesz sama z domu, to obiecuję Ci ,że  do twoich zaręczyn będziesz siwdzieć w pokoj.

-Ale to nie moja wina ,że...

-Przestań, nawet nie chce tego słuchać, mam ciebie dość, od kiedy matka umarła...Jesteś strasznie nie usłuchana. Za dwa dni bal ,więc do tej pory, siedzisz i nigdzie nie wychodzisz z domu.

-Ale, tato...

-Przestań, leż i odpoczywaj.

I tyle go widziałam, tak jak obiecał nie dał mi ani razu, wstać z lóżka w ciągu dnia. A posiłki przynosiły mi służki. Najbardziej było mi przykro,że nie odwiedził mnie Elijah. Albo słuchał poleceń mojego ojca, albo po prostu o mnie zapomniał, albo coś innego. Bardzo go polubiłam przez ostatnie tygodnie.Widocznie się myliłam.



 ~Lady Oy Like That~ E.M (W Trakcie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz