Im in trouble (not edited)

591 13 1
                                    

Poprzednio:

Usłyszałam pukanie do drzwi.  Louis też to słyszał.  Oboje biegliśmy po domu, próbując dobiec do drzwi.  Louis wygrał.  Jak tylko Louis otworzy drzwi.  Żałowałam tego.  Całkowicie!!  To był Jason.

**************************************************  *

Wyraz twarzy Louisa był przerażający.  Wyglądał na zmieszanego i zaciekawionego.  Jason po prostu wyglądał jak normalny, w zwykłej ciemnoniebieskiej koszuli, ciemnych chudych dżinsach, skórzanej kurtce i chustce.  Chciałam się uśmiechnąć i przytulić, ale Louis miał to wszystko przed sobą.  Jason uśmiechnął się bezczelnie. 
„Witaj, panie Tomlinson."  Włożył ręce do kieszeni, żeby je schłodzić.  Louis spojrzał na mnie, a potem na niego.  Potem na mnie, a potem na niego. 
"A Ty jesteś?" zapytał surowo Louis.  Przewróciłam na to oczami.
„Jestem Jason. Najlepszym przyjacielem Snow."  Uśmiechnął się i spojrzał na mnie.  Moja twarz zrobiła się czerwona, gdy powiedział „najlepszy przyjaciel".  Twarz Louisa zrobiła się czerwona i wyglądał, jakby miał wybuchnąć.  Mam na myśli, że Jason jest tylko moim przyjacielem, a Louis nie może podejmować wszystkich decyzji, które podejmuję.  On jest moim przyjacielem, a my zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi.  Więc pokazałam tył, przytulając go.
„Cześć Jason! Jak się masz?"  Zapytałam go i wciągnęłam do domu.  Louis patrzył szeroko otwartymi oczami na to wszystko.  Jason uśmiechnął się złośliwie.
„Dobrze, kochanie. Zastanawiałem się właśnie, jak sobie radzisz ze szkołą i tym podobne".  Poczułam, jak Louis się spina, kiedy powiedział „kochanie".
„Hej, Jason, dlaczego nie mamy prywatności w moim pokoju".  Próbowałam wciągnąć go po schodach, ale Louis nas zatrzymał.
  „Uh, właściwie Jason nie może zostać, bo idziemy jeść. Cieszę się, że przyszedłeś, ale musisz iść. Cześć!" Louis praktycznie wypchnął Jasona z domu.  Gotowałam się  Byłam na niego bardzo zła.
„Dlaczego, u licha, to zrobiłeś, Louis !?"  Krzyknęłam mu w twarz, kiedy zamknął drzwi frontowe.  Louis spojrzał na mnie.  Wyglądał na sfrustrowanego.
„Nie możesz już dłużej z nim spędzać czasu."  Odpowiedział surowo.  Potem wszedł do salonu, a ja poszłam za nim. 
„Nie możesz mi ciągle mówić, co mam robić, Louis! Mogę podejmować własne decyzje!"  Odpowiedziałam, kładąc ręce na biodrach.  Louis był teraz wściekły.
„Cóż, może dlatego, że podejmujesz błędne decyzje Snow! Musisz wiedzieć, że staram się ci teraz pomóc w życiu! Nie widzisz tego! Bardzo mi zależy na tobie i myślę, że ty nie bierzesz tego osobiście, ponieważ kocham cię na śmierć i nie mogę cię skrzywdzić, lub ty dokonujesz złych wyborów w życiu Snow! Ty! Nie! Podejmujesz! Dobrych! Wyborów !!! "  Krzyczał mi w twarz.  Louis był dosłownie kilka centymetrów ode mnie.  Moje plecy były oparte o ścianę.  Wszystkie te słowa, które wypowiedział, były bolesne.  Myśli, że chcę być zła???  Uważa, że ​​chcę dokonywać złych wyborów.  NIE!  Chcę mieć idealne życie, ale czasami Bóg nie daje ci wszystkiego, czego chcesz.  Jedyne, co udało mi powiedzieć, to „Nienawidzę cię".  Wyszeptałam.  Odepchnęłam Louisa od siebie i pobiegłam na górę do mojej łazienki.  Wyciągnęłam coś, czego potrzebowałam od dłuższego czasu ... Żyletka.

**************************************************  *

Po kilku cięciach wreszcie poczułam ulgę.  Wzięłam dwudziestominutowy prysznic, założyłam wygodną piżamę i położyłam się spać.  Właśnie gdy moje oczy stały się ciężkie, usłyszałam ciche pukanie do drzwi. 
Zanim powiedziałam: wejdź. Liam i Zayn już weszli przez drzwi.  „Wiesz, mogłam się przebierać".  Westchnęłam i usiadłam na łóżku.  Obaj wymienili uśmiech i usiedli na moim łóżku.
„Wiesz, Louis nie miał na myśli nic, co ci powiedział. Po prostu naprawdę się wściekł i to właśnie wyszło mu z ust."  Zayn wyjaśnił.  Kiwnęłam.  Wiedziałam, że Louis nie miał tego na myśli, ale nadal boli mnie.
„Czuje się naprawdę źle. Wciąż je marchew i już przeszedł przez 8 z nich".  Liam odpowiedział, że źle się czuję, mówiąc, że go nienawidzę, bo tego nie zrobiłam.  Właściwie to go kocham.  Jest jedyną osobą, która się mną opiekuje i chroni mnie.  Nie mówiąc nic więcej, wyskoczyłam z łóżka, zbiegłam po schodach i znalazłam Louisa jedzącego marchewki ze łzami spływającymi po twarzy.  Podeszłam do niego.  Podniósł wzrok i zobaczył, że idę w jego stronę.  Szybko otarł łzy, a jego zielone oczy wpatrywały się w moje.  Z początku byłam bez słowa.
„L-Louis ... Jj... Tak mi przykro, nie chciałam powiedzieć, że cię nienawidzę. Nie nienawidzę cię, tak bardzo cię kocham! Właśnie się wściekłam i trochę zraniłam, że ty  powiedziałeś to, co powiedziałeś, ale nie nienawidzę cię, Louis." Przytuliłam go mocno.  Na początku się napiął, ale odprężył się i przytulił do mnie.
„Tak bardzo cię kocham Snow".  Wymamrotał.  „Też cię kocham Lou".  Uśmiechnęłam się i otarłam łzy z policzków Louisa.  Zayn, Niall, Liam i Harry weszli ze szczęśliwymi twarzami.  Niall miał łzy w oczach.
„Jesteście tacy słodcy i ja też was kocham".  Jąka się.  Ja i Louis zaśmialiśmy się.  Potem Harry spojrzał na moje ramię i jego oczy się rozszerzyły.  Spojrzałam, żeby zobaczyć, na co on patrzy, i to były moje blizny. 
O o!  Mam kłopoty!

Adopted by one directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz