Rozdział 1

30 4 1
                                    

Było słychać szum rzeki i przemykające leśne zwierzątka, w gęstej leszczynie za rzeką. Ale po drugiej stronie rzeki tylko od czasu do czasu pojawiały się pojedyncze drzewka. Ale myszy oczywiście były. Jedna myszka przysiadła w cieniu drzewa i zaczęła skubać orzeszek. Tuż za myszą było widać brązowo-biały ogon, którego właściciej czychał na żyjątko. Nie minęła sekunda aż brązowo kotka w białe łaty skoczyła na małą mysz i ją zabiła jednym uderzeniem w szyję. Wzięła do pyska i pobiegła w stronę moczar zakrywających obóz Klanu Rzeki. Weszła na polanę połorzyła mysz na stosie zdobyczy, usiadła i czekała aż coś się stanie :3

-Hejka Karmelowe Futro! - Usłyszała głos i aż jej serce w piersi podskoczyło tak się przestraszyła.

-O to ty Piaskowe Serce. Przestraszyłaś mnie. - Z ulgą spojrzała na niebieskooką, kremową kotkę.

-Nie masz się mnie co bać głupi futrzaku.
Obie się zaśmiały.

-Muszę już iść sprawdzić czy rany Rudego Liścia się goją. A przy okazji se coś zjem. - wzięła mysz którą Karmelowe Futro uprzednio upolowała.

-Smacznego. - Zawołała biało brązowa kotka.

-Dzięki. - Odpowiedziała trochę niewyraźnie bo trzymając w pysku zwierzynę.

Karmelowe Futro poszła w stronę żlobka. Weszła do środka i zauważa małą czarną kotkę bawiącą się z jeszcze mniejszym szarym kocurkiem.

- Hej Czarnulka. - Zawołała Karmelowe Futro do swojej młodszej siostry.

- Cześć. Niemogę się doczekać jutra.

- Ja też. Zostaniesz uczennicą.

A ja możliwe że będę twoim mentorem. Dodała w myślach. Sama nie mogła się doczekać bo najprawdopodobniej będzie miała pierwszego ucznia.

-Już zachodzi słońce, co znaczy że jest późno, a zresztą zmęczyłam się, byłam dzisiaj na dwóch patrolach granicznych i na polowaniu. Dobranoc. - Powiedziała Karmelowe Futro.

-Dobranoc. - Pisnęła Czarnulka i położyła się spać obok swojej mamy.

Karmelowe futro wyszła ze żłobka, chciała jeszcze gdzieś dorwać Piaskowe Serce. Ale wiedziała że Rudy Liść jest ciężko ranny po  bitwie z Klanem Wiatru, a więc Piaskowe Serce nie ma czasu. Karmelowe Futro poszła do legowiska wojowników i ułożyła się na swoim poslaniu. Szybko zasnęła.

Wojownicy. Tom I. Wybór ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz