Rozdział 3

21 3 1
                                    

Karmelowe Futro wzięła swoją nową uczennicę poza obóz.

- Łał

Czarna Łapa rozglądała się w tę i we wtę. Ma do tego prawo w końcu pierwszy raz jest poza obozem. Może najpierw pokażę jej granicę z Klanem Pioruna. Pomyślała brązowa kotka i tak też zrobiła.

- Jak myślisz z jakim klanem graniczymy w tym mie... - I urwała.

Wyczuła zapach Klanu Pioruna w tym miejscu gdzie było jeszcze terytorium Klanu Rzeki.

- Dlaczego weszłyśmy na terytorium innego klanu? - Zapytała Czarna Łapa.

- My... my nie weszłyśmy na jego terytorium... Zabrali sobie nasze terytorium! - Syknęła sfrustrowana.

Najwidoczniej Klan Pioruna słyszał o walce z Klanem Wiatru i postanowił wykorzystać fakt że jesteśmy po niej osłabieni. Pomyślała.

- Czarna Łapo leć po pomoc. Ja zakradnę się za ich zapachem i zobaczę w którą stronę poszli. Tylko jak pójdziesz po wojowników i ich zaprowadzisz to natychmiast wracaj do obozu. Nie nauczyłam cię jeszcze walczyć.

-Dobrze. - Odpowiedziała i pomknęła w stronę obozu.

Karmelowe Futro poszła za zapachem, miała tyle szczęścia że akurat wiatr leciał w dobrą stronę. Poszła i zobaczyła że patrol Klanu Pioruna nadal był na terytorium Klanu Rzeki. Oznaczali sobie terytorium jak gdyby nigdy nic. Jak oni śmią kraść nam terytorium! Pomyślała. Powstrzymała się od prychnięcia. Bo gdyby ją znaleźli Karmelowe Futro w pojedynkę nie miałaby szans. Było to pięć kotów, dwa z nich znała. Niebieskooki jasno brązowy masywny kocur to był Palmowe Serce, a tuż obok niego stała mała ruda kotka Wiosenny Kwiat najprawdopodobniej jego partnerka. Pozostałych trzech kotów nie znała dostrzegła wśród nich białą kotkę o przenikliwych bursztynowych oczach wyglądała na nowo pasowaną wojowniczkę. Karmelowe Futro pokonałaby ją jednym ciosem. Tuż obok niej stało zupełnie jej przeciwieństwo: kruczoczarny masywny wojownik. Był jeszcze jeden kot. Karmelowe Futro nigdy przenigdy go nie widziała. Był to malutki szary pręgowany kocurek. Najprawdopodobniej uczeń. Karmelowe Futro czekała na patrol który miała sprowadzić Czarna Łapa. Nagle niechcący stąpnęła na gałąskę.

- Co to? - zapytała biała kotka.

- O to kot Klanu Rzeki. - Zawołał czarny kocur. - Do ataku!

O nie. Przeraziła się Karmelowe Futro. Co ja teraz zrobię?

Wojownicy. Tom I. Wybór ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz