Pierwszy września. Chyba najbardziej znienawidzony dzień przez wszystkich uczniów. Z ogromną niechęcią wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Weszłam do środka i spojrzałam na siebie w lustrze. Skrzywiłam się na ten widok bo wyglądałam okropnie. Westchnęłam, zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Letnia woda mnie nieco rozbudziła. Po pięciu minutach wyszłam z pod kabiny i opatuliłam się ręcznikiem. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Wróciłam z powrotem do pokoju i podeszłam do szafy, żeby wybrać sobie outfit na dzisiaj. Postawiłam, że ubiorę białą koszulę i granatową spódnice a pod spód białe kabaretki. Ręcznik którym się opatuliłam zrzuciłam i ubrałam się szybko, żeby nie zmarznąć. W tym czasie usłyszałam dźwięki dochodzące z mojego telefonu. Po wykonaniu tej czynności podeszłam do urządzenia i zobaczyć kto się do mnie dobija z rana.
No tak, Charlson już spami na grupie.
Bitches<3
Charlson:
Laski wstajemy do tej budy. Raz dwa moje drogie Panie.Minnie:
A co, ty dzisiaj za szofera robisz?Charlson:
No of course, że tak, więc raz dwa, w dupy trokPokręciłam głową z niedowierzaniem i odpisałam.
Ja:
A ja dopiero co zaczęłam się szykować!Charlson:
No to nie moja wina. Ciesz się, że najbliżej mam do zdziry o imieniu Minnie, a później do zdziry o imieniu MaddieJa:
Dam ci znać kiedy będę gotowa :3Minnie:
Ja też :3Charlson:
Ugh.. Dobra, ale jak się spóźnimy to przez was laskiJa:
Pamiętaj Lie, razem z Minnie cię kochamy!!Charlson:
Też was kocham wariatki <3Odczytałam wiadomość i zablokowałam telefon. Na szczęcie rozpoczęcie miałam na 9:30 a była godzina 7:30. Ubrana poszłam do łazienki i zrobiłam delikatny makijaż a na końcu spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami. Wróciłam do pokoju, zgarnęłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i zaczęłam schodzić ze schodów. Już z góry ładnie pachniało naleśnikami co oznaczało, że robi je mama i myśle, że skoro tak ładnie pachnie to tak samo będą super smakować. Zeszłam na dół i położyłam torebkę na blacie. Spojrzałam na telefon, który wskazywał godzinę 8:00. To jeszcze spokojnie mam czas na zjedzenie śniadania.
- Dzień dobry mamuś - podeszłam do wysokiej brunetki i przywitałam się z nią - Jak się spało?
- A wiesz córuś, że bardzo dobrze - odpowiedziała - A tobie jak?
- Nawet się wyspałam - posłałam jej ciepły uśmiech - A gdzie tata i Diego?
Diego Evans to mój o 2 lata młodszy brat. Kocham go nad życie chodź jest czasem złośliwy. Jest też bardzo nadopiekuńczy. Pamiętam jak kiedyś miałam chłopaka i on ze mną zerwał to siedział obok mnie i próbował pocieszać. Jest wspaniałym bratem.
- Tata już pojechał zawieść brata na 8:00 na rozpoczęcie ale zaraz wracają. A co?
- A nic tak pytam.
- Dobrze - zaśmiała się mama - Chodź już siadaj bo stygną - podała mi talerz a ja nałożyłam sobie pierwszą porcje naleśnika.
Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść usmażone przez mamę naleśniki. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
CZYTASZ
The true secret love
Hayran KurguMadison Evans - siedemnastoletnia wysoka blondynka. Dziewczyna należy do szkolnej i żeńskiej drużyny koszykarskiej. Ma trójkę najlepszych przyjaciół, na którą zawsze może liczyć. Nienawidzi Leviego, który jest złośliwy dla niej. Levi Rodriguez - dz...