Pov: Sigmy (znowu)
Tak jak powiedziałem, tak zrobiłem. Wyszedłem od tej bandy klawiszy. Petersburg w dzień jest też nawet spoko, ale tłumy straszne. Przynajmniej dziwek nie ma-....
Kurna są. I to ta z nocy. Patrzyła na mnie i gadała ze swoimi koleżankami kurwami. Wkurzyłem się na tą całą sytuację i coś tam się zamyśliłem. Nagle jakaś baba we mnie wbiegła.
Sigma&Baba: KURWAAAA
Baba: Zaraz... JESTEŚ POLAKIEM?????!!!!??!?!?!?!?!?!?!?!?!?
Sigma: Tak...
Baba: O mój Boże, witaj rodaku.
Nagle Fiodor mi napisał sms abym jeszcze masło kupił. Westchnąłem i schowałem telefon.
Baba: Emm... To ten, gdzie pracujesz?
Sigma: em............................................. Jako sprzątaczka, pralka, niańka, zmywaczka, kucharka... ALE NIEDŁUGO DOSTANĘ LEPSZĄ POSADĘ
Baba: o wow... Musisz być gejem
Sigma: NIE JESTEM GEJEM JPRDL
Baba: Dobra, dobra już. Dałbyś się zaprosić na herbatę? Tak dawno rozmawiałam z Polakiem
Sigma: Em... No dobrze?...
Baba: świetnie, chodźmy.
Miałem iść do sklepu... Ale cóż, w sumie też nie rozmawiałem przez długi okres z kimś z mojej ojczyzny. Poszliśmy do jakiejś taniej kawiarni. Ona wzięła jakąś herbatę za 138217428743986916482786473642376432648 złotych monet, a ja po prostu wodę. NO CO, MUSZĘ JESZCZE TE WALONE BUŁKI KUPIĆ.
Baba: tak na marginesie, dlaczego przyglądałeś się tamtym dziewczynom? Wiesz, wtedy kiedy na siebie wpadliśmy
Sigma: Ale to ty na mnie wpadłaś... Nie ważne. Po prostu wkurzyły mnie w nocy. Jedna z nich. Znaczy ja ją wkurzyłem i teraz ma na mnie cięte.
Baba: . . . . . .. . . . . . . . . . . . . .. . .
Sigma: No co?
Baba: Jesteś dziwkarzem?
Sigma: co- NIE!!! CHODZIŁEM W NOCY I ONA COŚ ZACZĘŁA DO MNIE GADAĆ, JA NIE ROZUMIAŁEM I SIĘ WKURZYŁA!!! NAPRAWDĘ!!!
Baba: dobrze, wierzę ci. Widzisz, one mają podejrzane kontakty, a to mnie interesuje...
Sigma: Czemu?
Baba: Haha! Tak z hobby. Przy okazji, z kim mieszkasz?
Sigma: Z bandą gejowych debili i szczurami.
Baba: mógłbyś mi ich opisać z wyglądu? Może kojarzę, mam spore kontakty.
Sigma: Ah... Jeden to białowłosy klaun, drugi czarnowłosy typowy Rusek o fioletowych oczach
Baba: ... w porządku, rozumiem. Nie kojarzę
Potem rozmawialiśmy trochę o czymś zupełnie innym.
Baba: Swoją drogą, Sigma, chciałabym poznać twoich kolegów!
Sigma: Oj nie chciałabyś. Jeszcze cię w sza........ Jeszcze... Jeszcze odbiorą ci inteligencje!!!
Prawie się wypaplałem......
Baba: Oh!!! Naprawdę chcę ich poznać!!! I szczury zobaczyć!
Sigma: Szczury są Fiodora, więc jak się polubicie to może ci pozwoli oddychać tym samym powietrzem co one.
Baba: Hahaha! Dobrze! To jak, ja płacę za rachunek, a ty mnie weźmiesz ze sobą?
Nie miałem wyjścia, zgodziłem się.
Szliśmy przez ulicę, aż mi się przypomniało o zakupach.
Sigma: Cholera jasna! Zapomniałem zakupy zrobić
Baba: W porządku. Chodźmy razem.
Sigma: Nie no, poczekaj na ławce, zaraz wró-...
Baba: Pójdę z tobą!
I cóż, poszliśmy razem. Napisałem jeszcze do Fiodora, że przyprowadzę znajomą, ale nie odczytał. W sklepie pomogła mi wybrać bułki i masło, ale była zdziwiona i dopytywała się, po co wziąłem kolorowe baloniki dmuchane. Oczywiście, że jej nie wytłumaczyłem.
W końcu wyszliśmy. Polską dychę wydałem w tym spiermarkecie. Właśnie, teraz zdałem sobie sprawę z tego, że nie wiem jak ona się nazywa, ile ma lat, gdzie pracuje itp. Ale już nie było czasu, bo doszliśmy pod dom.
Sigma: To ten, zapraszam do pierdolnika!...
Otworzyłem drzwi. Kobieta weszła jakoś tak niespokojnie. Usłyszawszy nas, Fiodor wyszedł się przywitać, ale stanął jak wryty.
Fiodor: Czemu do chuja pana ją tu przyprowadziłeś...
Nie zauważyłem, że dziewczyna wyciągnęła pistolet i krzyknęła:
Baba: Nie ruszaj się, policja!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ALE TO MDŁE XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD