★†𝑬𝒑𝒊𝒔𝒐𝒅𝒆 2†★

34 1 15
                                    

Zaczęłam szykować się na spotkanie z Vincentem, odrazu po wróceniu z pracy.
Z okazji, że była zima, nie mogłam założyć sukienki lub spódniczki, ale to nawet dobrze, bo ich szczerze nienawidziłam.
Założyłam czarne dresy, biały sweter i czarne kozaki.

Poprawiłam makijaż i postanowiłam już wychodzić, ponieważ do kawiarni miałam kawałek drogi, a ja lubiłam być punktualnie.

Założyłam białą kurtkę do pasa i wyszłam z domu.

Postanowiłam, że się przejdę, czyli postanowiłam zrobić coś co sprawiało mi radość - spacer.

Do kawiarni dotarłam akurat na czas.

Już przed dużą szybę dostrzegłam siedzącego przy jakimś dwuosobowym stoliku Vincenta, który na mnie czekał.

Weszłam do kawiarni, a Vincent, który usłyszał dzwoneczek, przy otwieraniu drzwi odrazu spojrzał w moją stronę i się uśmiechnął.

Wstał, i gdy do niego podeszłam, to mnie przytulił, a ja oddałam uścisk.

Po chwili zasiedliśmy do małego stoliczka i zamówiliśmy po kawie.

-Jak tam? - Zaczął rozmowę.
-Jest okej, a u ciebie?
-Też. - Odchrząknął. - Chcesz do mnie potem wpaść?
Po krótkim zastanowieniu, w końcu odpowiedziałam:
-Mogę.
Vincent po usłyszeniu mojej odpowiedzi szeroko się uśmiechnął, jakby coś planował.
-Tak właściwie, to czemu mnie zaprosiłeś?
-Bo chciałem cię bliżej poznać.
-Mhm, okej.
-Tak w ogóle, to wszystkiego najlepszego.
-Dziękuję. Skąd wiesz, że mam dzisiaj urodziny?
-Znajomości, Amando.
Lekko uśmiechnęłam się pod nosem.

Przyszła do nas kelnerka z kawą, a już po wypiciu napoju wsiedliśmy do auta Vincenta i pojechaliśmy do jego domu.

***

Siedzieliśmy w pokoju Vincenta i oglądaliśmy film.

Zaczęła się scena seksu, a ja spojrzałam z wyrzutem na Vincenta.
-Mowiłeś, że to film dla nastolatków.

-Przewidziało mi się. - Jedną ręką zasłonił mi oczy, a potem musnął moje wargi, wciąż nie odsłaniając mi oczu i zaczynając namiętny pocałunek, który oddałam. Może nie odrazu, ale oddałam.

Jego usta smakowały malinami. Całował mnie namiętnie, bardzo namiętnie. Jakby był tego spragniony. Zaczął powoli splatać nasze języki, tocząc między nimi walkę.

Zabrał ode mnie rękę i położył ją na mojej talii, lekko ją głaszcząc, powoli wjeżdżając pod mój sweter, przez co przeszły mnie przyjemne dreszcze.
Vincent powoli zdjął mój go, jakby nie chciał się odrywać od moich ust.

Zniżył się pocałunkami do mojej szyji, a już po chwili wssał się w nią, przez co cicho jęknęłam.

Vincent zaczął robić mi malinkę, co mnie trochę bolało, ale też sprawiało mi przyjemność.

Gdy skończył, spojrzał mi w oczy, i przybliżył się tak, że nasze nosy zaczęły się stykać.

Na jego twarzy mogłam dostrzec lekki uśmiech, przez co również się lekko rozpromieniłam.

Musnęłam jego usta, a jego uśmiech znacznie się rozszerzył.

Wrócił na swoje wcześniejsze miejsce, a ja ubrałam swój sweter.

Cały czas czułam na sobie wzrok Vincenta.

Położyłam się, a on przyciągnął mnie do siebie i mnie przytulił.

Dalej już nie odzywaliśmy się do siebie, tylko dokończyliśmy film, a potem już się zbierałam do domu.

***

Szłam do domu.
Było bardzo ciemno, więc ledwo co było widać, ale na szczęście były lampy, które chociaż trochę oświetlały mi drogę.

Wciąż czułam na sobie malinkę, którą zrobił mi Vincent, ale nie przeszkadzało mi to.
Najbardziej cieszyłam się z tego, że Vincent nie zobaczył moich nacięć na rękach.

__________________________________________
Sr, że taki krótki rozdział, ale nie wiedziałam zupełnie co napisać :(



You are an idiot (DZIEWCZYNA FIOLETU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz