Rozdział 33

520 31 4
                                    

Oddawali się sobie, gdy damy dworu pojawiły się po Cecylię, ale całkowicie ją to obeszło. Jej głośne jęki przyjemności niosły się bezwstydnie po korytarzach pałacu. Zaczerwieniona twarz z błyszczącymi oczami wpatrzona była jedynie w Kaisera. To on był całym jej światem, tylko przy nim i z nim chciała żyć.

- Pani! - docierały do nich krzyki z korytarza, szarpiących się z drzwiami kobiet - Król czeka! Jak możesz być tak bezwstydna i zabawiać się teraz z jakimś...

Kaiser otworzył drzwi tak niespodziewanie, że cała trójka wpadła do komnaty. Nie tego się spodziewały. Chciały ośmieszyć i skompromitować Cecylie, która miała odwagę się z nimi nie zgodzić. Oburzony ich podejrzeniami i tonem z jakim zwracały się do jego żony, miał ochotę wychłostać wszystkie trzy. One jednak podlegały bezpośrednio królowej, nie miał tu władzy.

- Czego tu chcecie?! - warknął łapiąc dłoń Cecylii.

- My....

- Yyyy... Król....

- Cóż.... - jąkały się jedna po drugiej.

Zadowolona Cecylia przyklękła przed nimi z uśmiechem i zarumienioną twarzą przyglądała im się. Była pewna, że życie w pałacu pełnym żmij i intryga jest trudne i to właśnie to życie zmusiło je do stania się takimi.

- Żal mi was. - powiedziała - Umrzecie tu samotne, pełne zazdrości i jadu.

Podniosła się i wyszła z Kaiserem z komnaty. Służba prowadziła ich w inną stroną pałacu, z której docierały do nich już odgłosy rozmów i muzyki. Dziewczyna zatrzymała się na chwilę, pełna obaw i strachu. Nie wiedziała jak powinna się zachować, co powiedzieć. Siedzieć cicho i zostawic tą sprawe Kaiserowi czy wręcz przeciwnie, bronić się jak tylko może.

Poczuła, że to najwyższy czas powiedziedziec Kaiserowi o diamencie. Nie będzie lepszej chwili, poza tym zaraz wejdą do środka, jak wyjaśni mu posiadanie tego przedmiotu. Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest ludzką  robotą.

- Kaiser... - złapała jego rękaw - Muszę  powiedzieć ci o czymś ważnym...

- Porozmawiamy po kolacji. - obiecał patrząc na otwierające się ogromne wrota do sali tronowej.

- To ważne. - upierała się.

- Zostaw to mnie. - pogłaskał jej nadal rozgrzany policzek - Nie pozwolę cie zabić. Rozumiesz?

Miała lęk w oczach, rozumiał to. Ważyło się tu jej życie, a to wszystko z jego winy. Był odpowiedzialny za jej strach, dlatego musiał zrobić wszystko by go od niego uwolnić.

Zapowiedziano ich przybycie. Cała sala ludzi zamarła patrząc w ich stronę, wyglądało na to, że król nie omieszkał zdradzić sowim poddanym powodu  wizyty słynnego Kaisera Dark. Dlatego tak wielu ludzi zjawiło się w stolicy już kilka dni temu by być gotowi na egzekucje. Egzekucje były dosyć powszechnym procederem, jednak te wykonywane w stolicy, na dodatek z woli samego Króla, to rzadkość i wielkie widowisko.

- Generał Kaiser Nicolas Dark II! - Sama Cecylia była pod wrażeniem jego tytułu, który usłyszała pierwszy raz - Oraz jego małżonka! Cecylia Dark!

Ostatnie spojrzenie przed zejściem w tłum, pełne było wsparcia, którego tak bardzo potrzebowała dziewczyna. Ciepło jego dłoni wiele jej dawało, miała pewność, że nie jest w tym gnieździe sama. Ponownie zabrzmiała muzyka, choć nikt nie tańczył, bo każda para oczu była tu wpatrzona w nią.

Uniosła dumnie głowę, nie pozwalając im widzieć strachu. Przerażona była dla nich łatwym celem do zranienia i zdeptania z błotem. Miała ukochanego, więc miała wszystko. Zamierzała się trzymać tej myśli ipowrotu do domu.

Saga Rodu DarkSłużącaCzęść PierwszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz