5. Rozprawa

55 6 19
                                    

S- Milczeć smarkacze!

Enmu podszedł do Sanemiego po czym zdzielił go w twarz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Enmu podszedł do Sanemiego po czym zdzielił go w twarz.

E- Nie będziesz tak mówił o mojej rodzinie.
S- Ty...

Sanemi chwycił go za gardło.

S- Gadaj co złego zrobiłeś.
E- Nic nie zrobiłem.

Sanemi uderzył go w twarz tak mocno że plunął krwią.

S- Gadaj!!!
E- Ja nic...

Ponownie go uderzył.

T- Co chcesz wskórać?
S- Żeby się przyznał.
T- Chcesz go torturować żeby przyznał się do czegoś czego nie zrobił?
S- To coś złego? Demony nie mają uczuć.

Sanemi uderzał demona w twarz tak długo że dzieci zaczęły go odciągać.

D- Zostaw go!

Dzieciom udało się odsunąć Sanemiego a demon upadł na ziemię.

D- Enmu w porządku? E- Spokojnie dzieci nie bójcie się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

D- Enmu w porządku?
E- Spokojnie dzieci nie bójcie się.
S- Przyznasz się wreszcie?

E- Nie mam do czego chciałem tylko żeby dzieci były szczęśliwe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

E- Nie mam do czego chciałem tylko żeby dzieci były szczęśliwe.
S- Pierdolisz.

Sanemi złapał go za włosy.

Gdzie wieje wiatrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz