V

23 5 0
                                    

Był zimny poranek, Bursztynowe Serce jest już od półtora księżyca uznawana za więźnia w Klanie Pioruna. Właśnie tamtej nocy koty wróciły z zebrania, wkurzone i przerażone. A najbardziej Mleczne Futro. Ruda kotka nie wiedziała o co chodzi , dlatego pomyślała że zapyta o to Cytrusowego Pazura bo przecież był tam i na pewno wszystko słyszał.
-Ciekawe co tam się działo - Pomyślała po czym zaczęła szukać wojownika po polanie.
Lecz nigdzie go nie było, zamiast niego zobaczyła Mleczne Futro wyznaczającą koty na poranny patrol graniczny. Nie myśląc więcej , Bursztynowe Serce podeszła do niej i chwilę poczekała aż skończy .

- Coś się stało?- Zapytała biała kocica

- Chciałam zapytać, czy wiedziałaś gdzieś Cytrusowego Pazura.

- Jest w legowisku wojowników- odparła spokojnie- A on nie miał cię pilnować? Przecież możesz uciec.

- Po co miała bym uciekać- odpowiedziała po czym poszła w stronę legowiska wojowników.

Gdy Cytrusowy Pazur zobaczył ją , od razu wstał na łapy i podszedł do niej uważając by nie nadepnąć na innych .

-Co ty tu robisz?-Zapytał mrużąc oczy .

-Chce cię o coś zapytać- powiedziała po czym poszła w stronę swojego legowiska w małej skalę i dając znak ogonem by Cytrusowy Pazur poszedł za nią. Gdy dotarli, Bursztynowe Serce wygodnie się usadowiła i zaczęła lizać łapę po czym przejechała nią dwa razy po pysku.

- więc, o co chodzi?- zapytał.

- Co się stało na zebraniu skoro wszyscy z niego wrócili wkurzeni- .

- ah..mam ci wszystko dokładnie wyśpiewać ?- odparł pół szeptem

Bursztynowe Serce w odpowiedzi kiwnęła głową i zawinęła ogon wokół jej łap , popatrzyła się na niego i zaczęła czekać aż wszystko powie .

- No więc , wszyscy trzej przywódców na zgromadzeniu zaczęli gadać o różnych nowych uczniach i wojownikach, albo jak im się wiedzie w ich klanach. Jak przyszła pora na Trzcinową Gwiazdę, czyli przywódce Klanu Rzeki, to wszystko zaczęło się mieszać. Zaczął oskarżać Klan Pioruna o wtargnięcie się na jego terytorium i ukradanie zwierzyny. Wszystkie koty klanu Pioruna zaczęły mówić że to nie prawda ale on nie słuchał , podobno jego patrol wyczuł zapach naszego klanu ale mniejsza. Powiedział też że jeżeli to się nie zmieni , możemy mieć pewną bitwę a jak oni wygrają , zabiorą nam słoneczne skały - Odparł mega wkurzony wojownik.

-Jeśli będzie bitwa to ja pomogę - Powiedziała pewna siebie po czym kontynuowała - W końcu jestem wojowniczką i wiem jak się walczy.

- Tak wiem ale, Jemiołowa Gwiazda nie pozwoli ci walczyć- odpowiedział.

- jakoś go przekonam , no bo kto by nie chciał pomocnej łapy w bitwie?- Miauknęła

- No w sumie tak, al-

Nie dokończył ponieważ przerwał mu głos Jemiołowej Gwiazdy wzywającego klan.

- Niech wszystkie koty zdolne samodzielnie łowić zwierzynę zbiorą się pod wysokim głazem na zebranie klanu!-

Zaciekawione koty zaczęły wyłaniać się z legowisk i siadać u podnóża skały. Tak samo uczynili Bursztynowe Serce z Cytrusowym Pazurem. Przywódca Klanu patrzył na nich z góry, miał zmrużone oczy.
Ruda kotka dobrze wiedziała że będzie gadać o bitwie z Klanem Rzeki, i była wręcz przekonana że każe robić więcej treningów i przygotowań. Miała nadzieję że Jemiołowa Gwiazda przejrzy na oczy i pozwoli jej walczyć razem z nimi.

-Jak dobrze wiecie - zaczął - Na zebraniu Trzcinowa Gwiazda zagroził nam bitwą o słoneczne skały - Powiedział stanowczo , rozglądając się po polanie jakby kogoś szukał.

Wojownicy daleka przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz