XIII

10 4 0
                                    

Mroźną nocą Bursztynowe Serce czuwała wraz z Orlim Skrzydłem i Pajęczą Stopą przed wejściem do obozu. Nie musiała tego robić, lecz chciała pomóc nowym wojownikom, ona nim była od dawna ale teraz została by znów pilnować w milczeniu. Dla niej to super wspomnienie które może powtórzyć, ten chłodny wiatr powiewający pomiędzy futrem. Chłodek który wcześniej jej przeszkadzał, ona została wojownikiem w porze nowych liści, lecz w tedy nocka nie popisała się ciepłem. Teraz jest tak samo lecz kotce to nie przeszkadza, tym razem nie.

Gdy już na niebie zawitało słońce, wojownicy poszli do swoich legowisk. Bursztynowe Serce chciała się zdrzemnąć chociaż na chwilę, później planowała zrobić coś pierwszy raz jako członek Klanu.
Nic specjalnego jej się nie śniło, zwykły nie warty uwagi sen. Wstała wyginając się w łuk, i ziewając jednocześnie, tym razem spała w legowisku Wojowników lecz zastanawiała się czy Białemu nie będzie przez to smutno. Będzie teraz mniej spędzał z nią czasu, bo jest wojownikiem i musi spełniać wyznaczone zadania, chodzić na patrole graniczne lub łowcze. Bez zastanowienia wyszła na zewnątrz i zaczęła iść w stronę siedzącego kocura. Usiadła na swoje posłanie i polizała pare razy swoją łapę, po czym poruszała nią po głowie.

- Cześć- Odezwała się pierwsza.

-Hej- Odpowiedział kocur- Skoda że musisz spać tam, będzie mi ciebie brakowało tutaj.

- Spokojnie przecież nie wynoszę się na zawsze z Klanu, a w sumie masz trochę racji- zaczęła- Teraz mam dużo obowiązków.

Biały westchnął, patrząc się na swoje łapy.

- Tak wiem, ale będzie mało czasu na rozmowy i inne- Powiedział ponuro.

- W każdej chwili będe mogła do ciebie przychodzić- powiedziała pocieszająco- oprócz tych chwil kiedy będe musiała iść na patrol..

Nastała cisza, przerywana przez głośny wiatr.

-Bursztynowe Serce!- Usłyszała znajomy, wołający ją głos.

Obróciła się w stronę z której pochodził dźwięk, zobaczyła tam Mleczne Futro. Odrazu podeszła do niej z pytającym spojrzeniem by jak najszybciej wyjaśniła jej o co chodzi.

- Chciałabym żebyś poszła na patrol z Różaną Kitą, Grafitowym Śpiewem, Sosnowym Sercem i Pigwowym Ogonem, im więcej wojowników tym lepiej.

Kto to był ten Pigwowy Ogon?- Pomyślała Bursztynowe Serce, pamiętam jak Jemiołowa Gwiazda wypowiedział jego imię przy przydzielaniu kotów na bitwę z Klanem Rzeki.

-Pewnie, pójdę- Powiedziała.

Mleczne Futro pokiwała głową, i skazała miejsce gdzie grupa kotów na nią czeka. Odrazu tam podeszła

Czekali na nią nie daleko wyjścia z obozu,
odrazu podbiegła do niej Różana Kita.

- Hej Bursztynowe Serce!- Ciepło się przywitała.

- Cześć! Miło cię widzieć Różana Kito- Odpowiedziała, miło się witając.

Podeszli do reszty, Grafitowy Śpiew zaczął iść w stronę Bursztynowego Serca.

- Witaj piękna- odezwał się kocur

Kotka się na niego popatrzyła z lekko odrazą, po czym odeszła od wojownika.

Zobaczyła naprzeciwko niej zobaczyła białego kota w szare pręgi, -czy to nie ten Pigwowy Ogon?- Pomyślała .... Chwila chwila, on wygląda jak ten kocur co był nasłany przez Mleczne Futro by szedł na patrol z Cytrusowym Pazurem.

- Chodźmy już.- Powiedzieć donośnym tonem głosu, że aż Bursztynowe Serce przeszły dreszcze.

Wszyscy ruszyli za kocurem, kierowali się na granicę z Klanem Rzeki. Mimo to wiedzą, że już się tak prędko nie odważą, po ostatniej bitwie dużo ich kotów ucierpiało.

Wojownicy daleka przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz