VIII

15 5 0
                                    

Bursztynowe Serce i Cytrusowy Pazur byli w pełnej gotowości, gdy przyprowadzili białego i groźnego kota do obozu. Wszyscy koty z klanu Pioruna patrzyły na nich podejrzliwie, nie wiedząc, czego się spodziewać. Jemiołowa Gwiazda, przywódca klanu, był gotowy przesłuchać tego tajemniczego kota.

Biały kot, znaleziony w tunelu, wyglądał na przestraszonego i niechętnego do rozmowy. Pytania Jemiołowej Gwiazdy spływały na niego jak deszcz, ale nie otrzymywał żadnych odpowiedzi. To tylko zwiększało tajemnicę wokół tego kota.

Atmosfera w obozie była napięta, a koty zaczęły zadawać sobie pytania. Skąd pochodził ten biały kot? Jaki był powód jego przyjścia do obozu? Dlaczego nie chciał odpowiadać na pytania? To wszystko sprawiało, że napięcie rosło.

Po dłuższej chwili, Jemiołowa Gwiazda zeskoczył z głazu i podszedł do kota.

- Jak cię zwą - Zapytał spokojnie.

- Nie mam imienia.- Oparł biały kocur.

- W takim razie od teraz będziesz znany jako biały, będziesz więźniem Klanu Pioruna - Powiedział stanowczo po czym dodał ciszej- Tak samo jak Bursztynowe Serce.

Te słowa zabolały kotkę. Od jakiegoś czasu mogła się poczuć jak prawdziwy członek , a teraz... Jemiołowa Gwiazda mówi że nadal jest tym kim jest. Czyli zwykłym więźniem.....

Nadeszła noc, biały teraz śpi niedaleko niej a ona nie mogła zasnąć. Wciąż po głowie chodziły jej słowa Jemiołowej Gwiazdy, ona naprawdę chce zdobyć zaufanie kotów. By któregoś dnia mogła zostać prawowitą członkinią , lecz taki los.... No co poradzić.

Ze zmęczenia, Bursztynowe Serce zawinęła się w kłębek i jeszcze raz spróbowała zasnąć, podziałało. Lecz ciągle się budziła w nocy , aż w końcu zasnęła i obudziła się samego ranka gdy słońce już wchodziło na niebo.

Wyszła z legowiska i zobaczyła że niedaleko niej leży biały, też już nie spał.
Usiadła wygodnie i zawinęła swój puchaty ogon wokół łap. Kątem oka widziała jak kocur się jej przygląda, ale się na niego nie popatrzyła .

- Czyli ty też jesteś ... Łagodnie ująć więźniem?- zaczął konwersacje.

- Tak- Odpowiedziała krótko i na temat. Nie chciała z nim rozmawiać,jeszcze wczoraj chciał ich zaatakować. Poprostu mu nie ufa, kto normalny zaufa komuś tak szybko, a tym bardziej po tym jak znaleźli go z jakiegoś tunelu którego odkryli na wczorajszym treningu.

-Skoro jesteś więźniem to dlaczego byłaś razem z tym jasno rudym kocurem.- Zapytał.

-Nie wiem.- Odparła. Faktycznie nie wie , po co Cytrusowy Pazur chciał żeby ona poszła razem z nim do tunelu? Albo chodziła razem polowali...

Zapadła cisza, dość niezręczna cisza dla białego gościa, lecz dla Bursztynowego Serca była ona wręcz cudowna. Od zawsze uwielbiała ciszę, dzięki niej mogła się rozluźnić i uspokoić. Była to przyjemna chwilą, -ale oczywiście ktoś musiał ją przerwać - pomyślała po czym popatrzyła się na białego, to nie był on, potem popatrzyła się na polanę i zobaczyła kociaki bawiące się w bitwę. Widok ten był uroczy i zarazem śmieszny, lecz irytowało ją to że przerwali cudowną dla niej chwilę.

Nagle do obozy wbiegły cztery koty. Mleczne Futro, Ciemne skrzydło, Czekoladowy Wąs i Sosnowe Serce! Wow ale ja z nim długo nie rozmawiałam - pomyślała kotka po czym zobaczyła że są cali zmęczeni . Z legowiska Przywódcy Jemiołowa Gwiazda wyszedł pośpiesznie i podbiegł do nich.

- Co się stało- Zapytał .

- To Klan Rzeki.... On zaatakował nas mówiąc że walka nadeszła.... Chcą zabrać nam słoneczne skały!- Powiedziała Mleczne Futro dysząc i łapczywie łapiąc powietrza .

Wojownicy daleka przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz