!uwaga rozdział nie sprawdzany!Bursztynowe Serce nie spała już od jakiegoś czasu, przez zimno unoszące się na powietrzu. Próbowała zasnąć, lecz nie dała rady. Otworzyła jeszcze klejące się oczy od zmęczenia i ujrzała biały puch na polanie. Padał śnieg, małe śnieżynki powoli spadały kilogramami na ziemię. Zobaczyła że Mleczne Futro organizuje patrole graniczne, albo może i łowieckie. Przydało by się iść polować- Pomyślała ruda kotka.
Popatrzyła się na białego kompana z legowiska po jej lewej stronie. Dalej spać jak zabity, był zwinięty w kłębek a jego puszysty ogon był zawinięty wokół niego aż do nosa, którego przykrywał.
Bursztynowe Serce szturchnęła go łapą by się obudził, nie chciała się nudzić i czekać aż z własnej woli wstanie.
- Mhh co?..- Powiedział zaspany Biały pół ziewając.- Czemu mnie budzisz?
-A czemu nie?-Zapytała- Wiesz co może pójdziemy zapolować, jak nam wogule uda się coś złapać przez ten śnieg.
Biały kocur popatrzył się na nią ze zmróżonymi ślepiami.
- W to zimno?- Powiedział nie dowierzając.
- No tak a co ty sobie myślałeś.- Odparła kotka.
Wstała ze swojego legowiska, i poczekała aż kocur uczyni to samo. Gdy to się stało oboje poszli w stronę wyjścia.
- A wy dwoje gdzie?- Zapytał jakiś głos.
Więźnie obrócili się w stronę właściciela głosu, był to jak nikt inny niż Mleczne Futro. Patrzyła się na nich z zmróżonymi i zaciekawionymi oczami.
- Coś upolować - Powiedziała spokojnie ruda kotka.
Zastępczyni nic nie odpowiedziała, odwróciła się i krzyknęła " Cytrusowy Pazurze". Po czym jasno rudy wojownik wyszedł z legowiska. Oraz podszedł do białej kotki.
- Idź z nimi - Odparła i gdzieś poszła.
Kocur popatrzył się n nich po czym ruszył w ich stronę.
-Gdzie się wybieracie- spytał.
-Na polowanie- powtórzyła kocurowi.
--------
Polowanie im szło nie najlepiej, przez śnieg oraz temperaturę. Zwierzyną się schowała albo zginęła, a oni mają mnóstwo głodnych
Pysków do wykarmienia a raczej - Cytrusowy Pazur- ma mnóstwo głodnych pysków do wykarmienia. Najgorsze jest to że w żłobku są karmicielki kociąt, jak one mają je nakarmić skoro nie ma zwierzyny. Na dodatek grozi też Zielony kaszel który może zaatakować koty w najmniej oczekiwanym momencie. Przez niego zginą i Klan Pioruna może stracić wojowników! Już uspokój się Bursztynowe Serce... Za bardzo się przejmujesz- Zaczęła się uspokajać. Już spokojna szła dalej przed siebie wąchając, nagle z krzaków wybiegł Biały i Cytrusowy Pazur, mieli pyski wypełnione myszami -chudymi- ale jednak coś mają.- Wow, gdzie je znaleźliście- Zapytała usatysfakcjonowana kotka.
Cytrusowy Pazur położył zdobycz na ziemię by odpowiedzieć
-Dokładniej to Biały znalazł, ja mu pomogłem złapać- zaczął- zobaczył dziuplę, okazało się że to jest ich.
- Dobra koniec, Nic takiego nie zrobiłem a poza tym tam było dużo tego więc chodź mi pomóc je wydostać.- Powiedział po czym poszedł z wojownikiem, jak podejrzewała Bursztynowe Serce do dziupli gryzoni.
Kotka bez słowa poszła dalej prosto, zaglądała wszędzie aż w końcu natknęła się na dziurę w drzewie, pomyślała że może coś tam być. A jak nie Klan Pioruna zacznie jeść szyszki i żolędzie- Pomyślała.
CZYTASZ
Wojownicy daleka przyszłość
FantasíaRuda Kotka o imieniu Bursztynowe Serce wyrusza na samotne polowanie lecz przenosi się w czasie z niewiadomych przyczyn , trafia na całkowicie zmieniony klan pioruna. Przez księżyce próbowała zdobyć zaufanie klanu, lecz tak łatwo jej się nie udaje. P...