I

72 11 7
                                    

Kotka o imieniu Bursztynowe Serce właśnie wyruszała na samotne polowanie. Gdy przechodziła przez chaszcze , zatrzymała się i podniosła głowę by powąchać . Jak coś poczuła otworzyła pysk by lepiej zbadać zapach. Wyczuła wiewiórkę, powoli przykucneła i porozglądała się. Odrazu gdy zobaczyła gryzonia na korzeniu drzewa jedzącego orzeszka, zaczęła się do niego skradać. Ostrożnie i delikatnie stąpała łapami by wiewiórka od niej nie uciekła do swojej jamy w pniu. Jak rudo-biała kotka była już wystarczająco blisko by ją złapać, skoczyła na nią i zabiła swoimi pazurami.
Dumna z siebie kocica zakopała gryzonia i poszła polować dalej. Tym razem jak miała się skradać do myszy , coś na nią wskoczyło, a potem przygwoździło do ziemi. Bursztynowe serce nie widziała kto to jest ale wiedziała że to jakiś kot innego klanu albo włóczęga . Jako kotka klanu pioruna nienawidziła smrodu klanu cienia, ale ten kot nie pachniał żadnym klanem ani dwunożnymi. Po chwili masywny napastnik uderzył ją w głowe swoimi łapami z wielkimi pazurami , przez co spowodowało że Bursztynowe serce zasnęła.
Gdy się obudziła słońce już zachodziło. Kotka wstała i poszła chwiejnym krokiem w stronę zakopanej zwierzyny . Złapała ją za kark i wyciągneła z wykopanego dołu, po czym ruszyła do obozu. Jak przechodziła wszystko wydawało jej się inne , drzewa, krzewy a nawet ścieżki. Szła przez jakiś czas do puki nie usłyszała wykrzyczane słowa " intruz! " " Poluje na terytorium klanu pioruna!"
O co im chodzi pytała sama siebie.
Przecież prawie wszystkim oznajmiłam że ide na polowanie, a po za tym jakim cudem nie czyją mojego zapachu? Zadawała sobie pytania .
A koty zaczęły ją okrążać i zadawać pytania.

-Kim jesteś?-zapytał czarny kocur o białym czupku ogona i uszu

- Mam na imię Bursztynowe Serce, co wy nie pamiętacie?- po zadaniu tego pytania zobaczyła że żadnego z tych kotów nie zna , ale pachną klanem pioruna.

- Nie znamy cię! Z jakiego klanu pochodzisz?- powiedziała tym razem biała kotka w jasno szare pręgi.

-Z klanu Pioruna- powiedziała spokojnie ruda kotka.

- To nie możliwe żebyś była z klanu pioruna! Nawet cię nie znamy!- tym razem odezwał się masywny brązowy kot o grubym futrze.

-to jest już nie ważne i tak cię zaprowadzimy do naszego przywódcy.- powedziała biała kotka.

- w porządku nie mam co ukrywać, Wiewiórcza Gwiazda napewno mnie rozpozna- odpowiedziała pewna siebie Bursztynowe serce.

- Wiewiórcza Gwiazda? Kto to taki- odezwał się czarny kocur .
W tedy ją zamurowało , jak on nie wie kto to Wiewiórcza Gwiazda ? Mówiła sama do siebie ruda kotka

-Idziecie?!- Wrzasneła poirytowana biała kocica.

Gdy dotarli do obozu, Bursztynowej Sercu wydawało się wszystko inne , o wiele inne.
Jak wyszłi z tunelu wszystkie koty patrzyły na nich z szeroko otwartymi oczami. Po chwili podszedł do nich duży, masywny kot o brązowo białym futrze.

- Jemiołowa Gwiazdo- zaczęła biała kotka- przyprowadziliśmy intruza ,polowała na naszym terytorium.

Jemiołowa Gwiazda? Nie znam nikogo takiego i co się wogule stało z Wiewiórczą Gwiazdą? Pytała sama siebie w myślach

Po tym wzrok masywnego kota napotkał jej
I zadał pytania

- Jak cię zwą ?-

-Bursztynowe Serce- Otparła pewna siebie.

- Dobrze, w takim razie co robiłaś na naszym terytorium?- Powiedział ostro.

- Przecież na należe do klanu Pioruna , nie wiem co się stało ale nagle wszystko się zmieniło!- wrzasneła ruda kocica.

- To nie możliwe żebyć była z Klanu Pioruna, Jestem przywódcą od bardzo dawna i nigdy cię nie widziałem na oczy!- powiedział już zdecydowanie wkurzony

Po chwili, powoli zaczął się uspokajać

- W takim razie zostaniesz tutaj i będziesz naszym więźniem do puki ci nie zaufamy- Odparł już spokojniejszy i powąchał Bursztynowe serce - Nie masz zapachu żadnego klanu ani dwunożnych - powiedział tym razem szeptem.

Gdy skończył mówić, wskoczył na wysoki głaz i przemówił.

-Niech wszystkie koty na tyle dorosłe, by samodzielnie polować, zbiorą się pod Wysokim Głazem na zebranie Klanu!-
Powiedział stanowczo

Po tych słowach koty zaczeły się gromadzić pod głazem , niektóre ze żłobka ze swoimi kociakami , inne od starszyzny a jeszcze inne z legowiska uczniów lub wojowników.
Jak wszyscy już przyszli , Jemiołowa Gwiazda zaczął mówić:

Przed chwilą moja zastępczyni, Mleczne Futro wróciła z patrolu. Jak patrolowali razem nasze tereny napotkali się na kota o imieniu Bursztynowe Serce, uważa że pochodzi z klanu Pioruna. Oczywiście nie mogła być z naszego klanu ,bo nigdy tutaj nikt jej nie widział. Ale zostanie u nas jako więzień, nie możemy też dopuścić żeby uciekła, dlatego właśnie wybiorę dwóch silnych wojowników do pilnowania jej.-

Wszystkie koty po usłyszeniu słów Jemiołowej Gwiazdy , spojrzeli na mnie z wrogością w oczach , po czym zaczęli szeptać sobie do ucha i zastanawiać się kto zostanie do tego wybrany.

- Pierwszym ochroniarzem będzie Cytrusowy Pazur ! Wiem że jesteś lojalnym i silnym wojownikiem więc dlatego ofiaruje ci to tobie- Powiedział Jemiołowa Gwiazda

Cytrusowy Pazur po wybraniu jego do tej roli wypowiedział :

- Nie spuszczę jej z oka Jemiołowa Gwiazdo!- Powiedział stanowczo jasno rudy kocur o zielonych oczach.

- Wiem to , ufam ci Cytrusowy Pazurze- ciepło odpowiedział - Jak pierwszy jest już wybrany to pora na drugiego! Do tej roli wybieram Sosnowe serce! Jesteś tak samo silnym i lojalnym wojownikiem wartym uwagi , więc dlatego w twoje łapy oddaję tą rolę . Mam nadzieję że dobrze się nią zamiecie.

- Możesz na mnie liczyć Jemiołowa Gwiazdo- Odparł brązowo rudy o bursztynowych oczach wojownik, mocno się prostując.

-Dobrze o tym wiem- odpowiedział ciepło przywódca.

Po wypowiedzi pół się ześlizgną z głazu a pól zeskoczył, po czym wszedł do swojego legowiska. Gdy to zrobił , Bursztynowe serce zauważyła dwóch podchodzących do niej kotów, które wyznaczył Jemiołowa Gwiazda. - Jak będą mi rozkazywać to obedre ich że skóry- pomyślała

-Choć pokażemy ci gdzie będziesz spała- Powiedział Cytrusowy Pazur na co Sosnowe Serce przytaknął

-Później omówimy z tobą zasady dotyczące ciebie i twojego zachowania.-tym razem odezwał się Sosnowe Serce.

Nie mając już innego wyjścia Bursztynowe Serce Poszła tuż na nimi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział mam nadzieję że wam się podobał.

941 słów~~~~~~~~||||

Wojownicy daleka przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz