Pov. Twilight
Od kiedy przyszłam do tych dziewczyn... Ciągle myśle o jednej z nich... A konkretniej o tej z czerwono-żółtymi włosami.
------------------------------
-startujecie w parach: Indigo Zap i Sugarcoat pojadą w motocrossie.
-tak! - powiedziała Indigo
-Lemon Zest i Sunny Storm wystartują na rolkach. Łucznictwo to obowiązujący sport w naszej szkole, więc każda z was sobie poradzi. Twilight i Sour Sweet, to wasza działka
-Och, no poprostu bajka! - powiedziała przesłodzonym głosem Sour Sweet
-na pewno przegramy, jeszcze zanim zaczniemy! - dodała gorzko pod nosem
- Ponieważ Twilight wygrała ostatnią konkurencję w pojedynkę, jestem przekonana że tutaj też potrafi się wykazać. Prawda? - powiedziała Dyrektorka
Pokiwałam głową.
----------------------
Pov. TwilightKiedy już miałyśmy strzelać To Sour Sweet strzeliła pierwsza w sam środek tarczy a mi w ogóle się nie udawało...
Próbowałam celować wiele razy ale nie udawało mi się
-nie no super moje gratulacje - powiedziała Sour Sweet kiedy zobaczyła że dziewczyny z przeciwnej drużyny już jadą na rolkach.
-jeśli Crystal Prep szybko nie trafi w tarczę to wypadnie z wyścigu
W moich oczach pojawiły się łzy. Wiedziałam że jeśli przegramy cały świat mi się zawali...
-kiepsko ci to idzie - krzyknęła Sugarcoat
Nagle podeszła do mnie blond włosa dziewczyna z przeciwnej drużyny i powiedziała
-musisz przestać celować w tarczę.
-Oo, to doskonała rada! Nie celować w tarczę, wielkie dzięki. - powiedziała Sour Sweet przesłodzonym głosem
Blondynka to zignorowała
-Nie staraj trafić się tam gdzie znajduje się tarcza, tylko tam gdzie ona dopiero będzie
-Taa no jasne przyjmij radę od kogoś- powiedziała ZNOWU przesłodzonym głosem - kto jest twoim rywalem! - dodała gorzkim głosem
-chcesz strzelić w środek tarczy, czy nie?
Kiwnęłam głową na tak
-To zaufaj mi. Weź głęboki oddech...
Wziełam głeboki oddech
- i wypuść strzałę. Uwaga... Teraz!
I udało mi się trafić w sam środek
Przytuliłam blondynkę
-Widzisz? Nie chciałam cię oszukać.
I nagle pojawiły jej się uszy i ogon
A moje urządzenie zaczęło wyciągać z niej energię...
Próbowałam je jakoś odciągnąć od blondynki ale to urządzenie było silniejsze
-Uch, co... Ty... Wyprawiasz?!
-nie mam pojęcia! - powiedziałam a "zegarek" się zamknął a ja się wywróciłam i wypadł mi z rąk i znowu się otworzył. Nagle pojawiły się jakieś dziwaczne rośliny