𝓫𝓲𝓮𝓰𝓷𝓲𝓳 𝓡𝓸𝔁𝓪𝓷𝓷𝓮!

33 2 1
                                        


— Kochanie, mogłabyś podać mi farsz do pierogów? — usłyszałam ze strony mojej rodzicielki. 

Pokiwałam twierdząco głową, lecz zdałam sobie sprawę, że kobieta i tak nie widziała tego gestu. Bez słowa podałam jej miskę. Ukradkiem spojrzałam w stronę mojego ojca dyskutującego zawzięcie z moim ukochanym. Uśmiechnęłam się na ten widok. Bałam się reakcji moich rodziców. Nie ostrzegłam ich, że nie przybędę do domu sama, martwiłam się poniekąd ich reakcją. W głębi duszy przeczuwałam, że nie będą źli, jednak Isaac jest pierwszym moim oficjalnym chłopakiem. Reakcja mogła być zaskakująco dobra lub zła. Na dobre jednak wyszło. 
Usłyszałam przekleństwo ze strony mamy. Ewidentnie straciła cierpliwość i zrezygnowana machnęła różdżką. Jedzenie zaczęło przyrządzać się samo, a ona rzuciła fartuszek w kąt i usiadła w fotelu. Sięgnęła po książkę leżącą na stole i oddała się czytaniu. Spojrzałam znacząco na Isaaca. Chłopak od razu pojął aluzję i udaliśmy się do mojego pokoju znajdującego się na piętrze. 

— Masz cholernie wielki dom. — powiedział przyglądając się pomieszczeniu. 

Rzuciłam się na łóżko i poklepałam miejsce obok. 

— Nie zauważyłam, wiesz? — odpowiedziałam sarkastycznie. 

Chłopak zajął miejsce obok mnie i przyciągnął do siebie. Poczułam jak wsuwa dłoń pod moją koszulkę. Miał niesamowicie chłodną dłoń, wzdrygnęłam się pod wpływem jego dotyku. Uśmiechnął się wyczuwając gęsią skórkę na moim ciele. 

— Cieszę się, że jesteś tu ze mną. 

Patrzyłam w jego piękne czarne oczy jak zahipnotyzowana. 

— A ja cieszę się, że mogę tu być. — szepnął do mojego ucha. 

Zmniejszył dystans między nami składając na moich ustach pocałunek. Pogłębiłam go przybliżając się do chłopaka jeszcze bardziej. 


Do kolacji zostało niewiele czasu, który zamiast na pomaganie mamie, marnowałam na pieprzenie się z zamkiem sukienki. W momencie, gdy jest najbardziej potrzebny Isaac poszedł do toalety, księciu zachciało się sikać akurat w momencie mojej rozpaczy nad pierdoloną sukienką. Odetchnęłam z ulgą, gdy drzwi mojego pokoju otworzyły się i stanął w nich tata. 

— Tata, pomocy. — jęknęłam bezsilna. 

Mężczyzna pomógł mi z zapięciem sukienki i poklepał po ramieniu. 

— Gotowe córcia. — mruknął.

Odwróciłam się w jego stronę z uśmiechem. Mężczyzna nie odwzajemnił go, jedynie usiadł na moim łóżku i zakrył twarz dłońmi. Usiadłam tuż obok niego, zdziwiona jego zachowaniem. 

— Tato, co się dzieje?

— Roxanne, musimy porozmawiać. — zaczął niepewnie — Mam złe przeczucia. 

Uniosłam brwi zdumiona. Widząc moją konsternację kontynuował. 

— Coś mi nie gra w tym chłopaku. — westchnął ciężko. 

— Co masz na myśli? — spytałam zdenerwowana. 

Isaac był miły i kulturalny. Nie przejawiał złego zachowania czy emocji. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego mój tata doszedł to takich wniosków. 

— Mam złe przeczucia co do niego Roxanne, wiesz przecież, że moja intuicja się nie myli. Jestem aurorem do cholery! — zagrzmiał. 

Tata rzadko na mnie krzyczał. Gdy ujrzał wyraz mojej twarzy automatycznie złagodniał. 

𝐸𝓍𝓅𝑒𝓁𝓁𝒾𝒶𝓇𝓂𝓊𝓈 • James Sirius PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz