Rozdział 2

13.8K 427 46
                                    

Leonardo:

Chuj złamany tak chcę się bawić i zdradzać swoich...to mu kurwa pokaże z kim zadarł teraz. Ale najpierw zajmę się, jak już oczywiście dojdę do siebie tą kurewsko gorącą Panią doktor której oczy nie chcą wyjść z mojej głowy. No tak intensywnie błękitnych i hipnotyzujących oczu jeszcze nie widziałem, a w dodatku jest pyskata, twarda, mądra i gorąca. Nie dało się tego nie zauważyć nawet w tym jej szpitalnym wdzianku. Jak tylko Tommaso przyjdzie to muszę dostać informacje o niej. A jak już ją zaliczę to wtedy wezmę się za te zdradzieckie chuje i gwarantuje im spotkanie z samym diabłem w ludzkiej skórze.

- Panie Sorrentino, słyszy mnie Pan...proszę otworzyć oczy już po wszystkim- usłyszałem jednego z naszych lekarzy, a miałem nadzieję że jednak ta ślicznotka mnie wybudzi swoimi ustami
- gdzie jest Pani doktor, która mnie operowała -wycharczałem mając w dupie tego kolesia. Widziałem po jego minie że zdziwiłem go tym pytaniem
- ehm ta Pani w końcu sobie poszła - powiedział zadowolony a mnie szlag trafił słysząc taką odpowiedź
- to ją tu kurwa sprowadź - powiedziałem już ostro a on od razu się wycofał i wyszedł.

Po dłuższej chwili wszedł Tommaso z poważną miną, co nie do końca mi do niego pasowało. On to wieczny optymista i błazen, a teraz idzie do mnie jak na wojnę

- stary posłuchaj mnie uważnie bo nie będę się powtarzał,odwal się od Azzurry, ona pomogła nam tylko jeden raz i tyle, masz o niej zapomnieć - wystrzelił od razu a ja się zaśmiałem bo pierwszy raz broni jakąś laskę
- a co ,to Twoja jakaś dupa?- zapytałem rozbawiony
- jest dla mnie jak siostra i kurwa obiecałem jej ,że nie zostanie wmieszana w ten jebany świat. To nie jest laska na jedną noc więc spierdalaj...ona za dużo już przeszła w swoim życiu żeby jeszcze cierpieć przez Ciebie!- Warknął już nieźle wkurwiony i naprawdę zaskoczył mnie teraz, a myślałem że już mnie niczym nie zaskoczy a tu proszę. Uniosłem ciężko ręce w geście obronnym
- luzuj brachu, nie chce jej skrzywdzić tylko obiecałem jej po wszystkim kolację - uśmiechnąłem się sam do siebie, ale chyba Tommaso to zauważył
- wypierdalaj od niej! I pewnie i tak mnie nie posłuchasz to ostrzegam Cię... jeśli uroni chociaż jedną pieprzoną łzę przez Ciebie, to nie będę patrzył na to kim jesteś...zajebie Cię- znowu Warknął i wyszedł trzaskając drzwiami.

Noo nieźle się to wszystko zaczyna muszę przyznać, chyba naprawdę ta laska jest dla niego tak ważna, skoro tak jej broni. No ale od czego ma się innych ludzi, wziąłem szybko swój telefon i zadzwoniłem do Gabriela

- ledwo Cię złożyli a Ty już pracujesz - zaśmiał się do telefonu mój człowiek
- a spierdalaj stary, chce mieć na już informacje o niejakiej Azzurra, operowała mnie. Chce wiedzieć o niej wszystko.- powiedziałem stanowczo i wiem że dostanę od niego te informacje tak szybko jak to tylko możliwe
- a co, masz zażalenie do wykonanej roboty - znowu się zaśmiał, kolejny błazen się kurwa znalazł
- nie Twój zasrany interes Gabriel, chce to mieć jak najszybciej - dodałem i się rozłączyłem.

Czy tak ciężko już o normalnych ludzi na tym świecie? Jak czegoś nie zrobię sam to muszę albo słuchać tych pajacy albo coś kurwa naprawiać, a ja  teraz nie mam jak wstać i iść szukać tej nieziemsko sexownej Pani doktor. Chociaż jak się wkurzę to jutro już wstanę z tego łóżka i osobiście odwiedzę Azzurre... swoją drogą idealnie pasujące do niej imię... Azzurra.  A Tommaso może mi naskoczyć, każda laska albo patrzy na kasę którą mam albo na to kim jestem i tak naprawdę żadna mi nie odmówiła nocy ze mną więc i ona nie będzie za pewne wyjątkiem. Udaje twarda a mogę się założyć iż wystarczy mi chwila a już będzie klęczeć przede mną i będzie błagała abym ją wyruchał.
Z tą zajebistą myślą nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Następnego dnia gdy nadal nie miałem żadnych informacji od Gabriela, tak jak postanowiłem tak zrobiłem. Z lekkim bólem, który i tak mam w dupie postanowiłem wstać, ogarnąć się i iść odzwiedzić Panią Doktor. Gdy już zapinałem ostatnie guziki od koszuli do mojej sypialni wszedł Tommaso.

- gdzie Ci tak śpieszno Leonardo?- zapytał z wyraźną drwiną w głosie i założył ręce na piersi
- nie muszę Ci się tłumaczyć - odparłem nie patrząc na niego
- pamiętaj o czym mówiłem Leo, jedna łza, a kurwa żaden najlepszy chirurg tego świata Cię nie poskłada - stwierdził i oparł się o ścianę - i na Twoim miejscu nie nastawiał bym się na jakiś sukces, Azzurra ma swoje zasady i nie dopuszcza do siebie żadnego mężczyzny...jestem jej jedynym przyjacielem płci przeciwnej - dodał z triumfalnym uśmieszkiem, który chciałem mu zetrzeć
- skończyłeś pierdolić? Bo jak tak to znajdź mi wszystko na tego chuja który nas zdradził a nie bawisz się w strażnika dam.- odpowiedziałem hardo a on jakby się tym nie przejął
- nie zmieniaj tematu, znam Cię całe życie więc bujać to my a nie nas Leo...tak więc pilnuj się- dodał po czym odepchnął się od ściany i wyszedł.

No co za człowiek, będzie mi tu morały życiowe prawił, sam niejeden raz się bawił a teraz udaje kurwa świętoszka. Jebany obrońca ucieśnionych.
Wychodząc z domu napisałem do Gabriela o adres, po otrzymaniu go  od razu ruszyłem do auta z ochroną. Usiadłem na tylnim siedzeniu i ruszyliśmy do szpitala, ponieważ Gabriel dopisał że ma teraz dyżur. Po ok 30min byliśmy na miejscu, wyszedłem od razu a zaraz za mną jeden ochroniarz. Podszedłem do jakiejś pielęgniarki

- przepraszam szukam dr. Azzurra - powiedziałem niskim tonem i widziałem jak lasce robi się gorąco na mój widok, jednak...cóż ja to nie liga dla niej
- emmm dr Azzurra przyjmuje pacjentów na drugim poziomie... pokój nr 7- powiedziała słodkim tonem i zaczęła trzepać rzęsami, prychnąłem na te jej marne zaloty i poszedłem prosto do windy.

Po wyjściu na odpowiednim piętrze poszukałem pokoju i poczekałem aż wyjdzie ktoś z gabinetu .Widziałem jak ludzie mnie kojarzą i zaczynają się bać więc nikt się nie odezwał gdy bez kolejki wszedłem do jej biura. Siedziała i coś pisała nie patrząc na mnie w papierach

- dzień dobry, proszę dać mi chwilkę i zaczniemy...- wtedy spojrzała na mnie i zacięła się na chwilę - co Ty tu robisz?- zapytała zdziwiona
- przyszedłem...- nie dane było mi skończyć bo nagle wstała i zaczęła krzyczeć na mnie
- powinieneś do jasnej cholery leżeć nadal w łóżku! Czy te pseudo lekarze z twojej prywatnej kliniki nie powiedzieli Ci tego ? Zaraz rozpierdolisz całą moją ciężką pracę !!- machała rękoma przy tym a ja chciałem się zaśmiać tylko
- przyszedłem ustalić naszą kolację mała - powiedziałem a ona zrobiła się nagle purpurowa
- wypierdalaj i nigdy więcej się tu nie pokazuj!...

No to coś na dobranoc dla Was moje kochane wattpadziątka 🥰

Mafijna Pani Doktor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz