Rozdział 21

7.5K 275 30
                                    

Azzurra:

- aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Masz kurwa tatuaż i nie chwalisz się ?! - krzyknęła Yumi zaraz po wyjściu Leonardo, no wkopał mnie strasznie przed tą diablicą więc będę musiała się zemścić i to boleśnie
- sama dzisiaj się rano dowiedziałam że będę mieć coś takiego - odpowiedziałam jej spokojnie
- no ale mogłaś fotkę wysłać w trakcie pracy albo cokolwiek!- machała rękoma przede mną a mi chciało się śmiać
- już wyluzuj ty mój szatanie i proszę...- mówiąc to zdjęłam koszulkę i odwróciłam się do niej plecami
- o ja pierdole...ale sztos laska - powiedziała a po chwili poczułam jak dotyka jeszcze nie zakrytych blizn - on naprawdę zapłacić za to - dodała już smutno. Szybko odwróciłam się w jego stronę
- ja nie chcę już go widzieć Yumi, ja chcę iść do przodu, postarać się jak najmniej pamiętać i jak najmniej widzieć tego co zostawił po sobie- odpowiedziałam jej czując jak mój głos się łamie
- błagam Cię, nigdy nie myślałaś o tym co byś zrobiła Ty jemu jakbyś go dorwała?- oburzyła się ale to zapewne z troski
- nie Yumi, w końcu przysięgałam ratować ludzkie życie, a nie je niszczyć. A zresztą co da mi zemsta?- zapytałam szybko
- może ulgę, poczucie jakiejś sprawiedliwości?...nie mam pojęcia ale ten bydlak musi odpowiedzieć za swoje czyny kochana i wiem że w głębi też to czujesz - powiedziała Yumi zakładając ręce na swoich biodrach - ja pójdę do tej jebanej piwnicy i kurwa osobiście utne mu te jego męskie zjebane ego - dodał a mnie zatkało
- nie mówisz chyba tego poważ....
- mówię to w cholerę poważnie Azzurra- przerwała mi a w jej oczach widziałam że mówi szczerze - i na Twoim miejscu poszłabym zmierzyć się z tą gnidą i ja bym patrzyła z czystą przyjemnością jak cierpi - dodała poważnie anie aż ciarki przeszły na myśl o tym co Leonardo mu zrobi
- nie dam rady....to za trudne Yumi...on mnie zniszczył całą, on mnie zepsuł...jestem... jestem
- jesteś zajebistą, w chuj mądrą, seksowną, upartą moją najlepszą przyjaciółką - znowu mi przerwała ale tym razem mówiąc to przytuliła mnie. Oddałam się temu i zaczęłam płakać - ciii... właśnie dlatego pójdziemy tam razem, ty odjebana w zajebistą kiecę i szpilki a ja się kurwa zabawie- wyszeptała mi do ucha a ja biłam się z myślami...no w końcu co mam wiedzieć i patrzeć jak ktoś zabija człowieka? Rozumiem że Leonardo i Tommaso to mafiozo ale ja? - ubieraj się i lecimy - przerwała Yumi moje przemyślenia popychają mnie w stronę drzwi do garderoby- no już już masz ubrać się na sex bombę i idziemy tam razem - pomachała mi  ręką a ja jak bym wpadła w trans i wzięłam pierwszą sukienkę która wpadła moje ręce i do tego szpilki, szybko się przebrałam, rozczesałam włosy i wyszłam do Yumi

- Osz kurwa laska.... Azzurra to ty? Ja pierdole jakie Ty masz nogi, i cycki!- krzyknęła uradowana i już do mnie podbiegła a ja dopiero wtedy zobaczyłam że mam mini czarną sukienkę z odkrytymi pleami i do tego wysokie czarne szpilki...o Chryste jak ja mam tam tak wejść? - jeszcze tylko machniemy na piękny róż twoje usta i  lecimy - dodała Yumi malujac mi usta na pudrowy róż...ehh co ja robię w ogóle?

Nagle Yumi wzięła nie za rękę i ciągnęła w stronę wyjścia. I przyznam się szczerze że z każdym krokiem czułam oraz to większy strach, przerażenie, niemoc, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Nagle zaczęliśmy schodzić na dół do ledwo oświetlonej piwnicy, nogi miałam już jak z waty, serce waliło, a oddech...no właśnie aż zapomniałam jak się oddycha
- kochana wyluzuj się w końcu bo mi zaraz rękę złamiesz - powiedziała Yumi gdy stanęliśmy pod drzwiami
- jjjja....nniie dam rrady - wyszeptałam
- nie pierdol tylko idziemy - odpowiedziała bojowo po czym zapukała.
Nagle w drzwiach pojawił się Tommaso, widząc mnie przerażoną w takim stroju od razu podszedł do mnie i mnie przytulił
- co ty tu robisz Azzi?- zapytał a ja nie umiałam mówić
- ona przyszła wyglądać i patrzeć, a ja chcę komuś za krzywdę Azzurry uciąć chuja i jaja - powiedziała uśmiechając się zalotnie do Tommaso a ten puścił jej całusa w powietrzu
- wrrrr nie wiedziałem że jesteś taka waleczna tygrysie - ooookkkkk....?!
- dobra bez takich szczegółów tygryski - zajeczałam wyrywając się z uścisku Tommaso
- jesteś pewna że chcesz tam iść? - zapytał a ja od razu pokiwałam przecząco głową - tam nie ma za pięknych widoków ale w sumie może i się tobie Azzi spodoba to jak on wygląda -dodał patrząc na mnie,- ehh zaczekaj zapytam Leonardo - i na chwilę zniknął. Gdy ponownie drzwi się otworzyły stał w nich mój Leonardo, wszędzie miał krew, przeraziłam się i podeszłam do niego szybko
- Boże Leonardo... jesteś cały?- zapytałam oglądając go całego
- no mając kochanie takie widoki, to muszę przyznać że jest kurewsko rewelacyjnie - powiedział z łobuzerskim uśmiechem a po chwili mnie namiętnie pocałował - chodźcie, nasz gość nie może czekać - powiedział gdy oderwał się od moich ust a następnie wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić do paszczy lwa. Ja na ten gest zarumieniłam się i poczułam przyjemny prąd przechodzący przez moją rękę, jednak szybko wróciłam na ziemię widząc....wszędzie krew, na podłodze leżą jego palce a on...mój koszmar, kat, oprawca leży cały goły, brzuchem do podłogi i widzę jak jego plecy są całe pocięte....tak jak moje .Leonardo posadził mnie na krześle a ja nie umiałam nic powiedzieć, nagle został obrócony w moją stronę i jak mnie zobaczył to jakby mu siły wróciły
- moja ukochana kurwa.... przyszłaś po swojego Pana - ledwo powiedział a ja momentalnie spiełam się na jego słowa, ale wtedy podszedł do niego Leonardo, chwycił za włosy i pociągnął mocno jego głowę w górę
- ta kobieta nie jest niczyją kurwą, a Ty nie jesteś jej panem - tyle jadu w jego głośnie jeszcze nie słyszałam on aż ociekał złem i nienawiścią mówiąc to. Następnie podszedł do mnie i znów mnie pocałował- Azzurra jest moją kobietą- dodał po czym nadepnął jego rękę która miała ucięte wszystkie palce, on zawył z bólu i zaczął błagać o to by przestał. Błagał jak ja jego kiedyś...ale nigdy nie słuchał.... nigdy. Nagle wstałam, podeszłam po nóż i na drżących nogach podeszłam po niego, uklękłam przy jego obleśnym ciele i tak po prostu robiłam nacięcie za nacięciem na jego nogach, on krzyczał a ja jak maszyna robiłam to dalej
- dzisiaj to ja jestem twoim katem i koszmarem...dzisiaj zapłacisz mi za wszystko....

🙈🙈🙈🫣I jak Wam się podoba poniedziałkowy rozdział?😁

Mafijna Pani Doktor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz