Rozdział 18

8.4K 254 25
                                    

Leonardo:

- tylko ja mogę pozwolić im na coś takiego kochanie- wtrąciłem się słysząc rozmowę Azzurry z Tommaso.  Moja kobieta szybko się odwróciła w moją stronę i patrzyła z niedowierzaniem
- to proszę abyś to zrobił Leonardo, natychmiast - powiedziała ewidentnie zirytowana. Pokiwałem przecząco głową a ona podeszła do mnie i patrzyła w oczy
- trzy uzasadniające argumenty - powiedziała hardo, no muszę przyznać że wygląda uroczo gdy się wkurza
- jesteś od teraz moją kobietą więc należy Ci się należyty szacunek - powiedziałem spokojnie
- to dopiero pierwszy, jeszcze dwa albo odwołaj to- odpowiedziała jakby jeszcze bardziej wkurzona
- ten argument mówi na milion takich powodów moja droga - zbliżyłem moją twarz do jej a ona ani drgnęła
- Tommaso jest jak brat, a ja nie pozwalam aby mój brat mówił w ten sposób do mnie - oj chyba już jest nieźle wkurwiona bo miałem wrażenie że żyłka jej wyszła na czole
- narazie nie ma takiej opc...
- posłuchaj mnie teraz uważnie Panie Sorrentino - przerwała mi Azzurra - albo kurwa Tommaso będzie rozmawiał ze mną normalnie, albo wypierdalam od razu z tego domu do siebie i tyle mnie zobaczysz - i tu mnie kurwa ma ,podstępna moja cholera. Naparłem całym ciałem na nią tak że zatrzymała się dopiero na ścianie, widać że się lekko wystraszyła ale nie odpuściła. Położyłem swoje obie ręce po obu stronach jej głowy
- ale tylko i wyłącznie Tommaso - zawarczałem jej w usta- innym upierdole osobiście ręce za coś takiego - dodałem a ona nagle pocałowała mnie
- no i nie można było tak od razu? - zapytała po chwili a do mnie dotarło że normalnie dałem się porobić jak małe dziecko
- grabisz sobie mała, oj grabisz - powiedziałem do jej ucha na co ona od razu zadrżała - niegrzeczne kobiety dostają kary - dodałem na co ona spojrzała na mnie z takimi iskierkami w oczach że aż chciałbym ją wypieprzyć tu i teraz .
- chyba muszę być częściej niegrzeczną kobietą - odpowiedziała uwodzicielsko i już chciałem się na nią rzucić ale przerwał nam Tommaso
- ok a możecie pieprzyć się gdzie indziej?- zapytał głupio i miałem ochotę go w tej chwili zajebać
- to idź zajmij się Yumi jak cię chuj swędzi - odpowiedziałem mu z cwaniackim uśmiechem na co Azzurra spojrzała na niego
- i nic nie powiedziałeś? - powiedziała do niego z wyrzutem
- nie było okazji - wyszczerzyl się pajac jeden a Azzurra przewrocila oczami
- ok dosyć tej błazenady, porywam Cię Azzurra - powiedziałem do swojej kobiety a ona uśmiechnęła się szeroko
- a dokąd?- zapytała z nadzieją
- gdybym Ci powiedział nie byłaby to niespodzianka- mówiąc to klepałem ją w tyłek- a teraz marsz do samochu - dodałem a ona się zaśmiała ale jak , tak bosko i szczerze
- eeee a już miałam nadzieję że coś mi powiesz - stwierdziła po czym cmokneła mnie w policzek i pociągła w stronę garażu.

Całą drogę rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim i o niczym, dowiedziałem się że kiedyś Azzurra była szaloną imprezowiczką której nic nie mogło powstrzymać, bardzo ciekawe bo ja ją poznałem z zupełnie innej strony. Gdy dojechaliśmy pod budynek ona nadal nie była świadoma tego co dla niej przygotowałem. Weszliśmy do studia a już po chwili przywitał nas mój dobry znajomy Vincentto

- Leonardo... przyjacielu - podszedł z otwartymi ramionami, Vincentto to gej więc jest dość specyficzny
- Vincentto, miło Cię widzieć - odpowiedziałem mu klepiąc go po ramieniu.
- a więc to jest ta anielica o której mówiłeś - stwierdził przyglądając się Azzurze, a ona stała speszona.- Vincentto jestem - dodał zamykając ją w żelaznym uścisku
- Azzurra, miło mi - odpowiedziała zdziwiona
- no zapraszam Was do biura tam zobaczymy co da się zrobić - zaprosił nas gestem ręki pokazując drogę a Azzurra nagle spojrzała na mnie
- ale to nie jest potajemny ślub- stwierdziła niepewnie a ja się zaśmiałem
- interesująca propozycja ale niestety nie dzisiaj kochanie- odpowiedziałem jej a ona zarumieniła się
- no to Ty Leonardo usiądź wygodnie a Ty moja droga Azzurro zdejmij bluzkę - powiedział bezpośrednio Vincentto. Spojrzałem a Azzurre która już miała strach wymalowany w oczach więc wziąłem ją za rękę i spojrzałem w oczy
- ufasz mi mała?- zapytałem
- tttak, ale po co mam to zrobić? - mi ta odpowiedź wystarczyła ponieważ teraz mam potwierdzenie tego iż Azzurra mi ufa
- Vincentto to najlepszy tatuażysta na świecie, pomyślałem że skoro Twoje blizny nie idzie jakoś usuną to może nadamy im nowe znaczenie - powiedziałem spokojnie a ona patrzyła na mnie. Nagle upadła na kolana i zaczęła płakać, - jeśli nie chcesz tego, nie musimy - powiedziałem biorąc ją w swoje ramiona. Cholera a myślałem że to dobry pomysł
- nie o to chodzi - mówiła trzęsącym się głosem
- a o co mała?- zapytałem nie wiedząc czemu płacze
- nikt przed Tobą nie patrzył na te blizny , a Ty je zobaczyłeś, dotykałeś, nie uciekłeś i jeszcze ten tatuaż.... naprawdę nie wiem co powiedzieć Leonardo...to niesamowite... zawsze chciałam się jakoś ich pozbyć ale tyle przeszczepów mnie by czekało z niepewnością czy by się przyjęły, a Ty tak po prostu zabierasz mnie to tatuażysty żeby zmienić je w coś nowego...- mówiła przez łzy a do mnie dotarło że to ze szczęścia. Kurwa a już miałem zawał że spierdolilem ten temat.
- Azzurra nie pozwolę byś przez te blizny czuła się gorsza, nieatrakcyjna czy inaczej...jesteś kurewsko boską kobietą, z tak seksownym ciałem i umysłem że niejeden facet pewnie padłby do Twoich stóp.A ten tatuaż ma dać Tobie siłę i nowy start, żebyś mogła pokazać światu i życiu środkowy palec.- powiedziałem ścierając jej łzy a ona uśmiechnęła się do mnie
- no moje słodziaki skoro już wiemy po co tu jesteśmy to pokaż kotku co masz w środku i działamy - przerwał nam Vincentto a Azzurra wstała i zdjęła koszulkę pokazując swoją przeszłość. Jej odwaga i determinacja imponują mi na każdym kroku, przeszła w chuj dużo a ona wstaje za każdym razem i prze naprzód.
- no już mam wizję kochana, zrobie  inscenizacje na plecach twojego odrodzenia- mówiąc to zaklaskał w dłonie - na dole pleców będzie upadły anioł, wyżej będzie postać która wyciąga Cię z tej ciemności czyli nasz Leonardo, wyżej zrobimy zmianę jaka zacznie się dziać a następnie będziesz Ty na górze prawdziwy odrodzony anioł z rozłożonymi skrzydłami - zakończył swoją wizję i muszę przyznać że podoba mi się to, ale ja nie muszę jej pomagać w tym żeby wstała i się odrodziła
- podoba mi się - powiedziała szczęśliwa Azzurra
- to potrzebuje chwilę moi mili na zrobienie szkicu, jak będzie gotowy zawołam Was i jeśli zaakeptujesz go Aniele to działamy - dodał podekscytowany Vincentto i zniknął za kolejnymi drzwiami. Azzurra zaraz po jego wyjściu rzuciła się w moje ramiona i już chciała mnie pocałować gdy przerwał nam mój telefon. Niechętnie nie patrząc kto dzwoni odebrałem go
- czego - zapytałem mało uprzejmie
- noo w końcu możemy porozmawiać Włoski Capo, jestem Aleksiej Klimow- kurwa!...

No i kolejny rozdział dla Was 😍😍😍

Mafijna Pani Doktor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz