Rozdział 31

6.1K 226 34
                                    

Azzurra:

- jeśli teraz zginę to mój człowiek wrzuci w internet nagrania z tą twoją suką jak się z nią zabawiał mój człowiek- powiedział śmiejąc się nam w twarz a ja poczułam narastający niepokój i przerażenie
- oj Klimow, Klimow oboje dobrze wiemy że blefujesz Ty mała, fałszyw, zdradziecka gnido, dlatego skończmy te farsę i czas się zabawić - powiedział klepiąc go mocno po policzku
- nie boję się ciebie Sorrentino, możesz mi naskoczyć kutasie!!!- krzyknął dość zdenerwowany
- ale mnie możesz się już bać - wyszła nagle przed szereg Yumi
- i mnie też złamasie radzę się bać- dołączył do niej Tommaso, noo ta dwójka jak się dobierze to nawet współczuję temu człowiekowi
- hahaha co taka mała kurwa ze swoim przydupasem może mi zrobić? - zaśmiał się nerwowo i cóż zapewne nadepnął w tym momencie Yumi na odciski bo podeszła szybkim krokiem do niego z bronią w ręku i strzeliła prosto a jego krocze. Klimow krzyczał i wił się z bólu a ona stanęła wyprostowana i czekała aż chociaż trochę się uspokoi, mnie z kolei zatkało bo nie mam pojęcia kiedy ona nauczyła się strzelać
- kurwa!! Zajebie Cię!! Aaaaaaaa!! Kurwa!!- krzyczał cały czas wyzywając ją
- nooo to radzę się zacząć bać bo to dopiero początek chujku - zaśmiała się Yumi a Tommaso zaczął jej wtórować.
- ja myślę kochanie że skoro ma takie zapędy seksualne nasz rosyjski kolega to może niech sam obciąganie reszcie jego ludzi co została a później oni niech wyruchaja jego dupę, tak na dobry początek - powiedział Tommaso patrząc w oczy Yumi
- no skarbie masz rozmach , dwadzieścia kutasów do obciągania, biedak nabawi się zajadów - zaczęła się śmiać
- a później bólu dupy - dołączył do niej Tommaso - noo to kolego koniec obijania, bo jest czas obciągania!- krzyknął do Klimowa - a reszta panów gacie w dół, wasz pan zrobi wam dobrze - dodał pokazując na jeńców.

Sama nie wiem czy chce na to patrzeć mdli mnie znowu i czuję że muszę odpocząć. Nagle poczułam moje ukochane ramiona jak mnie oplatają całą

- jak nie chcesz to nie musisz na to patrzeć kochanie, ta dwójka myślę że nieźle sobie poradzi - dodał i już chciałam mu odpowiedzieć gdy podeszła do nas Yumi
- ej laska jak coś zapraszamy na finał , zawołany Cię teraz idź odpocznij bo wyglądasz jakbyś miała zaraz wyrzygać morze - uśmiechnęła się do nas a po chwili wróciła do Klimowa który miał już trzymaną głowę przy pierwszym gościu i mu obciągał.
Leonardo nagle wziął mnie na ręce i tak poszliśmy do domu.

Gdy dotarliśmy do kuchni Leonardo zajrzał do garnków  a po chwili spojrzał na mnie wymownie, ja uśmiechnęłam się od ucha do ucha
- jeszcze pytasz kochanie? Umieram z głodu po tym wszystkim - dodałam uradowana a on szybko wszystko podgrzał i nałożył nam na talerze.
Danie było przepyszne, pochłaniam je tak szybko że nawet nie zauważyłam kiedy weszli do nas rodzice Leonardo. Spojrzałam najpierw na nich a później na mojego narzeczonego

- nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, ani tym bardziej pogratulować Wam kochani - zaczęła jego mama, a już po chwili byłam w jej żelaznym uścisku. Po chwili podszedł ojciec Leonardo
- witaj w rodzinie Azzurro - mówiąc to uścisnął mi dłoń - masz oczy twojego ojca- dodał a ja spojrzałam na niego zdziwiona , a po chwili łza zakręciła mi się w oku- przepraszam jeśli Cię uraziłem - zmartwił się szybko
- nie nie proszę Pana, to chyba emocje no i wzmianka o tacie. Minęło tyle lat a wciąż mi ich brakuje - odpowiedziałam szybko a wtedy Leonardo podszedł do mnie i mnie objął ramieniem
- skoro formalności mamy za sobą to chcemy Wam z Azzurrą powiedzieć iż spodziewamy się dziecka - powiedział spokojnie całując mnie w czubek głowy
- to my zostaniemy dziadkami?!- krzyknęła uradowana jego mama a po chwili obydwoje byliśmy w jej ramionach - tak strasznie się cieszymy - dodała a gdy oderwaliśmy się od niej dopiero teraz zauważyłam że są lekko ranni
- to może ja opatrzeć Państwa, jestem lekarzem więc....
- aj tam daj spokój kochana lepiej powiedz który to miesiąc? Czy już znacie płeć? Jak się czujesz?- przerwała mi zasypując nas gradem pytań
- emm nie byłam jeszcze na badaniach ale to początek więc sądzę że ok 8-9 tydzień - odpowiedziałam a ona klasnęła w ręce
- zapraszam wszystkich na wielki finał kochani - wleciala nagle Yumi szczerząc się jak rasowy psychopata.
- dasz radę skarbie?- zapytał się mnie Leonardo a ja chwilę się wahałam ale finalnie przytaknelam głową.

Poszliśmy razem z jego rodzicami i to co zastaliśmy było straszne ,on cały nagi w spermie z odbytu leciała mu krew, jaja i penis rozstrzelane a on leży skulony na piasku. Widać nieźle z nim się zabawili.

- no jak tam Klimow? Widzę że zabawa była świetna - zaśmiał się Leonardo patrząc na niego a on nawet o milimetr się nie poruszył
- słuchajcie my proponujemy ujebać mu ten parszywy język, ręce nogi i wrzucić do morza - zaczęła Yumi
- no mnie osobiście się ten pomysł już podoba - odpowiedział jej Leonardo
- ja myślałem żeby sprzedać go do burdelu ale nie ma już czym ruchać więc odpada - zaśmiał się Tommaso
- wasza dwójka idealnie pasuje do siebie - pokazałam na nich palcem - takie same z was psychole - dodałam śmiejąc się
- ejjj a może przywiazemy go do pala, narysujemy tarcze i będziemy rzucac nożem?- zapytała Yumi
- połam mu wszystkie kości - wtrąciłam się - będzie to długotrwała i bolesna śmierć, przy łamaniu żeber dojdzie do zapewne przebicia płuc więc będzie się dodatkowo dusił - dodałam a wszyscy patrzeli na mnie niedowierzając
- moja kobieta , ona ucierpiała przez niego najbardziej więc ona tu rządzi- zaczął pierwszy Leonardo i mnie pocałował
- no laska nie znałam Cię z tej strony - dodała Yumi
- chyba nie zajdę już tobie nigdy za skórę Azzi - zakończył Tommaso
- oj spadajcie i idźcie działać bo zmęczona jestem - pokazałam im język a Yumi z Tommaso poszli do Klimowa, po chwili było słychać trzask łamanych kości oraz przerażający krzyk.

Gdy połamali mu już chyba wszystkie kości kazali rozstrzelać jeńców a on leżał i nadal zdychał.
- nasi tu posprzątają niedługo - powiedział Tommaso kopiąc Klimowa, ale nie mógł nic powiedzieć bo szczękę też mu połamali
- to może my pójdziemy się ogarnąć i jak ścierwo zdechnie to też wam polecam to zrobić- powiedział Leonardo patrząc na Yumi i Tommaso
- a co idziemy uczcić zwycięstwo?- zapytał uradowana Yumi
- lecimy wszyscy do Vegas na nasz ślub i potrzebujemy świadków - oznajmił spokojnie patrząc na każdego z nas.

Dzień dobry moje kochane wattpadziątka 😍🤩🤩🤩 i jak Wam się podoba śmierć Klimowa? I oczywiście cały rozdział?🥰😍🤩

Mafijna Pani Doktor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz