Rozdział 28

6.4K 234 24
                                    

Leonardo:

Jasna kurwa, najpierw prawie  straciłem Azzurre, teraz może się okazać że jest w ciąży to jeszcze rosyjskie ścierwo spaliło nasz dom! Nie daruję im tego przysięgam! A jeśli Azzurra będzie w ciąży to muszę ochronić ją i dziecko, nie pozwolę by ich ktoś skrzywdził. Już miałem zawracać gdy zadzwonił mój telefon, szybko go odebrałem
- czego kurwa?!- zawarczałem do słuchawki
- ojjj ktoś tu jest nie w chumorze - zaśmiał się tej chuj jebany
- Klimow, jak chujowo Cię słyszeć - zadrwiłem z niego
- oj Sorrentino, Sorrentino, nie podskakuj bo źle skończysz...w sumie i tak źle skończysz z tą swoją dziwką więc jeden pies...ale dzwonię ponieważ chcę coś Ci zaproponować - powiedział a ja chciałem od razu zajebać mu kulkę w ten jego zesrany łeb
- zamieniam się w słuch - powiedziałem twardo
- jeśli ta mała suka dostarczy mi dokumenty jej starego to ją oszczedze - powiedział szybko i wiem że pewnie to podstęp ale zawsze to już coś
- skąd mam mieć pewność że nie ściemniasz Klimow?- zapytałem
- hahaha oj Sorrentino, ok chcesz dam Ci to na piśmie podpisane własną krwią...tak jak mówie niech ona da mi te dokumenty a przeżyje...a Ty cóż....na Ciebie i tak od dawna mam chrapkę - zaśmiał się szyderczo a następnie się rozłączył kutas złamany
- co on chciał Leonardo?- zapytała delikatnie Azzurra patrząc na mnie
- jeśli oddasz mu te dokumenty co Twój ojciec miał na niego to da Tobie spokój - powiedziałem patrząc jej w oczy
- ale ja nie mam pojęcia gdzie są takie dokumenty, a poza tym nie ma już tego domu w którym z nimi mieszkałam! - oznajmiła zdenerwowana
- kochanie spokojnie coś wymyślimy, ale teraz pojedziemy gdzieś żeby odpocząć - dotknąłem ręką jej policzka a ona się wtuliła w moją dłoń
- jedźmy, muszę odpocząć - stwierdziła więc ruszyłem z piskiem opon.

Droga dłużyła mi się strasznie ale postanowiłem zabrać nas nad stary dom nad morzem. Tam Azzurra będzie mogła odpocząć a ja będę miał może chwilę na pomyślnie nad wszystkim. No i w sumie muszę porozmawiać z Azzurrą o jej ojcu...ona jeszcze nie ma pojęcia że jej ojciec był płatnym zabójcą i że zabił moją siostrę o której nic nie wiem na prośbę mojego ojca...kurwa lepiej jak w pierdolonej telenoweli. Dojechaliśmy po ok dwóch godzinach na miejsce, Azzurra raz dwa zasnęła więc nie chcąc jej budzić , wziąłem ją delikatnie na ręce i zaniosłem do sypialni. Yumi z Tommaso wzięli w między czasie samochód i pojechali po jedzenie i picie, a sam poszedłem zmyć z siebie cały ten brud dzisiejszego dnia. Zimna woda pod prysznicem pomogła mi się odprężyć ale i też oczyścić umysł. Gdy wyszedłem z łazienki Azzurra już nie spała, stała na balkonie zapatrzona w krajobraz. Podszedłem do niej i przytuliłem się do niej od tył opierając swoją głowę na jej ramieniu.

- o czym tak myślisz piękna?- zapytałem spokojnie - o tej całej sytuacji Leonardo...o tym co teraz z nami będzie...o dziecku...klimow....o ojcu...to wszystko jest jak w jakimś filmie, takie nierealne, a jednak się dzieje - odpowiedziała ciężko wzdychając
- muszę coś Ci powiedzieć czego dowiedziałem się o twoim ojcu - zacząłem niepewnie a wtedy ona odwróciła się do mnie przodem i czekała - mój ojciec powiedział że był płatnym zabójcą i współpracował z nim - powiedziałem spokojnie a ona jakby analizowała moje słowa a na końcu wybuchła śmiechem
- hahaha...nie no dobry żart skarbie...haha.a tak na poważnie?- zapytała a ja patrzyłem na nią nadal poważnie - nieee - wyszeptała.- aaale jak to...on bronił prawa, a nie je łamał....przecież to nie ma sensu....- mówiąc to chwyciła się za głowę, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka
- niestety tez ciężko było mi w to uwierzyć, ale cóż taka  jest prawda kochanie-- dodałem przytulając ją
- to dlatego miał tyle broni i uczył mnie strzelać...i zabierał mnie do......domek w lesie?!- zawiesiła się na chwilę a ja patrzyłem jak Azzurra myśli intensywnie - no tak....domek w lesie!- powiedziała głośniej jakby ją olśniło- Leonardo musimy jechać do domku w lesie do którego tata często wyjeżdżał i nie raz mnie zabierał na polowanie - powiedziała szybko a ja nie mam pojęcia po co mamy tam jechać
- ale po co skarbie?- zapytałem a ona spojrzała mi w oczy
- tam mogą być te dokumenty które tak bardzo chcę Klimow - powiedziała uradowana. O proszę to mnie zaskoczyła - jednak to kawał drogi stąd więc myślę że jutro najwcześniej pojedziemy - dodała szybko ziewając. Uśmiechnąłem się do niej i pocałowałem w czoło
- pojedziemy jak tylko poczujesz się lepiej - powiedziałem i już chciałem ją pocałować gdy na dole pierdalneły drzwi
- Jesteśmy!!!- wydarła sie na cały dom Yumi a po chwili wleciała do naszej sypialni...nie no ona kiedyś zginie - ooo nie śpisz... cudownie - mówiąc to podeszła do nas - masz i marsz do łazienki laska - podała jakieś pudełko Azzurze i patrzyła wymownie
- to test ciążowy Leonardo - oznajmiła mi Azzurra a ja się uśmiechnąłem szczerze
- no to ma co czekasz mała, śmigaj- powiedziałem szczęśliwy. Nie wiem dlaczego ale świadomość tego iż mogę zostać ojcem napawa mnie kurwa szczęściem!! Azzurra wstała i wraz z Yumi zamknęły się w łazience, ja spojrzałem na Tommaso i już wiedziałem że coś jest nie tak.- noo dawaj czego się dowiedziałeś - powiedziałem od razu
- po pierwsze mamy kręta u siebie, to stary Jeremy...chuj jebany już tu jedzie. Po drugie te dokumenty....to kurwa ściema i pułapka Leo...on i tak z tego co się dowiedziałem chce zabić Was dwojga - kurwa tak myślałem kurwa.!! Czy naprawdę tak trudno o szczerość oraz lojalność w dzisiejszych czasach?- a po trzecie dorwał twoich rodziców - kurwa! Ścierwo kurewskie!! Zajebie i rozszarpie osobiście
- aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! - usłyszeliśmy krzyk z łazienkami, więc nie myśląc wiele wywarzylem drzwi i wbiegłem z Tommaso do dziewczyn. Podbiegłem szybko do Azzurry która siedziała na podłodze i płakała. Schowałem ją w swoich ramionach i posadziłem na swoich kolanach.
- co się stało kochanie?- zapytałem gdy zaczęła się uspokajać
- Leonardo - załkała patrząc mi w oczy- jjja...znaczy mmmy....- jąkała się Azzurra więc wziąłem jej dłoń i pocałowałem
- co my skarbie?- zapytałem spokojnie chociaż w środku mnie nosiło od informacji które przekazał mi Tommaso. Azzurra podniosła jakieś prostokątne coś i były tam zaznaczone dwie kreski, no nie mam pojęcia o co chodzi
- Osz kurwa gorzej jak z dziećmi- zaczęła Yumi - ona jesteś z Tobą w ciąży kretynie!....

🙈🙈🙈🫣🫣🫣No i jak się podoba?🥰🥰😍🤩

Mafijna Pani Doktor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz