Rozdział 6

846 25 4
                                    

Gdy wsiadłam do auta Adrien przywitał mnie miłym uśmiechem.

W samochodzie panowała niezręczna atmosfera a jedyne co było słychać do piosenkę lecącą w tele. Była to moja ulubiona piosenka więc zaczęłam ją nucić, nagle Adrien położył rękę na moim udzie zawstydziłam się trochę co pewnie zauważył bo się uśmiechnął.

Poinformował mnie, że najpierw jedziemy po moją sukienkę.

Po około 10 minutach dojechaliśmy na miejsce.
Ekspedientka pomogła mi wybrać trzy sukienki. Jednak tylko jedna podobała mi się jaki i również Adrianowi. Była ona granatowa na cienkich ramiączkach z dekoltem w kształcie V idealnie dopasowana w talii a luźna przy nogach z rozcięciem na lewej nodze od uda do kostki. Byłam bardziej niż pewna że chłopcom się nie spodoba, już widziałam te krzywe spojrzenia świętej trójcy.
Jako dodatki wybrałam czarne szpilki, również czarną małą torebkę i srebrną biżuterię.

Gdy miałam przykładać już kartę do terminalu Adrien mnie wyprzedził. Posłałam mu zdezorientowane spojrzenie co ten skwitował parsknięciem.

Następnie pojechaliśmy oglądać sale. Najbardziej mi się podobała sala z ciemnym wnętrzem i jasnymi dodatkami, była ona w małym zamku z pięknym dużym ogrodem. Dyskutując z Adrianem stwierdziliśmy że wybierzemy właśnie ją.

Potem pojechaliśmy coś przekąsić
poczym odwiózł mnie do domu na pożegnanie pocałowałam go w policzek i weszłam do domu.

Rozmyślając pod prysznicem, stwierdziłam że coraz bardziej czuję się komfortowo przy Adreinie.
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
217 słów

Mam nadzieję że się podoba.
Mam pytanie czy wolicie krótsze rozdziały i (jak dam radę) codziennie czy dłuższe a np. trzy razy w tygodniu?

Życzę miłego dnia/nocy buziaki😘

Aranżowane małżeństwo[zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz