Epilog

50 0 0
                                    


Tym razem zmierzyłam się że swoją przeszłością i opowiedziałam o swojej historii Spidermanowi.

O swoich nastoletnich latach. O tragedii, wskutek której uzyskałam swoje moce. O wiecznej ucieczce od ludzi. O... uczuciach wobec Spidey'ego, które zrodziły się we mnie w ostatnim czasie.

Spidey nic nie powiedział podczas mojego monologu. Jak tylko skończyłam mówić, rozkleiłam się. Poczułam, jakby pewien niewidzialny mur w moim sercu właśnie został zburzony. Łzy leciały potokiem, a ja zaczęłam się trząść od natłoku emocji.

Spider-man wziął mnie w objęcia i chcąc mnie uspokoić, powiedział:
- To już za tobą. Razem jakoś damy sobie radę. Pamiętaj, że zawsze będę przy Tobie.

Na te słowa zaczęłam szlochać jeszcze mocniej. Zdawałam sobie sprawę, że nie zasługuję na te słowa, na to ciepło, które już na zawsze odebrałam ofiarom wybuchu sprzed lat. Pajączek jednak kontynuował:

- Nie powinnaś się obwiniać za wszystko, co się wtedy stało. Dobrze wiesz, że to był wypadek, a ty robisz wszystko, co w swojej mocy, aby pomagać teraz wszystkim wokół.

- Nic jednak nie przywróci im już życia. Jestem potworem!

Na chwilę zapadła cisza. Słychać było jedynie tykanie zegara na ścianie. Każda kolejna przemilczana sekunda wydawała się trwać minutę. Po chwili zastanowienia jednak Spider-man powiedział czule:
- Nie dręcz się tak. Krzywdząc siebie, krzywdzisz również kochających Ciebie...

- Przecież w moim życiu nie ma już nikogo, kto by mnie... Czekaj... Chyba nie masz na myśli, że...

- Tak, kocham cię, więc proszę nie odtrącaj mnie już więcej.

Spidey pogładził mnie po policzku, a ja siedziałam jak sparaliżowana. Nie wiedziałam jak zareagować.

Zanim się zorientowałam Spider-man uniósł nasze maski, nachylił się w moją stronę i podczas gdy przymknęłam oczy, pocałował mnie.

W tym momencie przyszła mi do głowy pewna myśl. Może jednak przyszłość nie będzie taka zła?

_______________________

Kochany pamiętniczku,

dzisiaj w końcu był ten dzień, kiedy razem z Peterem odwiedziłam cmentarz, na którym spoczywają ofiary tragedii sprzed lat. To dzięki Peterowi odważyłam się wrócić na kilka dni do mojego miasta rodzinnego.

Tyle się zmieniło podczas ostatnich dwóch lat...

Kto by się spodziewał, że to właśnie Peter okaże się moim Pajączkiem?
Cieszę się, że to akurat z nim mam możliwość dalej ratować kolejnych mieszkańców Nowego Yorku.

Nie mam jednak teraz czasu, muszę się szykować!

Dzisiaj jest w końcu kolejna rocznica naszego związku...

KONIEC
____________

Huh... Wracam by dokończyć tę historię po ok. 7 latach. Zaczęłam pisać to pełne błędów dzieło na początku moich nastoletnich lat i choć teraz wywołuje to u mnie przede wszystkim cringe, to jest to też moje ważne wspomnienie i w ten sposób chciałabym w jakiś sposób zakończyć pewien etap w moim życiu.
Nadal nie potrafię napisać pięknej poezji czy opowieści, ale chyba o to chodzi na tej platformie. Jeśli czujesz potrzebę pisania to po prostu have fun i pisz, ile tylko Ci się wymarzy!

Dziękuję za wszystko i być może do zobaczenia w przyszłości!

Złapana w sieć - Spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz